Polski Związek Szermierczy od wielu lat promuje integrację w sporcie, pokazuje, że sportowiec musi nauczyć się wygrywać, ale też i przegrywać. - Jeżeli młodzi ludzie spotkają osoby niepełnosprawne, które są sportowcami zdobywającymi medale igrzysk olimpijskich, uczą się tego, by w życiu nie poddawać się bez względu na sytuację, w której się znajdują. Przegrana jest ważna, gdyż jest dla nas lekcją. Nie może być powodem do tego, że się zniechęcimy, że rzucimy w kąt sprzęt szermierczy - mówi Stefan Makowski paraolimpijczyk i współzałożyciel Fundacji Akademia Integracji, która wspiera rozwój niepełnosprawnych dzieci i młodzieży poprzez aktywność sportową.
Stąd idea integracyjnych pokazów szermierczych. Do tego zorganizowanego w Olsztynie niepełnosprawni mistrzowie zaprosili utytułowaną młodą szablistkę z Olsztyna, trenującą na co dzień w UKS Hajduczek Olsztyn, wielokrotną reprezentantkę Polski, trzykrotną medalistkę Mistrzostw Polski - Anielę Kozłowską.
- Anielę często obserwuję na zawodach w Polsce. Mimo tego, że jest jeszcze młodziutką zawodniczką, jest już przykładem dla swoich kolegów i koleżanek, jak wytrwale i z cierpliwością trenować, rozwijając swoją pasję. Wspólnie z nią zachęcaliśmy młodych ludzi, pełnosprawnych i niepełnosprawnych, do tego, żeby zechcieli rozpocząć swoją przygodę ze sportem, z szermierką - podkreśla Stefan Makowski.
Dla Anieli to spotkanie było nowym wyzwaniem. Musiała usiąść na wózku inwalidzkim, by walczyć jak osoba niepełnosprawna. Pojedynek stoczyła z brązowym medalistą Igrzysk Paraolimpijskich w Rio, z Adrianem Castro.
- Okazało się, że po walce byłam tak samo spocona, jak po pojedynku na planszy. To uświadamia, jak wiele wysiłku muszą w rywalizację włożyć osoby niepełnosprawne - zauważa.
Aniela ma na swoim koncie trzy medale Mistrzostw Polski. Jest również brązową medalistką mistrzostw świata dzieci. Od dwóch sezonów sklasyfikowana jest przez Polski Związek Szermierczy na 1. miejscu w Polsce w kategorii młodzik.
- Na swój sukces pracuje się całą karierę. Trenuję już osiem lat, codzienne treningi, wyjazdy na zgrupowania kadry narodowej. Ale to jest moja pasja, którą mogę rozwijać dzięki trenerom, ale też i sponsorom, którzy postanowili wesprzeć mnie w rozwoju. Firma Wipasz pomaga mi, za co im bardzo dziękuję - mówi szablistka.
- Trenuję ciężko, angażuje się w pracę. Efekty przychodzą. Cieszę się, że mogę pokazać innym, że warto jest mieć pasję, że ciężka praca przynosi efekty. Sport dużo daje w życiu, rozwija człowieka na wielu płaszczyznach - dodaje Aniela.
Brązowy medal na Igrzyskach Paraolimpijskich w Rio. Medale mistrzostw świata i Europy. To trofea Adriana Castro, który po wypadku stał się niepełnosprawny. Przed nim igrzyska w Tokio.
- Pracuję, by w końcu mieć złoto igrzysk w dorobku - mówi.
Wspomina pierwszy dzień wakacji, kiedy miał 14 lat. Wraz z kolegą postanowili postanowił z kolegą pojeździć motorem po lesie.
- Bez kasków, bez ochraniaczy, Głowę też zostawiliśmy w nieznanym miejscu. Mieliśmy wypadek. Kolega złamał obojczyk, ja nie miałem tyle szczęścia, złamałem kręgosłup i uszkodziłem rdzeń kręgowy. Po takim uszkodzeniu trafia się na wózek. Myślałem, czas minie, wyjdę na nogach, bo przecież jestem niezniszczalny. Nic mnie nie zatrzyma. Rzeczywistość okazała się inna - wspomina Adrian Castro.
- Pochodzę z Ełku. Lubiłem wolny czas spędzać nad jeziorem. Oczywiście tam skakaliśmy na główkę do wody. Takich skoków wykonałem w życiu tysiące. Żeby popisać się przed kolegami, żeby zaimponować koleżankom. Aż do ostatniego skoku, kiedy uderzyłem w dno i złamałem kręgosłup. Myślałem, że po dwóch tygodniach wstanę, wyjdę ze szpitala i pójdę. Okazało się, że złamanie kręgosłupa to uraz trwały. Miałem dużo szczęścia, bo poruszam się o lasce, ale większość takich wypadków kończy się tym, że trzeba poruszać się na wózku - mówi szpadzista Grzegorz Lewonowski.
Takie spotkania mają uświadomić młodym, że warto jest mieć marzenia.
- Żeby mieć odwagę marzyć i z cierpliwością realizować swoje marzenia. Swoje marzenia realizują Adrian, Grzegorz i Aniela. Oni nie bali się poświęcić swój czas i wysiłek, by się realizować. Aniela jest na początku drogi, jak wielu jej rówieśników. My pokazujemy, jak ważna jest determinacja, jak ważne są marzenia, choćby to, aby startować na Igrzyskach Olimpijskich - mówi Stefan Makowski.
Z D J Ę C I A