W Starym Ratuszu Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie odbył się wczoraj (11.08) pokaz filmu „Ku pokrzepieniu powstańczych serc. Historia obrazu Matka Boska AK” oraz spotkanie z jego reżyserem Piotrem Koryckim, zorganizowane przez bibliotekę oraz Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w związku z obchodami 73. rocznicy Powstania Warszawskiego.
Autor o genezie filmu:
W drugim tygodniu Powstania Warszawskiego, gdy jasne stało się, że walki potrwają o wiele dłużej niż zapowiadane trzy dni, zaczęły się zmieniać miejsca odmawiania różańca i litanii do Matki Boskiej. Msze odprawiano coraz rzadziej, bodaj ostatnie z udziałem tłumów wiernych odbyły się 15 sierpnia, w Święto Wniebowstąpienia Najświętszej Maryi Panny, zarazem Święto Żołnierza obchodzone od 1923 roku. W kazaniu wygłoszonym wtedy podczas Mszy św. odprawianej w podwórku przy ulicy Wilczej, major „Maron”, czyli ksiądz Apolinary Leśniewski, zwrócił uwagę na brak w wystroju ołtarza elementu symbolizującego Armię Krajową. Zainspirowana tym Irena Pokrzywnicka zabrała się do tworzenia odpowiedniego obrazu w swojej pracowni. Prace przerwało niemieckie bombardowanie, podczas którego zawalił się strop, a malarka została ranna.
Niedokończony obraz został uroczyście przekazany komendzie okręgu AK Warszawa-Śródmieście i aż do końca walk towarzyszył powstańcom i mieszkańcom stolicy, również w formie odbitek fotograficznych (niektóre były ręcznie kolorowane przez studentki ASP). Potem ksiądz Leśniewski schował go w piwnicy kamienicy przy ulicy Jaworzyńskiej. Ze schowanych w podziemiach jego domu rzeczy ocalał tylko... obraz. Zabrał go ze sobą do Sieradza, gdzie został proboszczem parafii Wszystkich Świętych.
R E K L A M A
Obraz przeleżał bezpiecznie w ukryciu, ponoć w skrytce za ołtarzem kościoła farnego. W 1962 roku ksiądz Leśniewski zdecydował się dalej nie narażać cennej relikwii i przekazał ją swojemu uczniowi - często odwiedzającemu Sieradz prymasowi Stefanowi Wyszyńskiemu. Ten schował obraz w podziemiach pałacu przy ul. Miodowej, skąd dopiero arcybiskup Kazimierz Nycz przekazał go w „godne ręce” (jak życzył sobie Prymas Tysiąclecia) - do Muzeum Powstania Warszawskiego.
Choć obecnie nie istnieje w świadomości większości Polaków, to nadal aktualne jest przesłanie, które ze sobą niesie. W „Modlitwie uchodźcy” zawarła je po wojnie Irena Pokrzywnicka: „Spraw, abyśmy nie osłabli i nie szukali odpoczynku w zdradzie Twoich przykazań. Daj mądrą przenikliwość zła i dobra. Daj odwagę Prawdy”.
Wczorajsza projekcja nie była jedyną. Gość WBP pracuje obecnie nad możliwością wyemitowania go w jednej z ogólnopolskich telewizji.