W V Liceum Ogólnokształcącym im. Wspólnej Europy w Olsztynie doszło w czwartek, podczas egzaminu pisemnego z fizyki, do naderwania dwóch foliowych worków, w których znajdowały się formularze egzaminacyjne do chemii. Tymczasem chemię maturzyści mieli zdawać następnego dnia - w piątek.
O zdarzeniu poinformowała w piątek rzeczniczka Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży, Agnieszka Muzyk. Jak zapewniła, dyrekcja i wysłani do placówki pracownicy OKE w Łomży stwierdzili, że mimo naderwania folii nie doszło do naruszenia banderoli spinających okładki testu, i że tym samym niemożliwy był „wyciek” treści.
Arkusze egzaminacyjne są tak drukowane, że treść zadań umieszczona jest dopiero na stronie drugiej i kolejnych. Na pierwszej stronie znajduje się instrukcja dla maturzystów, jak posługiwać się arkuszem, jest tam też miejsce na dane osobowe (kod maturzysty). Bez naruszenia banderoli nie jest możliwe poznanie treści zadań.
Według rzeczniczki OKE w Łomży, naderwane worki, w których znajdowały się formularze do egzaminu z chemii, zostały natychmiast zabrane z sali i zabezpieczone. Jak tłumaczyła Muzyk, do olsztyńskiej szkoły formularze egzaminacyjne z matematyki, fizyki i chemii zostały - na prośbę dyrektora - dostarczone wszystkie razem w środę. W jej ocenie, doszło tam do niedopatrzenia ze strony dyrektora szkoły, który nie dopilnował, by formularze nie zostały pomieszane.
Informację o tym, że w olsztyńskim liceum na salę, gdzie miał się rozpocząć egzamin z fizyki, trafiły arkusze z chemii podało w piątek radio RMF FM. Dyrektor liceum Kazimierz Kapla powiedział reporterowi radia, że arkusze z fizyki i chemii były w jednym pudle.
Według RMF FM, incydent ten mógł spowodować unieważnienie egzaminów maturalnych z chemii w całej Polsce.