Dzisiejsze (6 maja 2008) spotkanie z okazji promocji książki Marii Zientary-Malewskiej „O różnych kłobukach, skarbach i zaklętych zamkach” zgromadziło w sali sesyjnej olsztyńskiego ratusza liczne grono wielbicieli warmińskiej poetki, a także literatury dziecięcej. Gości przywitał chór Gimnazjum nr 15 hymnem „O Warmio moja miła”; wszyscy natenczas wstali. Młodzi wykonawcy popisali się też dwoma krótkimi piosenkami w gwarze warmińskiej, co wprowadziło nastrój adekwatny do regionalnej tematyki, jaką miano serwować.
Prowadzący spotkanie, zarazem wydawca, właściciel Edytora WERS Tomasz Śrutkowski zaproponował wysłuchanie oryginalnej wypowiedzi autorki promowanej książki. Autor wstępu doktor Jan Chłosta przybliżył postać i dokonania warmińskiej poetki, dziennikarki, autorki spisanych, a w dzieciństwie wysłuchiwanych od babki podań i legend.
Bardzo pięknie i ciepło opowiadała o swej Wielkiej Cioci Maria Zientara-Surynowicz. Jako nauczycielka języka polskiego zawsze ubolewała, że w programie nauczania jest omawianie legend z różnych polskich regionów, a nigdy nie sięgało się do folkloru ustnego i pisanego Warmii i Mazur. Dziś doczekała się pięknej uroczystości i jest usatysfakcjonowana. Uczucia te podzieliły siedzące obok mnie dwie panie z SP nr 15 w Olsztynie, co udowodniły zakupem trzech egzemplarzy „Baśni i legend warmińskich” do szkolnej biblioteki.
Podczas różnych imprez zdarzają się falstarty, dziś poczułam się jak podczas ogłaszania tytułu Sportowiec Roku 2007. Zanim więc oficjalnie przedstawiono laureata nagrody artystycznej Prezydenta Olsztyna za rok 2007, pan Chłosta wypowiedział nazwisko Tomasza Śrutkowskiego. Jak już zwycięzca został „wydany”, odebrał nagrodę, kwiaty i aplauz. Cieszę się, że gratulacje mogłam złożyć właśnie Jemu - wydawcy (także mojej książki o Hieronimie Skurpskim), człowiekowi prasy, literatury i filmu.
Ostatnim punktem oficjalnego programu był występ szkolnego teatrzyku, w wykonaniu którego zobaczyliśmy „Legendę o świętym Jakubie”. Zwracała uwagę bardzo dobra dykcja młodych aktorów, scenografia, kostiumy, no i oczywiście czytelna idea mini-spektaklu: dlaczego św. Jakub został patronem Olsztyna.
Ps. Nieoficjalna część uroczystości przeniosła się do lokalu przy Nowowiejskiego, ja wróciłam do domu, by podzielić się wrażeniami z ratusza. Może szkoda, bo kto wie, czy relacja stamtąd nie byłaby równie ciekawa...
Z D J Ę C I A