Już jesienią więcej zapłacimy za paliwo - litr benzyny, oleju i gazu będzie droższy o 25 gr. Politycy PiS wprowadzili już stosowny projekt ustawy pod obrady Sejmu, żeby przegłosować go 14 lipca. Wzrost cen paliwa szybko pociągnie za sobą kolejne podwyżki. Polskie Stronnictwo Ludowe sprzeciwia się coraz bardziej bezczelnemu ograbianiu Polaków przez rząd.
Prawo i Sprawiedliwość znów oszukało suwerena. Na niedawnym kongresie PiS wicepremier Morawiecki publicznie obiecywał, że rząd nie będzie podwyższać podatków. Nie minął nawet tydzień, a PiS złożył w Sejmie ustawę podwyższającą podatek drogowy, czyli cenę paliwa - 20 gr na litrze plus VAT. W dodatku „tylnymi drzwiami”, czyli jako projekt poselski, bo w ten sposób znacznie skraca się czas procesu legislacyjnego i podwyżka szybciej może wejść w życie
Mimo że ceny paliwa na całym świecie spadają, w Polsce PiS musi być inaczej. Już jesienią tego roku za zatankowanie 40-litrowego baku zapłacimy o 10 zł więcej. Rachunki za benzynę dla statystycznego kierowcy wzrosną więc przeciętnie o 50 zł miesięcznie. Państwo zarobi co najmniej 5 miliardów złotych.
Podwyżka ceny paliwa wpłynie na wzrost kosztów transportu i szybko przełoży się na wzrost cen wszystkich produktów i usług. Przez ostatni rok rządów PiS tylko żywność zdążyła już zdrożeć średnio o 4 procent. Rząd PiS tylko się z tego cieszy, bo wyższe ceny oznaczają wyższe wpływy z podatku VAT. A jeszcze dwa lata temu w kampanii wyborczej PiS obiecywał, że obniży VAT.
To jednak dopiero początek karuzeli podwyżek, jaką funduje nam rząd. Ministerstwo Energii pracuje nad wprowadzeniem tzw. abonamentu węglowego, który wejdzie w życie w przyszłym roku. Zdaniem ekspertów rachunki za prąd wzrosną o 15 proc. W 2018 roku czekają nas również podwyżki cen gazu - o 5-7 proc. Więcej będziemy płacić także za wodę z kranu. O ile? Wkrótce się okaże. Rząd PiS chciał zwiększyć ceny wody nawet o 50 proc, ale na ostatnim posiedzeniu Sejmu, po wysłuchaniu argumentów opozycji, wycofał ustawę w tym kształcie, kierując ją ponownie do komisji.
Już niebawem Polakom będzie żyło się drożej i ciężej. Rok 2018 upłynie pod znakiem nowego sztandarowego programu PiS: podwyżki plus. Nie jest tajemnicą, że w budżecie brakuje pieniędzy, bo PiS przeszarżował z wydatkami socjalnymi. Sięga więc coraz bardziej bezczelnie do kieszeni zwykłych Polaków. Oczywiście politycy PiS tłumaczą, że podwyższają ceny w trosce o dobro suwerena, że zyski z podwyżki cen benzyny rząd przeznaczy na budowę dróg lokalnych. Może faktycznie jakaś część pieniędzy pójdzie na drogi, bo w 2018 roku czekają nas wybory samorządowe. Politycy PiS będą więc lansować się przy nowych trasach przecinając wstęgi i nie mówiąc ciemnemu ludowi, że drogi powstały za jego własne pieniądze.
Podsumowując - podwyżki cen paliwa i innych produktów wprowadzane przez PiS są niemoralne. Standard życia Polaków znacząco obniży się przez nieudolne rządy Jarosława Kaczyńskiego oraz jego ekipy. PSL nie zgadza się z takim traktowaniem ludzi. Jako racjonalna opozycja zrobimy co w naszej mocy, żeby zablokować pomysły PiS.
Urszula Pasławska
Poseł na Sejm