Tegoroczny sezon wykopaliskowy na Polach Grunwaldzkich przyniósł nieoczekiwane przez archeologów z Muzeum Bitwy pod Grunwaldem znalezisko - wykonaną z brązu zaponę (ozdobny element o charakterze klamry albo agrafy służący do spinania płaszczy, opończy, kap, futer - red.), która datowana jest na X wiek. Do wielu jeszcze pytań dotyczących bitwy pod Grunwaldem bez ostatecznych odpowiedzi, naukowcy muszą dodać jeszcze jedno - czy pod Grunwaldem przebywali wikingowie?
Tegoroczny, piąty już sezon międzynarodowych badań archeologicznych na Polach Grunwaldzkich formalnie zakończył się w sobotę (22.09). Przez tydzień ponad 50 archeologów i pasjonatów historii z Polski, Norwegii, Danii i Litwy poszukiwało śladów największej bitwy średniowiecznej Europy. I jak zwykle efekt wykopalisk był bogaty.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów wykopalisk, ponieważ po raz kolejny udowodniliśmy, że nieprawdą było twierdzenie, że tutaj już nie ma sensu cokolwiek badać, bo wszystko zostało już z ziemi „wyjęte” - mówi Szymon Drej, dyrektor Muzeum Bitwy pod Grunwaldem w Stębarku.
- Przez ostatnie pięć sezonów badań archeologicznych znaleźliśmy więcej artefaktów niż wszystkie poprzednie ekipy archeologiczne od roku 1960 razem wzięte.W tym roku prace archeologiczne na Polach Grunwaldzkich prowadzone były wzdłuż linii: kaplica pobitewna - miejscowość Grunwald.
- Zarzuciliśmy tezę postawioną kilkadziesiąt lat temu przez profesora Stefana Kuczyńskiego, że bitwa rozegrała się „w dolinie wielkiego strumienia” - mówi dyrektor Drej.
- I patrząc po nagromadzeniu zabytkowego materiału jesteśmy niemal pewni, że bitwa rozegrała się bliżej wsi Grunwald. Jesteśmy też niemal pewni, że w miejscu, w którym po bitwie wybudowano kaplicę, w średniowieczu stały krzyżackie obozy. O ile kaplica pobitewna jest zawsze pewnym centrum, to front działań bitewnych był zwrócony w drugą stronę niż chciał tego prof. Kuczyński. I tam nagromadzenie materiału zabytkowego jest największe. Tam też koncentrują się nasze obecne badania archeologiczne.Wśród tegorocznych znalezisk z Pól Grunwaldzkich dominują groty bełtów kusz i strzał.
- Te znaleziska są dla nas - naukowców, niezwykle istotne, bo pokazują rozmieszczenie tej bitwy w terenie - stwierdza Szymon Drej.
Za najbardziej interesujące tegoroczne znaleziska dyrektor uznaje jednak ostrogę i zaponę do płaszcza.
- Znaleźliśmy pięknie zachowaną ostrogę średniowiecznego rycerza - mówi.
- Jest to ostroga, którą z całą pewnością datujemy na początek XV wieku, z zachowaną gwiazdką, w idealnym niemalże stanie. Możemy z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością, założyć, że ta ostroga była używana przez rycerza tutaj, podczas bitwy pod Grunwaldem.Jeszcze ciekawsze wydaje się być drugie ze znalezisk, niespotykane do tej pory na tych terenach - zrobiona z brązu zapona od płaszcza.
- Co ciekawe, ta zapona nie pochodzi z XV wieku, lecz z X - zapewnia Szymon Drej.
- Poprzez pewne porównania jesteśmy pewni, że jest to zapona typu wikingskiego. Zgubił ją więc jakiś wiking, który tędy przejeżdżał, a być może trafiła tutaj drogą wymiany handlowej. Ciężko to dzisiaj powiedzieć.Tegoroczne znaleziska na Polach Grunwaldu nie wpłynęły w jakiś zasadniczy sposób na poglądy muzealników ze Stębarka na przebieg bitwy grunwaldzkiej. Raczej tę wiedzę ugruntowały. Nie oznacza to jednak, że próby pogłębienia tej wiedzy nie będą podejmowane. Wręcz przeciwnie - badania archeologiczne na Polach Grunwaldzkich będą kontynuowane.
- Te badania to zadanie na lata - wyjaśnia dyrektor Drej. -
Ziemia ciągle „pracuje”, wydobywając coraz to nowe skarby na wierzch. Również w tych miejscach, które już zostały archeologiczne przebadane. Wykopaliska będziemy więc kontynuować w następnych latach - dodaje.
Z D J Ę C I A