Jutro (8.03) Dzień Kobiet. Od 10 lat z okazji tego międzynarodowego święta w bibliotece Szkoły Podstawowej nr 2 w Olsztynie organizowane jest spotkanie pod hasłem „Nauczyciel też człowiek”, którego celem jest prezentacja pasji pracujących w szkole pań, również tych, które zakończyły już swoją aktywność zawodową. Do tej pory o swoich zainteresowaniach pozazawodowych mówiły m.in. malarka, hafciarka, tancerka, poetka, twórczyni szmacianych lalek i muzyk. Dzisiaj (7.03), w wigilię Dnia Kobiet, koleżanki z „Dwójki” namówiły do opowiedzenia o swoich zainteresowaniach Magdalenę Markiewicz, od 3 lat uczącą w szkole religii, ale od najmłodszych lat pasjonującą się wyprawami rowerowymi i poznawaniem świata z siodełka tych jednośladów.
- Zdziwiło mnie, że ktoś może interesować się tym, że ktoś inny jeździ na rowerze, ale w tym roku okazało się, że „Nauczycielem też człowiekiem” jestem ja - wytłumaczyła nam swoją dzisiejszą rolę Magdalena Markiewicz, zanim jeszcze szkolna biblioteka wypełniła się słuchaczami opowieści o rowerowych wycieczkach i podróżach.
Pani Magdalena pochodzi z Mławy, ale po studiach w UWM postanowiła pozostać w Olsztynie na stałe tym bardziej, że podobnego zdania był poznany tutaj jej mąż. Jednak zainteresowanie rowerami i aktywnością sportową w ogóle zawdzięcza swojemu ojcu. To on nauczył ją jeździć na rowerze, to on nabił jej pierwsze siniaki.
- Przygotowanie do tego spotkania trochę odświeżyło mi pamięć o tym, co się działo kiedyś, jak to się zaczynało, jak to się stało, że brałam udział w rowerowych wyjazdach - powiedziała pani Magdalena.
- Uświadomiłam sobie, że gdyby nie te wyjazdy, to pewnie dzisiaj by mnie tutaj nie było. To był okres w moim życiu, kiedy byłam walczącym nastolatkiem, młodzieżą walczącą przede wszystkim z kościołem, a okazało się, że te wyjazdy, które były również organizowane przez księży z mojej parafii, którzy też pracowali w mojej szkole, pokazały mi rzeczywistość trochę z innej strony. Początki były ciężkie, bo jako osoba walcząca nie bardzo chciałam brać w tym udział. Bardzo pomógł mi mój tato, który bardzo mocno mobilizował mnie do tego, żeby sobie udowodnić, że coś potrafię zrobić, że coś potrafię osiągnąć, że jestem wartościowym człowiekiem. I to dzięki niemu tutaj jestem.
Sportowe aktywności w młodzieńczych latach pani Magdaleny to nie tylko rower. Było też miejsce na tenis i kajaki.
- Wakacje spędzaliśmy też gdzieś wyjeżdżając - mówi. -
To było mnóstwo wyjazdów, podczas których uczyłam się odpowiedzialności i zachłysnęłam się poznawaniem świata. Rower był wówczas moim środkiem transportu, który służył mi do poznawania świata, który otwierał mnie na ten świat. Zaprzyjaźniłam się z rowerem, nauczyłam się obsługi, serwisu. W tym zakresie radzę sobie sama. Teraz przesiadłam się do auta, ale rower cały czas jest w moim życiu.Rower pozwolił pani Magdalenie poznać wiele miejsc w Polsce, ale także poza jej granicami. Wraz z przyjaciółmi jednośladem dojechała m.in. do Wilna, Krakowa, Częstochowy, Płocka, Bełchatowa czy Łodzi.
- My jako nauczyciele trochę się boimy organizować takie wyjazdy rowerowe, bo myślimy, że młodzież teraz jest mało odpowiedzialna, że zaraz by sobie coś zrobiła, że może byśmy nie ogarnęli takiej grupy - mówi bohaterka dzisiejszego spotkania w SP2.
- Ale ja też byłam nieodpowiedzialną osobą, kiedy zaczynałam. I to właśnie te wyjazdy nauczyły mnie samodzielności, odpowiedzialności, dyscypliny. Chciałabym, żebyśmy my - nauczyciele, byli odważni.Więcej o pasji pani Magdaleny Markiewicz w dołączonym pliku mp3 z zapisem rozmowy z nią.
Z D J Ę C I A
P L I K M P 3