W niedzielę (15.12) w Oranżerii Kultury w Lidzbarku Warmińskim otwarto wystawę Pawła Oleszczuka - Ostatni taki pejzaż. Było to jednocześnie spotkanie z niezwykle wrażliwym artystą, który w kadrze próbuje uchwycić urokliwe krajobrazy naszej Małej Ojczyzny.
Czy to naprawdę „ostatni pejzaż”? Tytuł ma kilka znaczeń. Jednym z nich jest czas, który jak mówi autor „na naszych oczach przyspiesza”. Żyjąc w ciągłym pośpiechu, zajęci pomnażaniem stanu posiadania nie zauważamy postępującej eksploatacji i zmian w otaczającej nas przyrodzie. „Jak długo potrwa jeszcze na Warmii cisza i spokój? Jak długo jeszcze słychać będzie opowieści starych drzew i prowadzących w dal polnych dróg?” - pyta retorycznie autor fotografii - portretów przyrody Warmii. Jednocześnie pragnie zachować to co najpiękniejsze i zrobić to w sposób trwały, dlatego odbitki są wykonane na szlachetnym papierze barytowym - z pewnością przetrwają dłużej niż na kapryśnych dyskach.
Paweł Oleszczuk zanim zamieszkał w niewielkiej wiosce niedaleko Lidzbarka - Czarny Kierz „wędrował z gitarą i piórem” niemal po całej Polsce. Mieszkał w wielu miastach i pracował w różnorakich zawodach. Jednak „to tu” na Warmii - w otoczeniu przyrody znalazł swoje miejsce na świecie. Zachwyca się szczegółami, których sami na co dzień nie dostrzegamy - a bywa, że jest to błotnista, nieodśnieżona droga, zaniedbane budynki stacji kolejowych, stare domy sąsiadów, ale i tęcza i niezmierzone niebo nad nimi. I o tym opowiadają jego fotografie.
Na spotkanie przybyli zawodowi fotograficy, stali goście Oranżerii - miłośnicy piękna we wszystkich jego odsłonach. Na życzenie publiczności sam autor opowiadał o każdym zdjęciu i jak się okazało - za każdym obrazem kryje się niezwykła historia.
W zimowy czas zapraszamy do obejrzenia tej przepięknej wystawy.
Z D J Ę C I A