Już nie tylko olsztynianie walczą o zachowanie nazwy jednej z głównych ulic Olsztyna. Do działań w tej sprawie zainicjowanych w stolicy Warmii i Mazur przez Okręg Olsztyński Partii Razem przyłączyli się m.in. ludzie z Trójmiasta i Warszawy (np. Roman Kurkiewicz, dziennikarz i działacz społeczny).
Swoją niezgodę na, ich zdaniem, zakłamywanie historii poprzez podjęte przez Prawo i Sprawiedliwość pod szyldem ustawy dekomunizacyjnej próby zmian nazw ulic miast na patronów niezwiązanych z komunizmem, wyrazili podczas wczorajszej (10.06) demonstracji zorganizowanej na ulicy Dąbrowszczaków pod hasłem „Ulica Dąbrowszczaków jest nasza!”.
-
Ta główna i reprezentacyjna ulica naszego miasta w zamyśle radnych prawicy i Instytutu Pamięci Narodowej przeznaczona jest do zmiany nazwy - informuje rzecznik okręgu Małgorzata Matuszewska-Boruc.
- Razem już w zeszłym roku mobilizowało mieszkańców miasta w sprzeciwie wobec takiej decyzji. Wspólnie uzbieraliśmy prawie tysiąc podpisów pod pozostawieniem dotychczasowej nazwy. Uczestniczyliśmy w sesjach Rady Miasta, posiedzeniach Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. W końcu przyszedł czas głośnego powiedzenia - nie - historycznej ignorancji.Organizatorzy protestu podnoszą, że historia nie może być podporządkowywana pod widzimisię rządzących i że Dąbrowszczakom należy się szacunek oraz uznanie za chęć niesienia pomocy narodowi walczącemu z faszyzmem. Uważają, że skupianie się tylko na fakcie, że wchodzący w skład XIII Brygady Międzynarodowej im. gen. Jarosława Dąbrowskiego sympatycy ruchu lewicowego walczący w hiszpańskiej wojnie domowej po stronie republikańskiej przeciwko oddziałom gen. Francisco Franco wspieranym przez narodowo-socjalistyczny rząd III Rzeszy i faszystowski rząd Włoch nie może być jedynym wyznacznikiem ich moralności, podejścia do patriotyzmu i uczciwości. Wskazują tu przykład hipokryzji rządzących, jakim jest kwestia podejścia do Żołnierzy Wyklętych, wśród których znajdują się także osoby z niechlubnymi plamami na życiorysie.
Zdania organizatorów nie podzielają z pewnością przedstawiciele myśli o tzw. podłożu prawicowym, którzy pojawili się na miejscu manifestacji. Dali temu wyraz m.in. skandowanymi hasłami, których można posłuchać na naszej relacji filmowej z demonstracji (wkrótce ją opublikujemy). Poza zaczepkami kierowanymi do demonstrujących, zrywaniem wstążek, którymi organizatorzy udekorowali trasę przemarszu oraz jednym przypadkiem rzucenia przedmiotu w demonstrantów ochranianych przez policjantów, obyło się bez większych incydentów.
Podczas demonstracji ustanowiono również punkt, w którym chętne osoby składały podpisy pod petycją o zachowanie dotychczasowej nazwy ulicy.
Z D J Ę C I A
F I L M Y