Hitem sezonu może stać się Festiwal Śródziemia „Sillmarillion”, który wymyślili członkowie grupy „Shannon”: Marcin Rumiński i Maria Namysłowska.
W środę (14.05) zaprosili na spotkanie grono ludzi, którym zaproponowali uczestnictwo w komitecie organizacyjnym festiwalu. Odbędzie się on w przyszłym, ale warto wiedzieć, że przygotowania już ruszyły. Przedsięwzięcie będzie ogromne. Pomysł atrakcyjny. Według Marcina Rumińskiego, ściągną tłumy turystów.
Prawnik Andrzej Kurowski, który także uczestniczył w spotkaniu, twierdzi, że jeśli inicjatorzy zawiążą silne od strony prawno-organizacyjnej zaplecze, to impreza pójdzie w świat, bo spotkania na jakiś określony temat, wzbogacone oprawą na każdy gust, zawsze zyskują sławę. Tu tematem głównym będzie Europa Środkowa i jej kultura, ale też Zjazd Tolkienologów, wystawy artystyczne, jarmark europejski, koncerty wieczorne.
Organizatorzy chcą, by w programie festiwalu było czytanie fragmentów powieści Tolkiena przez zawodowych aktorów, wykłady, prowadzone przez zaproszonych gości ze środowisk naukowych, dyskusje na temat miejsca Polski w Europie i wynikających z tego zadaniach w kulturze i orientacji społeczno-politycznej. Dyskusje, wykłady i publiczne czytanie powieści Tolkiena mogłoby się odbywać w murach olsztyńskiego zamku, a targi rękodzieła pod gołym niebem na starówce. Koncerty muzyki etno i folk w lokalach i na scenach Starego Miasta.
Celem imprezy jest odpowiedź na pytanie, czy jest i gdzie leży Europa Środkowa, a następnie oprawienie dyskusji w elementy baśni i folkloru.
Od tej chwili możemy zatem spodziewać się przybywających informacji o tym, jak na naszych oczach rodzi się i rozwija pomysł na nowy festiwal w Olsztynie. Za rok ocenimy efekty pracy wszystkich, którzy zaangażują się w powodzenie tego przedsięwzięcia. Uczestnicy pierwszego spotkania organizacyjnego - tacy jak radna Elżbieta Fabisiak, czy szefowa promocji Muzeum Warmii i Mazur Ada Bogdanowicz - uznały projekt artystów grupy Shannon za interesujący.
Maria Namysłowska mówiła, że opracowując projekt, wzorowali się na festiwalach, które obserwowali w innych krajach. Marcin Rumiński zapewniał, że ludzie lubią muzykę etno, zaskakujące barwą dźwięki i nietuzinkowe pomysły plastyczne, które znajdują swój wyraz w wystawach, przedmiotach rękodzieła i w ubiorach. To ściąga uwagę, podoba się dla wielu, nie dzieli gustów, lecz raczej je jednoczy.
Obecnie pomysłodawcy tworzą listę osób i instytucji, z których chcą stworzyć bazę realizacyjną. Muszą mieć miejsce, sceny z techniczną obsługą, a następnie skalkulować budżet na zaproszenie gości - wykładowców, artystów, rzemieślników - i rozpocząć starania o coś, bez czego nie ma nic, a to coś nazywa się kasa.
Z D J Ę C I A