„Wklęsłodruk dźwięku” Marcina Piotrowicza - nietuzinkowa wystawa otwarta w Starym Ratuszu
Iwona Bolińska-Walendzik (WBP) i Marcin Piotrowicz | Więcej zdjęć »
W Galerii Stary Ratusz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie otwarto wczoraj (15.04), o godzinie 17.00 wystawę grafiki „Wklęsłodruk dźwięku” Marcina Piotrowicza.
Autor o wystawie:
Wklęsłodruk dźwięku, to odzwierciedlenie kształtu fali akustycznej. Jest to przedstawienie kształtu różnych częstotliwości dźwięku w formie cyklu grafik wykonanych w technice akwatinty. Cykl ten jest nawiązaniem do syntezy sztuk oraz wynikiem eksperymentów z dźwiękiem. Rozchodzące się fale dźwiękowe przybierają różny kształt w zależności od ośrodka, w którym się znajdują. Nauka o kształcie fal akustycznych to kymatyka. Nauka ta zajmuje się wizualizacją dźwięku poprzez wprawianie w drgania takich substancji jak piasek czy woda. Podstawę tej dziedziny wiedzy stanowią eksperymenty Leonarda Da Vinci i Galileusza, którzy badali zjawisko rezonansu. W późniejszych wiekach zagadnieniami związanymi z ruchem fal zajmował się niemiecki fizyk Ernst Chladni. To właśnie od jego nazwiska pochodzi nazwa figury Chladniego, którą określamy regularne figury tworzone przez drobinki materiału stałego, np. piasku czy soli, które gromadzą się w węzłach fali stojącej, na wprawionej w drgania sprężystej płytce. Kształt i ilość węzłów (elementów stojących) i strzałek (obszarów maksymalnej amplitudy drgań) zależą od częstotliwości siły wymuszającej drgania oraz częstości drgań własnych płytki. Podczas tych drgań drobinki zsypują się do pozycji linii węzłowych tworząc niepowtarzalne kształty.
W mojej pracy za pomocą specjalnego głośnika, płytkę tytanowo-cynkową wprawiam w drgania. Na płytkę zamiast piasku nakładam drobno sproszkowaną kalafonię, która pod wpływem fal dźwiękowych zaczęła układać się w kształty. W chwili utworzenia się satysfakcjonującego wzoru, dzięki nadaniu konkretnej częstotliwości, decyduję o zatrzymaniu drgań i przeniesieniu wzoru do utrwalenia za pomocą tradycyjnego postępowania w przypadku techniki akwatinty, czyli przypieczenia kalafonii na płytce i poddania jej trawieniu w kwasie azotowym.
R E K L A M A
Odbitki graficzne z matryc wykonuję w kolorze. Mają symbolizować widzenie barwne ludzi obdarzonych synestezyjną umiejętnością widzenia dźwięków. Spostrzeżenia te są o tyle różnorodne, że możliwe jest zastosowanie różnych rozwiązań kolorystycznych, do tego samego wzoru dźwięku. Możliwa jest również manipulacja kształtem matrycy, co przynosi załamanie „wzoru” danej częstotliwości. Daje to nieograniczone możliwości „rysowania” dźwiękiem przeróżnych form. Tego typu przeniesienie dźwięku na formę graficzną jest rozwiązaniem nowatorskim.
Cykl grafik ma ukazać widzialną dla człowieka formę, jaką przybiera dźwięk podczas drgań i udowodnić, że synteza sztuk jest zjawiskiem nie tylko teoretycznym.
Wystawa będzie czynna do 25 kwietnia 2019 roku.
Zapraszamy do obejrzenia zapisu wideo wernisażu. Autor wykonał podczas niego performance, za pomocą którego wyjaśnił, jak stworzył prezentowane na wystawie prace.
******
Marcin Piotrowicz - stypendysta Ministra Edukacji Narodowej, Rektora Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, fundacji Leszka i Jolanty Czarneckich oraz fundacji Lesława Pagi. Absolwent studiów magisterskich na kierunku Edukacja Artystyczna w zakresie sztuk plastycznych na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. W pracowni grafiki warsztatowej dr hab. Małgorzaty Chomicz i w pracowni struktur wizualnych dr Anny Drońskiej.
W 2006 r. ukończył I stopień Państwowej Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Olsztynie, a w 2013 r. Państwowe Liceum Plastyczne im. Ericha Mendelsohna. Autor i użytkownik repliki XIX wiecznej lutni romantycznej. Prace artysty zostały przyjęte do zbiorów „Nencki Art Collection” Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN w Warszawie. Uczestnik wielu olimpiad w dziedzinie historii sztuki. Autor prac graficznych, malarskich, pisemnych i rzeźbiarskich, nawiązujących do syntezy sztuk (muzycznej i plastycznej).
Aktualnie doktorant na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.