Radni gminy Jedwabno podjęli dziś (29.05) pierwszą w dziejach tego samorządu próbę odwołania wójta. Pretekstem jest nie udzielenie absolutorium za ubiegły rok. Za wnioskiem o referendum głosowało 9 na 15 radnych.
-
Nie było absolutorium, a konsekwencją tej sytuacji może być, choć nie musi, referendum o odwołanie wójta. Rada z tej możliwości skorzystała, a reszta w rękach mieszkańców - mówi nam Maria Pyrzanowska, przewodnicząca Rady Gminy.
-
Te podchody zaczęły się ponad rok temu - ripostuje wójt Włodzimierz Budny. -
Mówiąc wprost, jest kilka osób, którym zależy, żeby mnie wykończyć. Bo wśród radnych są byli pracownicy gminy, których wylałem za złodziejstwo z roboty, a inni są pod ich presją.Za początek akcji przeciw sobie wójt Budny uważa sprawę z Marią Pyrzanowską, która jako agentka PZU „za darmo siedziała w urzędzie”.
-
Jak została radną, kazałem jej sytuację unormować, bo radnemu nie wolno pracować na majątku gminy. No to zaczęła się zabawa i razem z PiS-em pod rękę poszła ostra walka przeciwko mnie - twierdzi wójt.
Jego zdaniem nie było podstaw prawnych już w momencie postawienia wniosku o nie udzielenie absolutorium z powodu nie wykonania budżetu.
-
Budżet był wykonany prawie idealnie, dochody osiągnięte w 100,7 proc. a wydatki w 97,5 proc. Natomiast zadłużenie wynosi zaledwie 4 procent! Która gmina może się takim pochwalić? - pyta wójt Budny.
-
Sprawy prywatne nie mają tu nic do rzeczy - oburza się radny Szczepan Worobiej. -
Zadecydowało nie udzielenie absolutorium, a nasz wniosek był pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Zajmujemy 114. miejsce w kraju pod względem wykorzystania środków unijnych. W gminie panuje zastój, o czym świadczy ten właśnie brak zadłużenia.
Z zarzutem wójta co do prywaty radnych nie zgadza się także przewodnicząca Maria Pyrzanowska. -
Donos na mnie był rozpatrywany przez komisarza wyborczego, który nie dopatrzył się żadnego naruszenia prawa.
Ażeby przeprowadzić referendum, trzeba najpierw zebrać podpisy co najmniej 10 proc. wyborców, głosowanie będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział ok. 30 proc. uprawnionych (zależy to od frekwencji w ostatnich wyborach).
Z D J Ę C I A