Rolnicy z powiatu gołdapskiego do dziś czekają na odszkodowania za plony zniszczone przez suszę, mimo że wnioski o wypłaty złożyli do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pół roku temu. Kiedy dostaną pieniądze - nie wiadomo. Wszystko przez nieadekwatne planowanie wydatków w rządowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Tak wynika z odpowiedzi Ministerstwa Rolnictwa na interpelację złożoną przez posłankę Urszulę Pasławską.
- W identycznej sytuacji jest wielu rolników z regionu i z Polski, z powodu suszy ucierpiało ich w kraju prawie 112 tysięcy. Zwyczajnie nie mają środków na prowadzenie gospodarstw, a przecież zbliża się wiosna i prace polowe - mówi Urszula Pasławska.
- Dlatego domagamy się interwencji rządu w kwestii przyspieszenia wypłat.Wnioski o odszkodowania za zniszczone uprawy złożyło 171 rolników z powiatu gołdapskiego. Pieniądze do dziś dostało jednak... 25, czyli niecałe 15 procent. Powód? Jak odpowiada w interpelacji Ministerstwo Rolnictwa, „środki przewidziane na ten cel w planie finansowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na 2018 r. były niewystarczające na wpłatę tej pomocy. Uwzględniając powyższe pod koniec 2018 r. udzielanie przedmiotowej pomocy zostało znacznie ograniczone. Jednocześnie Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wznowiła udzielanie przedmiotowej pomocy po wejściu w życie przepisów umożliwiających jej wpłatę w 2019 r. tj. po 26 stycznia 2019 r.”
Odpowiedź nie przekonuje jednak Urszuli Pasławskiej.
- Po pierwsze, już w sierpniu ub. r. było wiadomo, że straty spowodowane suszą sięgają 2 mld zł. Po drugie, kryteria wnioskowania o odszkodowania były niezwykle wysokie, na 1000 zł od hektara mogli liczyć wyłącznie ci, którzy stracili ponad 70 proc. plonów - tłumaczy posłanka.
- W tej sytuacji można było odpowiednio zaplanować wydatki, żeby rolnicy dostali pieniądze jesienią, a najpóźniej do końca ubiegłego roku. Skoro rząd od ręki przyznał na ostatnim posiedzeniu Sejmu 1,3 mld zł telewizji publicznej, dlaczego każe czekać rolnikom?To nie pierwszy kłopot rolników związany z opóźnieniami wypłat w ARiMR. Na początku 2018 gospodarze dowiedzieli się, że ich wnioski o dopłaty unijne za 2017 rok ARiMR rozpatrzy dopiero w połowie roku, czyli pieniądze dostaną pół roku później niż zwykle. Teraz historia się powtarza, tyle że czas oczekiwania może być jeszcze dłuższy.
- Fakty są takie, że obecny rząd oszczędza na rolnictwie. Na ten ważny sektor gospodarki w tegorocznym budżecie zapisał o 1,5 mld złotych mniej niż w ubiegłym roku. Wydatki na rolnictwo to zaledwie 6,5 proc. budżetu, gdy jeszcze w 2017 r. wynosiły 7,2 proc - podsumowuje Urszula Pasławska.
- W 2015 roku, za poprzednich rządów, na rolnictwo przeznaczono 55,6 mld zł. W tym roku - 47,5 mld zł, czyli o ponad 8 mld zł mniej. Gdyby rząd inaczej planował priorytety, rolnicy nie musieliby czekać w nieskończoność na należne pieniądze.