Do udziału w imprezie zgłoszono siedem jachtów typu DZ, które wystartowały w swojej klasie „DZ” oraz cztery konstrukcje innego typu, dla których utworzono klasę „Open”. Wśród nich jedną „Sportinę” - szybki, regatowy jacht kabinowy, jedną „Omegę” - równie szybki jacht mieczowy, oraz jednomasztową łódź z ożaglowaniem gaflowym klasy „S-Z”, unikat na skalę światową, którą żeglarze określają żartobliwym mianem: „pół dezety”, jest bowiem nieco od owej DZ-y krótsza. Ostatecznie w klasie „Open” stanęły w szranki tylko trzy wyżej wymienione, bowiem załoga czwartej jednostki wycofała się przed rozpoczęciem regat z powodu zbyt silnego wiatru.
„Obserwowałem ich brak doświadczenia podczas wyjścia z portu i zachęciłem do niewychodzenia na jezioro, bo dalej mogło być jeszcze gorzej. Zawody mają być przecież przede wszystkim bezpieczne.” - stwierdził Radosław Jankowski z Komitetu Organizacyjnego regat.
Jesienne warunki pogodowe mogą oznaczać na jeziorze silne wiatry i deszcze, z czym liczyli się i organizatorzy, i uczestnicy zwołanych po raz dziesiąty Regat z Okazji Dnia Niepodległości. Tym razem pogoda okazała się jednak w miarę łaskawa. Wiatr 3-4 B (1), w porywach do 5B, pozwalał na szybkie żeglowanie, a spośród chmur wyzierało czasem słońce i załogi nie musiały chronić się przed deszczem.
W tych warunkach wiatrowych organizator zadecydował, że należy ograniczyć powierzchnię żagla jachtów startujących w regatach.
„Niektórzy z dzisiejszych ścigantów (2) to prawdziwi zawodowcy obyci w różnych warunkach atmosferycznych” - komentuje Komandor YKP Olsztyn Kazimierz Burgat. -
„I dla nich ta siła wiatru nie była przerażająca. Ale nie można przecież ustawiać warunków pod najlepszych. Trzeba uśrednić. A „uśrednić”, to znaczy zdjąć trochę metrów żagla, aby wszystkie załogi były w stanie wybalastować swoje łódki podczas silniejszych szkwałów.” Kto zatem mógł, ten swoje „szmaty”(3) zarefował, czyli zmniejszył ich powierzchnię, opuszczając nieco wzdłuż masztu główny żagiel zwany: „grot”. Niemające takich możliwości DZ-y pozostawiły swoje „groty” na przystani i pływały tylko na przednich i tylnych żaglach zwanych: „fok” i „bezan”. Jedynie Omega „Dobre Wino”, niemogąca zarefować grota, wystartowała - za zgodą organizatora - pod pełnym ożaglowaniem.
„Tam płynęła naprawdę doświadczona załoga. Jej skipper (4) startuje od lat w czołówce sportowej klasy Omega i można było być o niego spokojnym” - wyjaśnił Radosław Jankowski. Podkreślił też z zadowoleniem tak liczny udział w tych zawodach jachtów klasy DZ:
„Mieliśmy dzisiaj na jeziorze aż siedem DZ, co na śródlądziu nie jest zbyt często spotykane. Dla porównania na Mistrzostwa Polski przyjechało dwadzieścia kilka załóg - zatem my dzisiaj zgromadziliśmy jedną trzecią tego składu”.Załogi pobrały też od bosmana sportowe kamizelki ratunkowe, zwiększające szanse przeżycia w przypadku wypadnięcia za burtę.
W ciągu czterech godzin rozegrano cztery wyścigi na trasie z bojami zwrotnymi ustawionymi w pobliżu brzegów jeziora. W tych warunkach atmosferycznych walka była wyrównana i kolejne wyścigi wygrywały kolejne jachty. Ostatecznie w klasie DZ zwyciężył „Rekin” pod Krzysztofem Choroszuchą z załogą złożoną ze studentów UWM, drugie miejsce zajęło „Osiem Czortów” pod Jarosławem Misiakiem z załogą z Biskupieckiego Towarzystwa Żeglarskiego, a na trzeciej pozycji uplasowała się „Maryśka” pod Ryszardem Szotkowskim, na której wystartowali harcerze związani z Harcerskim Ośrodkiem „Bryza” w Olsztynie.
„Sukcesu „Maryśki” należało się jednak spodziewać, skoro płynął na niej Arek Sędlewski, który żegluje także w klasie olimpijskiej 49er (FortyNiner) - zdradził mi Radosław Jankowski.
W klasie „Open” także nie było niespodzianek. Uczestnicy regat z podziwem obserwowali Omegę „Dobre Wino”, która jest przecież łódką nad wyraz szybką, ale przy tym dosyć wywrotną. Wystarczy niewielki błąd skippera, albo silniejszy podmuch wiatru, by załoga miała okazję do niezaplanowanej wcześniej kąpieli w jeziorze. Jednak prowadzona pewną ręką doświadczonego Adama Wielechowskiego, lżejsza o połowę od innych łódek Omega nie dała nikomu szans, zajmując we wszystkich wyścigach pierwsze miejsce.
„Dzisiaj najważniejsze było nie popełnić żadnego błędu, który mógłby skończyć się wywróceniem łódki.” - wyjaśnił Wielechowski, który żegluje regatowo na Jeziorze Krzywym od 1986 roku. Adam jest jednocześnie liderem zespołu wokalno - instrumentalnego „Dobre Wino”, od którego wzięła nazwę jego łódka, i który od lat daje koncerty nie tylko w naszym regionie. Po Omedze druga na mecie zameldowała się Sportina z YKP pod Adamem Oniskiem a trzecia „SZ”-ta pod Jędrzejem Korzeniem. Ten znakomity wokalista i szantymen zaprosił potem wszystkich na swój koncert w tawernie Yacht Klubu Polski po rozdaniu dyplomów.
„Wiało dzisiaj bardzo pięknie, ale trochę słońca też było - to wręcz idealne warunki do żeglugi” - podsumowuje Zbigniew Choroszucha, skipper „Ekspedyta”, DZ-y z Yacht Klubu Polski.
„W dniu święta należy się radować. Możemy tak dobrze spędzić ten czas, dzięki temu, że mamy wolny dzień w naszym wolnym kraju. Również zmagania regatowe na wodzie są tego dnia trochę „luźniejsze”. To nie jest taka ostra walka, jak podczas klasycznych wyścigów w sezonie. Ważniejsze jest tutaj, aby spotkać się w miłym gronie i na wodzie, i później w klubie przy herbacie i kawie.” Puchar dla zwycięzcy regat ufundował poseł PO dr Janusz Cichoń, m.in. były prezydent Olsztyna oraz były członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego.
„Każdy świętuje, jak potrafi. Żeglarze - na wodzie. Choć późno, zimno to dzisiaj było naprawdę fajnie, wietrznie, i ci, którzy zdecydowali się na udział mieli na pewno frajdę.” - stwierdził poseł Cichoń, który pojawił się na zakończeniu regat z przypiętą do płaszcza plakietką o treści KONSTYTUCJA.
„Chodzę z nią już od dłuższego czasu, ponieważ Konstytucja jest podstawowym gwarantem naszej wolności i niepodległości. Wolność, to także odpowiedzialność, czyli trzymanie się pewnych reguł. Nie da się utrzymać wolności i niepodległości bez przestrzegania podstawowych praw.” Janusz Cichoń jest także pszczelarzem, autorem podręczników pszczelarstwa, i dlatego skipperzy łódek biorących udział w regatach mogli wylosować ufundowane przez niego słoiki miodu.
______
(1) - stopni w skali Beauforta
(2) - gwarowe określenie żeglarskie oznaczające regatowca
(3) - slangowe żeglarskie określenie żagli
(4) - kapitan jachtu, zwłaszcza startujący w regatach
Z D J Ę C I A