Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

W niedzielę (21.10) o 21.00 zakończyła się I tura wyborów samorządowych. Duże stacje telewizyjne podały sondażowe wyniki wyborów w skali kraju, a także sondażowe wyniki wyborów prezydentów kilkunastu największych miast w Polsce. Niestety, profesjonalne pracownie badania opinii publicznej nie zajmowały się badaniem wyników wyborów w Olsztynie. Na te trzeba będzie poczekać, nawet do środy.

Niektóre z zarejestrowanych w Olsztynie komitetów wyborczych, m.in. Koalicja Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Polskie Stronnictwo Ludowe i Komitet Wyborczy Wyborców Piotra Grzymowicza zorganizowały w niedzielny wieczór spotkania wyborcze. Jednak nikt z uczestników tych spotkań nie mógł tak naprawdę świętować, ani też zakosztować goryczy porażki, bo machina wyborcza przy tych wyborach pracuje wyjątkowo wolno i nawet nieoficjalnych wyników wyborów w Olsztynie można spodziewać się dopiero w poniedziałek. Tak więc po kilku godzinach słuchania relacji wyborczych z kraju i wzajemnych rozmów, uczestnicy spotkań rozeszli się do domów z wiarą, że w poniedziałek rano poznają korzystne dla nich wyniki wyborów.

Miejska Komisja Wyborcza w Olsztynie długo nie miała nic do roboty. Dopiero tuż przed północą w ratuszu (gdzie urzęduje ta komisja) pojawili się przedstawiciele dwóch obwodowych komisji wyborczych zorganizowanych w obwodach odrębnych (dawniej - zamkniętych), tj. w Domu Pomocy Społecznej Barka i w Miejskim Szpitalu Zespolonym, gdzie głosowało zaledwie kilkadziesiąt osób. Jeżeli tak małe obwody potrzebowały prawie trzech godzin na policzenie głosów, to czego należy spodziewać się po obwodach, w których głosowało po kilka tysięcy osób? Dodajmy jeszcze, że podczas poprzednich wyborów samorządowych o północy prace miejskiej komisji wyborczej były mocno zaawansowane.

Jak dowiedzieliśmy się z rozmów z członkami miejskiej komisji wyborczej, obecne wybory samorządowe są bardzo trudne, bowiem na ich przygotowanie, a w szczególności na przeszkolenie członków komisji wyborczych było bardzo mało czasu. Do ostatniej chwili członkowie komisji rezygnowali z pracy w komisjach, co powodowało wyznaczanie na ich miejsce ludzi zupełnie nieprzeszkolonych, albo pracę komisji w składzie mniejszym niż dopuszczają przepisy. Komisje miały też sporo problemów z interpretacją przepisów wyborczych, bo jak powiedziała nam przewodnicząca miejskiej komisji wyborczej - przepisy te są niespójne, a nawet chaotyczne. Co może cieszyć, to wysoka frekwencja wyborcza. Z sondaży wynika, że w kraju do urn wyborczych poszło ponad 51% wyborców. W Olszynie aktywność wyborców była nieco mniejsza, bo wyniosła 42,72%. Taką frekwencję w Olsztynie podaje PKW na swojej stronie internetowej. Na pozostałe wyniki trzeba cierpliwie czekać.

Dla porządku dodamy, że według sondaży podanych przez jedną z ogólnopolskich stacji telewizyjnych, wybory samorządowe w skali kraju wygrało Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 32,3%, przed Koalicją Obywatelską (24,7) i Polskim Stronnictwem Ludowym (16,6%). Kolejne wyniki uzyskały: Kukiz`15 (6,3%), Bezpartyjni Samorządowcy (6,3%), Sojusz Lewicy Demokratycznej (5,7%), Wolność (1,5%), Razem (1,4%), Ruch Narodowy (1,2%) i Zieloni (1,0%). Według sondaży Prawo i Sprawiedliwość ma szansę objąć władzę w 9 sejmikach województw, natomiast Koalicja Obywatelska - w 7.

Ciekawe są też wyniki głosowania na prezydentów największych miast w Polsce, w których PiS sukcesów nie odniósł. W Warszawie już w I turze zwyciężył Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej, na którego głosowało 54,1% wyborców. Swoich konkurentów „zdruzgotała” też obecna prezydent Łodzi Hanna Zdanowska z Koalicji Obywatelskiej, zdobywając aż 70,1% głosów. Najprawdopodobniej już po pierwszej turze prezydentami miast zostaną także: w Białymstoku - Tadeusz Truskolaski z KO (51,6% głosów), w Poznaniu - Jacek Jaśkowiak z KO (56,6% głosów), w Lublinie - Krzysztof Żuk (59,7% głosów), a w Katowicach - Marcin Krupa (51,1% głosów).