Dziś wyjątkowo nie będzie ani o prozie, ani o poezji, ani nawet o Umberto Eco.
Od wielu lat przeglądam polskie półki księgarskie w poszukiwaniu ciekawego, wyczerpującego i ładnie wydanego albumu poświęconego europejskiej kaligrafii. Najlepiej, żeby jeszcze napisali w nim co i jak robić, bo wspomnienia pani od nauczania początkowego próbującej nauczyć mnie pisać piękną literkę „a” po dziś dzień śnią mi się po nocach. O ile jeszcze od biedy da się coś znaleźć na temat chińskiej, japońskiej czy innej dalekowschodniej mazaniny, to niestety Europa jest w Polsce białą plamą w tej dziedzinie.
Oczywiście w pełni rozumiem, że ideologiczna nadbudowa pochodzących z Azji systemów pisma jest znacznie bogatsza niż naszych rodzimych minuskuł i italik. Rozumiem także, że mnich benedyktyński z XI wieku nie latał w szafranowym stroju po klasztorze Shaolin używając pędzla tak samo do kaligrafii jak i do walki i może okazać się dla niektórych znacznie mniej pociągający. Jednak uważam, że mistyka stojąca za europejskim sposobem pisania i celom, jakim służyły one w średniowiecznej Europie jest znacznie bogatsza. Trudniejsza zarazem, to prawda. Jednak warta poświęcenia jej kilku chwil, bowiem przez kształty tych liter wiedzie droga nie tylko do poznania życia ludzi pióra tamtych czasów, lecz przecież także do czytania tego co pozostawili oraz do powtarzania tego co robili: kopiowania starych manuskryptów.
Książka ma format, układ i styl albumowy, co, przyznać trzeba, nieco negatywnie odbija się na zawartości. Kosztem większej przejrzystości i bogatego materiału ilustracyjnego zrezygnowano w niej z pomieszczenia większej ilości informacji na temat oryginalnych dzieł zapisanych w omawianych rodzajach pisma. Rozdział wstępny poświęcony jest wyborowi materiałów pisarskich: pióra, stalówek, papierów i atramentów. Jak dla początkującego zupełnie wystarczający zasób wiadomości.
W dalszej części książki omówione są wszystkie główne typy pisma łacińskiego od minuskuły przez italikę aż po współczesną kursywę angielską. I znów nie jest to wybór wyczerpujący, jednak nie należy zapominać o charakterze publikacji. Przy każdym z krojów opisany jest sposób, w jaki należy kreślić poszczególne litery - bardzo przydatne!
Podsumowując, publikacja wydawnictwa Read Me nie jest co prawda kompletna i wiele jej jeszcze brak do ideału, ale to wspaniały pierwszy krok na drodze przygody z europejską kaligrafią.
******
Tytuł: Kaligrafia łacińska
Autor: Vincent Geneslay , Laurent Redena , Veronique Sabard
Wydawnictwo: Read Me
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 80