Andrzej Szeniawski - wicestarosta olsztyński
Na pierwszy przetarg na ośrodek w Mierkach (30 kwietnia) nie wpłynęła żadna oferta. O tym dlaczego tak się stało i co dalej z Mierkami rozmawiamy z Andrzejem Szeniawskim, wicestarostą olsztyńskim, który zapowiada ogłoszenie kolejnego przetargu.
- Dlaczego nie było żadnych ofert na Mierki?- Niektórych faktycznie może to zdziwić, bo grono podmiotów zainteresowanych ośrodkiem jest liczne. Może to kwestia tego, że przetarg nie był dostatecznie nagłośniony w mediach. W najbliższym możliwym terminie ogłosimy kolejny. Z tą samą ceną wywoławczą, która wynosi niespełna 32 miliony złotych.
- Z części pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży Mierek miały być remontowane drogi powiatowe. Do tego dochodzi kwestia utrzymania personelu ośrodka...
- Nic strasznego się nie dzieje. Ośrodek już jest obłożony gośćmi i tak będzie przez całe lato. Nie przynosi więc strat, a sam na siebie zarabia. Co do remontów dróg, to przypominam, że ze względu na niezgodność polskiego prawa z unijnym marszałek województwa zawiesił właśnie (rozmowa została przeprowadzona 5 maja - red.) przyjmowanie wniosków o dofinansowanie inwestycji z Regionalnego Programu Operacyjnego. To oznacza, że większe remonty dróg to kwestia najwcześniej 2009 roku. W tym kontekście sprzedaż Mierek nie jest szczególnie paląca.
- Nie obawia się Pan, że Mierki staną się dla powiatu takim kukułczym jajem, jak dla województwa b. szpital zakaźny w Barczewie, który już ósmy rok nie może znaleźć nabywcy?- Nie. W tej chwili pełną parą idą prace nad przygotowaniem planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów, na których znajduje się ośrodek. To oznacza, że z czasem zyska on na wartości i będzie jeszcze bardziej atrakcyjny dla potencjalnych inwestorów.