Poseł Tadeusz Iwiński
Kilka dni temu Premier Donald Tusk oraz Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Grzegorz Schetyna poinformowali z dumą o zakończeniu prac nad pakietem ustaw samorządowych. Cztery proponowane akty prawne, tzw. wojewódzki, sołecki, metropolitalny i o wojewodach, których projekty nie wpłynęły jeszcze do Sejmu, mają przyspieszyć reformę administracji publicznej, proces decentralizacji i usamodzielnienia się samorządów. Generalna idea wydaje się słuszna. Jednakże dopiero wkrótce okaże się, czy demonstrowana duma jest uzasadniona i czy nie nastąpi powtórzenie sytuacji, jaka powstała przy niedawnym przedłożeniu chaotycznych i niespójnych projektów ustaw dotyczących reformy służby zdrowia.
Bodaj największe zainteresowanie budzi ustawa o rozwoju obszarów metropolitalnych. Zakłada ona, iż z największych miast w Polsce i sąsiadujących z nimi gmin powstaną metropolie, a ich nowy status pozwoli m.in. na zatrzymanie dla siebie części wpływów z podatku VAT i akcyzy. W sumie ma dojść do przyspieszenia ich rozwoju, a także ułatwień np. w mechanizmach planowania przestrzennego, czy przy tworzeniu infrastruktury.
Rząd poinformował, że status metropolii otrzyma 12 aglomeracji. Są wśród nich zarówno te faktycznie już istniejące, jak warszawska, śląska, Trójmiasto, Kraków, Wrocław, czy Poznań, jak i mniejsze, które mają wspomóc rozwój swoich regionów. Wśród tych ostatnich znajdujemy - co uważam za bardzo słuszną propozycję - trzy miasta, będące stolicami województw położonymi na wschód od Wisły: Białystok, Lublin i Rzeszów. Nie ma natomiast - jako jedynego z regionalnych ośrodków tzw. ściany wschodniej - prawie 180 tysięcznego Olsztyna,
nota bene ciut większego od sympatycznego Rzeszowa. I uważam to za poważny błąd, który należy naprawić, a szczęśliwie jest na to jeszcze czas.
Polska to kraj niedostatecznie zurbanizowany, a co może istotniejsze - znacząco wewnętrznie zróżnicowany co do poziomu rozwoju regionalnego. Nie w mniejszym stopniu niż choćby Hiszpania, czy Włochy. Z przyczyn historycznych obszary wschodnie wyraźnie pozostały z tyłu w wyścigu cywilizacyjnym i ten stan rzeczy należy jak najszybciej zmienić. To równie ważne, jak zmniejszanie luki rozwojowej dzielącej Polskę
en bloc od najlepiej rozwiniętych państw Unii Europejskiej. Oba te procesy - co oczywiste - muszą zresztą ze sobą być skoordynowane. Warmia i Mazury - województwo o najwyższym od dwóch dekad bezrobociu, jedno z czterech największych powierzchniowo w kraju, posiadające całą granicę naszego państwa z Rosją - nie może pozostać swoistym rezerwatem krajobrazowo - turystycznym. Uroczy Olsztyn ma wszelkie szanse, by stać się - wraz z okolicznymi gminami - metropolią
par excellence. Dysponuje (pomijając inne uczelnie) uniwersytetem, z 40-tysiącami studentów, uczących się na jednym z tylko dwóch w Polsce prawdziwych kampusów. To znaczące centrum kulturotwórcze. Również przemysłowe, ale - na szczęście - nie oddziałujące negatywnie na otaczające środowisko naturalne i nie będące skazą na perle przyrody.
Nie wiem, kto zaniedbał odnośnych działań, skutkujących eliminacją Olsztyna z listy potencjalnych metropolii. Poprzedni rząd, czy prezydent miasta - dziś mogący przyglądać się rozwojowi wydarzeń jedynie z oddali? Wojewoda, czy sejmik warmińsko - mazurski, który tym właśnie powinien się zajmować, a nie podwyżką uposażenia obecnego Marszałka? A może wszyscy razem, a jeszcze zabrakło wyobraźni aktualnemu rządowi? To już nawet nie jest takie ważne, gdyż liczy się tylko przyszłość. Apeluję zatem o rozszerzenie listy przyszłych metropolii polskich. To nie jest gra o sumie zero - aglomeracja „A” zamiast „B”, czy odwrotnie. To powinien być mechanizm synergii.
Zwracam się przeto - z jednej strony - do prof. Michała Kuleszy, racjonalnie od lat myślącego o samorządach, który uchodzi za „ojca” proponowanych rozwiązań, oraz do całego rządu Platformy Obywatelskiej i PSL: Nie zapominajcie o Warmii i Mazurach! Z drugiej zaś - do władz wojewódzkich, miasta Olsztyna i do wszystkich parlamentarzystów regionu - o wspólne działanie ponad podziałami politycznymi.
Wszystkim nam potrzebny jest rozsądek. Jak plastycznie mawiał Victor Hugo: „jedyną prawdziwą cnotą jest rozsądek”. Udowodnijmy raz jeszcze, iż klasyk literatury francuskiej i w tym przypadku będzie miał rację. Bowiem Olsztyn nie może nie stać się metropolią!
Tadeusz Iwiński
(Oświadczenie wygłoszone w Sejmie 30 maja 2008 r. - po południu)