Wystawę można oglądać do końca kwietnia | Więcej zdjęć »
Magdalena Szurek mówi o sobie, że jest olsztynianką z wyboru. Na co dzień sprawdza wyceny nieruchomości w wydziale geodezji olsztyńskiego ratusza, a po godzinach patrzy na świat przez obiektyw swojego aparatu. Wystawę fotografii jej autorstwa otwarto wczoraj (5.04) w Bibliotece Multimedialnej Planeta 11, filii Miejskiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie.
- Po raz pierwszy wzięłam aparat do ręki, gdy moja siostra dostała go w prezencie na komunię. Miałam wtedy jakieś 6 lat - mówi autorka. - Złapałam bakcyla i weszły aparaty cyfrowe dostałam swoją „małpkę”. Przez lata fotografowałam, a w liceum nawet wywoływałam swoje prace w ciemni. Później na wiele lat rozstałam się z aparatem.
Od blisko 15 lat znów robi zdjęcia. Przez ten czas można było podziwiać je nie tylko w stolicy Warmii i Mazur, ale także w Warszawie, w Gdańsku, na Górnym i Dolnym Śląsku. Zdjęcia Magdaleny Szurek były też publikowane w National Geographic, w prasie duńskiej i irlandzkiej, a regularnie na swoich łamach umieszcza je brytyjski Digital Camera.
- Coraz częściej do fotografowania używam telefonu komórkowego zamiast aparatu fotograficznego z wymienną optyką. Przyczyna jest prozaiczna - wygoda, szybkość i swoboda, z jaką mogę zrobić każde zdjęcie - zdradza artystka. - Dziś prawie każdy ma przy sobie telefon komórkowy, a w nim aparat fotograficzny i ta wystawa jest właśnie o tym. O spacerach po Nowym Jorku z telefonem komórkowym w ręku i rejestrowaniu rytmu tego miasta, w którym niejednokrotnie czułam się jak na planie filmowym.
R E K L A M A
Na wystawie #nyc prezentowanych jest 65 fotografii wykonanych przez Magdalenę Szurek w Wielkim Jabłku podczas jej ubiegłorocznej (trwającej 4 dni) eskapady po tym mieście. Więcej na temat samej wyprawy w zapisie wideo wernisażu.
Z wystawą #nyc można zapoznać się do końca kwietnia.