Gryźliny do niewielka miejscowość w Gminie Stawiguda, znana chociażby ze znajdującego się tam lotniska dla małych samolotów. Od 2012 roku miejscowość może też pochwalić się jedną z pierwszych w kraju farm fotowoltaicznych zbudowanych przez samorząd. I chociaż nie zawsze nad tą inwestycją „świeciło słońce”, to ostatnie dwa lata pokazują, że inwestycja była trafiona, a Powiat Olsztyński i Gmina Stawiguda już myślą o powiększeniu farmy. O historii i perspektywach powiatowo-gminnej spółki Fotowoltaika Gryźliny mówili dzisiaj (19.06) w Gryźlinach starosta olsztyński Andrzej Abako i wójt gminy Stawiguda Michał Kontraktowicz.
Przypomnijmy, że we wrześniu 2012 roku Powiat Olsztyński i Gmina Stawiguda powołały spółkę celową Fotowoltaika Gryźliny. Jej celem było zrealizowanie pomysłu uruchomienia elektrowni słonecznej na niewykorzystywanej części gryźlińskiego lotniska. Pod farmę fotowoltaiczną wydzielono działkę o powierzchni 2 hektarów. Kapitał założycielski spółki wyniósł 1,38 mln złotych, a na tę kwotę po połowie złożyli się założyciele spółki. Przetarg na realizację inwestycji w formule „Zaprojektuj i wybuduj” wygrała czeska firma Solartec. Prace związane z budową farmy kosztowały łącznie 6 mln złotych, a zostały sfinansowane w połowie z funduszy europejskich, w połowie z kredytów zaciągniętych przez spółkę Fotowoltaika.
- Pierwsze dwa lata działalności spółki Fotowoltaika były bardzo trudne, dlatego że spadło zainteresowanie energią odnawialną - powiedział starosta Andrzej Abako.
- Spółka miała bardzo duże trudności z finansowaniem się. Nasze dwa samorządy musiały ją dokapitalizować.Po pewnym czasie spółka przejęła całe lotnisko w Gryźlinach, a jej kasę zaczęły zasilać dopłaty do działalności rolniczej i opłaty za korzystanie z lotniska.
- Po włączeniu w spółkę działalności rolniczej i lotniskowej mogliśmy zbilansować jej działalność - tłumaczył starosta.
- I tak w 2017 roku spółka przyniosła 57 tysięcy zysku, w 2018 już prawie 100 tys. zysku. W związku z tym możemy powiedzieć, że spółka na tę chwilę jest opłacalna. Cieszymy się, że przez nasze wspólne działania spółka na tę chwilę nie przynosi nam strat i kłopotów, a jest biznesem, który się samofinansuje.Słowa starosty oznaczają, że w najbliższym czasie samorządy powiatu i gminy Stawiguda nie będą dokładać do działalności Fotowoltaiki. Spółka sama zarobi na pokrycie swoich zobowiązań.
- Całość inwestycji będzie opłacalna dopiero po roku 2023, kiedy spółka skończy spłatę kredytów komercyjnych - ciągnął starosta Abako. - Wówczas roczny dochód spółki powinien być na poziomie pół miliona złotych. Da to możliwość inwestowania, czy to w odnowienie paneli, czy też w powiększenie farmy fotowoltaicznej.
W końcu jednak farma fotowoltaiczna przestanie pochłaniać wszystkie zyski ze swojej pracy i będzie szansa na wsparcie innych ważnych przedsięwzięć. Oba samorządy nie wykluczają, że takim przedsięwzięciem może być ożywienie lotniska w Gryźlinach.
- To lotnisko w tej chwili jest trawiaste, ale jest dobrze skomunikowane z Olsztynem i innymi miejscowościami - mówił starosta Abako.
- Chcielibyśmy, żeby stało się dla małego ruchu turystycznego i biznesowego głównym lotniskiem województwa warmińsko-mazurskiego.Samorządy Powiatu Olsztyńskiego i Gminy Stawiguda myślą o wybudowaniu w Gryźlinach utwardzonego pasu startowego o długości 1200 metrów, żeby mógł przyjąć małe samoloty biznesowe i turystyczne, chociaż perspektywa zrealizowania takiego przedsięwzięcia jest odległa, głównie ze względu na wysokie koszty.
- Jeśli spojrzeć na problem, jaki ma obecnie miasto Olsztyn ze swoim lotniskiem na Dajtkach, to wszystko przemawia za przeniesieniem lokalnej komunikacji lotniczej do Gryźlin. Z pewnością jest to rozwiązanie przyszłościowe i uzasadnione ekonomicznie oraz środowiskowo - dodał starosta Abako.
Z D J Ę C I A
F I L M Y