Działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego na Warmii i Mazurach są zaniepokojeni sytuacją w polskiej oświacie na trzy dni przed rozpoczęciem roku szkolnego 2017/2018. Swoimi zastrzeżeniami podzielili się dzisiaj (1.09) w Olsztynie z dziennikarzami podczas konferencji prasowej poświęconej reformie edukacji. W konferencji udział wzięli: posłanka Urszula Pasławska, członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego Sylwia Jaskulska oraz wójt gminy Kurzętnik Wojciech Dereszewski.
- Z wielkim niepokojem obserwujemy nieprzystosowanie szkół do reformy oświatowej - powiedziała Urszula Pasławska.
- W szkołach brakuje podręczników, a z wiedzy dyrektorów szkół wynika, że niektóre podręczniki mogą trafić do szkół dopiero w połowie września. To niedopuszczalna sytuacja, kiedy dzieci nie będą mogły rozpocząć właściwej nauki.Dalej posłanka odniosła się do zapewnień ministra edukacji narodowej Anny Zalewskiej, że reforma oświaty nie spowoduje zwolnień nauczycieli.
- Już dzisiaj z danych ZNP i samorządów lokalnych wiemy, że tych zwolnień jest około 9,5 tysiąca - poinformowała Pasławska.
- Są to nauczyciele, którzy albo stracili pracę, albo musieli przejść na część etatu. Naszym zdaniem najbardziej stracą szkoły wiejskie i nauczyciele z takich szkół, bo jeżeli do tej pory obowiązkowa nauka trwała 9 lat, a teraz obowiązek szkolny skróci się do 8 lat, to konia z rzędem temu, kto znajdzie samorząd, który zatrudni nauczycieli wiejskich.
Kolejny blok swojego wystąpienia Urszula Pasławska poświęciła jakości kształcenia, związanego m.in. z nowym kanonem lektur szkolnych. Zdaniem posłanki, wykreślenie z listy lektur utworów wybitnych autorów (np. Bułhakow, Gombrowicz) nie pozostanie bez negatywnego wpływu na poziom wiedzy przyszłych absolwentów szkół.
- Wielki chaos w oświacie, niepokój nauczycieli, niepokój rodziców co do tego, jak będzie wyglądał system kształcenia, dzisiaj jest bardzo widoczny - posumowała posłanka.
Wójt Wojciech Dereszewski swój głos poświecił kosztom finansowym i społecznym wprowadzanej reformy oświaty.
- Jako samorządowiec z wieloletnim stażem, jestem rozczarowany zapewnieniem ministra edukacji o dostępności środków na dostosowanie szkół do reformy edukacji, bo takich środków nie ma - powiedział Dereszewski.
- Takich środków nie otrzymaliśmy, a trzeba przygotować szkoły, bo w poniedziałek już rozpoczyna się rok szkolny.Jak mówił wójt Dereszewski, w gminie Kurzętnik na wdrożenie wprowadzonej przez rząd reformy wydatkowano 2 mln złotych.
- To są duże środki. Za te pieniądze jesteśmy w stanie zbudować ponad 20 kilometrów dróg, ścieżek pieszo-rowerowych, chodników. Jako samorządowiec zrobię wszystko, aby dzieci uczyły się w dobrych warunkach, żeby szkoły były przystosowane do reformy, ale odbędzie się to kosztem innych zadań gminy - stwierdził wójt gminy Kurzętnik.
Wbrew zapewnieniom minister Anny Zalewskiej, w gminie Kurzętnik nie udało się uniknąć kosztów społecznych reformy.
- Do tej pory zwolniliśmy 10 nauczycieli, ale w kolejnych latach zwolnień będzie zdecydowanie więcej - stwierdził wójt.
Zdaniem wójta Dereszewskiego, problemem nauczycieli i dyrektorów szkół jest też zatrudnianie nauczycieli w niepełnym wymiarze godzin, po dwie, trzy godziny w różnych szkołach.
- Taki nauczyciel, specjalista od przedmiotów ścisłych, będzie pracował w trzech, czterech moich szkołach. Trudno sobie wyobrazić, w której szkole będzie on nauczycielem, wychowawcą, a w której pracownikiem - podsumował.
- Jako samorządowcy zrobimy wszystko, żeby nasze dzieci nie straciły na tej reformie. Będziemy wspierać nauczycieli i samorządy gminne, po to tylko, żeby ten chaos nie odbił się na naszych dzieciach - zadeklarowała Sylwia Jaskulska.
Z D J Ę C I A
F I L M Y