Wielu olsztynian, zwłaszcza mieszkających w pobliżu, od dawna czekało na odnowienie tego miejsca. Zapuszczony i zaniedbany skwer dotychczas nie zachęcał do dłuższego spędzania tam czasu. Teraz jest inaczej.
-
Takie małe, odnowione zielone enklawy bardzo cieszą mieszkańców - mówi prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. -
Wszyscy pamiętamy, jak jeszcze niedawno wyglądało to miejsce. Teraz, dzięki współpracy projektantów, przedstawicieli rady osiedla, urzędników, mogło się to zmienić. Ta inwestycja pokazuje, że takie współdziałanie daje świetne efekty.Zakres prac był niezwykle obszerny. Rozebrane zostały dotychczasowe betonowe obrzeża skweru i ławki, zdjęto nawierzchnię. Później powstały nowe alejki, zieleńce, zamontowanych zostało 14 nowych ławek oraz nowe oświetlenie. Znajdziemy tam też scenę i stolik do gry w szachy.
Te zmiany mieli okazję obejrzeć dzisiaj (13.07) licznie przybyli na miejsce mieszkańcy. Nie zabrakło występów dzieci z Pałacu Młodzieży, tortu oraz spotkania z przewodnikiem, który opowiedział o samym skwerze, jak i otaczającym go terenie.
-
Plac Pułaskiego jest jednym z najciekawszych miejsc w naszym mieście - mówi Marian Jurak z Warmińsko-Mazurskiego PTTK. -
Cieszymy się, że ten skwer zyskał nową formę. Trzeba pamiętać, że ten teren na początku XX wieku zaplanowano jako nowe centrum miasta. W miejscu obecnej szkoły muzycznej miał stać kościół ewangelicki, ulica Kajki miała się łączyć tunelem pod tortami z okolicami ogródka jordanowskiego na Zatorzu. Poza tym mieszkało tu wielu ważnych ludzi, na czele z Augustem Feddersenem, projektantem gmachu teatru, klasztoru franciszkanek czy magazynu zbożowego przy ul. Partyzantów.Rewitalizacja skweru przy pl. Pułaskiego kosztowała ponad 900 tys. złotych.
Z D J Ę C I A