Tego chyba nawet najstarsi olsztynianie się nie spodziewali... Kto by pomyślał, że w stolicy Warmii i Mazur odbędzie się dyskoteka u rzeźnika, do tego cicha! Na takie - wydawać by się mogło - kuriozum postawiła Patrycja Bałabańska z Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie, pomysłodawczyni dzisiejszej (29.12) imprezy, która trwa właśnie w Kamienicy Naujacka - siedzibie MOK.
Pani Patrycja postanowiła wykorzystać element zaskoczenia oraz ciekawość kulturalnie „zakręconych” mieszkańców miasta i zorganizować wraz z współpracownikami poświąteczną, cichą prywatkę na trzech DJ-ów. A że odbywa się ona w kamienicy należącej niegdyś do Ottona Naujacka, który rzeźnikiem był, to nazwano ją Silent Disco u Rzeźnika.
-
Moim marzeniem zawodowym było zorganizowanie silent disco w naszym mieście - zdradziła nam Patrycja Bałabańska. -
Tego typu imprezy na świecie zdobywają coraz więcej fanów, więc liczę na to, że nasza też przypadnie gościom do gustu tym bardziej, że nie będziemy przeszkadzać sąsiadom. Naszym zdaniem sąsiedzi będą spać spokojnie, wszak prowadzący dyskotekę DJ-e muzykę przekażą tańczącym prosto do uszu dzięki słuchawkom wypożyczonym poprzez MOK specjalnie na tę okazję. A w nich klasyki rocka, reggae, elektronika i sety na żywo olsztyńskiego kolektywu TAS. Dodatkowo wizualizacje, światła, neonowe gadżety i... mięso, bo inaczej nie uchodzi!
A to zmęczy się pląsaniem po parterze kamienicy (strefie dance), może odpocząć na I piętrze w strefie chill lub zwiedzić piętro II, gdzie na co dzień rezyduje dyrekcja oraz pracownicy MOK.
Jak wygląda prywatka z mięsem w tle, można zobaczyć na przygotowanych przez nas zdjęciach i w relacji wideo.
Z D J Ę C I A
F I L M Y
G A L E R I A :