Odsłonięciem tablicy w języku węgierskim Powiat Olsztyński uczcił dzisiaj (30.10) 62. rocznicę wiecu poparcia powstańców węgierskich w Olsztynie przy placu Bema. Wśród gości znaleźli się m.in. pierwszy ambasador Węgier w Polsce po upadku komunizmu i zastępca dyrektora Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie.
Pamiątkowa tablica zawisła na budynku Starostwa Powiatowego w Olsztynie obok wyeksponowanego tu w 2006 r. tryptyku. Tekst jest tłumaczeniem na język węgierski słów:
W hołdzie studentom Wyższej Szkoły Rolniczej i mieszkańcom Olsztyna, którzy w tym miejscu 30 października 1956 r., solidaryzując się z walczącym o suwerenność narodem węgierskim, upomnieli się o wolność naszą i Waszą. -
Idea wykonania tablicy zrodziła się 2 lata temu podczas uroczystości 60. rocznicy wybuchu powstania węgierskiego, w trakcie rozmowy z dyrektorem Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie, panem Janoszem Tischlerem. Do tematu powróciliśmy rok temu, w trakcie otwarcia Traktu Rodu Kalnassy w Gągławkach. Cieszę się, że udało nam się zrealizować ten pomysł. Chciałabym, by odsłaniana tablica była postrzegana jako dowód naszej sympatii dla Węgrów - turystów, przedsiębiorców i dyplomatów; to też dowód na to, że Węgrzy również widzą sens wspólnych działań - powiedziała starosta olsztyński Małgorzata Chyziak.
Zastępca dyrektora Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie określił Olsztyn jako ważne miejsce na mapie przyjaźni polsko-węgierskiej, wskazując podobne losy obu narodów.
-
Nie ma w Europie trzeciego takiego kraju, który zapłaciłby tyle za wojnę, co Polacy i Węgrzy - podsumował Gáspár Keresztes.
Do wydarzeń sprzed 62 lat nawiązał też Ákos Engelmayer, ambasador Węgier w Polsce w latach 1990-95.
-
W 1956 roku miałem 18 lat. Powstanie, jako demonstracja solidarności z Polakami, rozpoczęło się we wtorek 23 października. Walczyłem i widziałem, że wśród nas są studenci polscy, którzy walczą z bronią w ręku. Jedna czwarta światowej pomocy dotarła do nas z Polski. 12 lat po wojnie, z biednej, zrujnowanej Polski. Moje całe życie określiło te 13 dni nadziei. Nie uciekłem na zachód. 200 tysięcy osób wyjechało, 300 osób stracono, a 50 tysięcy siedziało w więzieniu. Do Polski przyjechałem na studia. Dopiero tu mogłem mówić o powstaniu. Jako Węgier mogłem być nim bardziej w waszym kraju, niż na Węgrzech. I za to dziękuję - mówił ambasador.
Po części artystycznej w wykonaniu młodych instrumentalistów z Powiatowej Szkoły Muzycznej I st. w Dywitach goście wzięli udział w przecięciu wstęgi na tablicy pamiątkowej. Kwiaty złożyli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, instytucji oraz służb mundurowych. Uroczystego charakteru dopełniła asysta wojskowa 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Wojsk Terytorialnych oraz poczty sztandarowe Zespołów Szkół w Dobrym Mieście, Olsztynku, Biskupcu, Zespołu Szkół Rolniczych w Smolajnach oraz Zespołu Szkół Zawodowych im. Sándora Petőfi w Ostródzie.
Z D J Ę C I A