Kara grzywny grozi właścicielom psa, który przy ulicy Strąkowej w Olsztynie pogryzł chłopca jadącego rowerem. Właścicielka schowała swojego pupila do kojca, a sama uciekła do domu. Nie chciała podać swoich danych.
Olsztyńscy policjanci skierują wniosek do sądu o ukaranie właścicieli, psa który zaatakował jadącego na rowerze chłopca. Do zdarzenia doszło wczoraj (14.08) na ulicy Strąkowej. 14-letni chłopiec wraz z dziadkiem wracali z przejażdżki rowerowej do domu. Nagle podbiegł do nich agresywny pies, bez kagańca i ugryzł w nogę chłopca.
Właścicielka czworonoga widząc to zdarzenie, natychmiast zabrała psa i schowała go do kojca. Sama zaś uciekła do domu. Dziadek poszkodowanego powiadomił policję.
Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, próbowali skontaktować się z właścicielką, ale ta nie otwierała drzwi i udawała, że nikogo nie ma w domu. Gdy po pewnym czasie pod wskazany adres przyjechał inny patrol, funkcjonariusze zastali na podwórku starszą kobietę. Poproszona o podanie danych odparła, że „to nie czasy PRL-u, że policja wszystko może” i podała tylko swoje imię. W policyjnych bazach danych figurowała jako mieszkanka tego lokalu.
Policjanci poinformowali kobietę o skierowaniu wniosku do sądu grodzkiego za niewłaściwą opiekę nad psem oraz odmowę podania swoich danych. Grozi jej kara nawet do 5000 złotych grzywny.