Mieszkańców Kaliningradu bardzo interesuje polska tradycja wigilijna. Te dwanaście potraw na stole i cała podniosła atmosfera tego rodzinnego spotkania - mówi Oleg Żyrow, wiceprzewodniczący Regionalnej Organizacji „Kaliningrad - Świnoujście - Olsztyn” zrzeszającej byłych oficerów armii rosyjskiej, którzy kiedyś stacjonowali w polskich miejscowościach, a także ich rodziny.
Emerytowani oficerowie polscy i rosyjscy podtrzymują to niegdysiejsze braterstwo broni, chociaż teraz nasze kraje znalazły się po dwóch stronach politycznej barykady. Od dziesięciu lat organizują wspólnie festiwal piosenki żołnierskiej. Jego kolejne edycje odbywają się w sali koncertowej w Swietłogorsku. Dwukrotnie gościły też w naszym regionie: w amfiteatrze mrągowskim oraz w amfiteatrze Olsztyńskim. Biorą w nich udział zespoły złożone z emerytowanych oficerów, którzy śpiewają pieśni o zabarwieniu patriotycznym. Każda grupa wykonuje trzy utwory - w tym dwie swoje pieśni narodowe oraz jedną w języku sąsiada zza granicy, współorganizatora festiwalu. Zatem grupy rosyjskie śpiewają wtedy po polsku a grupy polskie - po rosyjsku. Symbolem festiwalu są dwie dłonie trzymające się w przyjacielskim uścisku: jedna w barwach flagi rosyjskiej, druga - flagi polskiej.
Oprócz tych koncertów kaliningradzka organizacja prowadzi także prelekcje na temat współczesnej Polski, jej kultury, turystyki oraz historii.
- Przyjechaliśmy do was po tradycję - mówi Żyrow.
- U nas ludzie nie świętują wigilii rodzinnie. Ot, co najwyżej spotykamy się w restauracji na uroczystej kolacji. Ten kontakt z polską tradycją wigilijną zapewnił kaliningradzkim gościom olsztyński Klub Rowerowy „4R”, ich partner w organizowaniu turystycznych wypraw rowerowych.
- To miło spotkać się także bardziej prywatnie, w sensie: nie tylko na szlaku kolejnej rowerowej wyprawy - mówi Dariusz Stecki, prezes Klubu „4R”. Sobotni wieczór spędzili więc w Klubie Akademickim ARTON w Kortowie, świętując Wigilię na sposób polski, dzieląc się opłatkiem i śpiewając kolędy.
Wśród dwunastki rosyjskich gości jest siedmiu emerytowanych oficerów rosyjskiej armii oraz pięcioro młodych ludzi, zabranych do Polski, żeby mogli zobaczyć kraj o innej tradycji, nie tylko tej wigilijnej.
- U was, w Olsztynie, tak samo jak u nas, w Kaliningradzie, mieszkają przybysze z całego kraju - mówi Giennadij Antipin, były nawigator myśliwca szturmowego.
- I tak samo spotkały się tu po wojnie nieraz bardzo odmienne tradycje kulturowe. Wam udało się znaleźć jakiś wspólny mianownik i tutejsza społeczność żyje w jakimś wspólnym rytmie. U nas wciąż nie jest to takie proste. Kaliningradzcy goście przyjechali do Olsztyna w piątek po południu i pierwszą kulturalną atrakcją był koncert olsztyńskiego chóru Cantores Varmienses pod dyrekcją prof. Benedykta Błońskiego w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej. Rosjanie wyszli z przybytku IX Muzy oczarowani klasą tej artystycznej produkcji. Sobotę rozpoczęli od wizyty na Plaży Miejskiej, gdzie kibicowali cotygodniowej kąpieli olsztyńskich morsów, potem odwiedzili Manufakturę Sztuki, gdzie zaopatrzyli się w pamiątki z Olsztyna, a potem Warmiński Jarmark Świąteczny, na którym dziewczyny wygrały dwumetrową choinkę.
- Oddałyśmy ją koledze z Klubu „4R”. Zabranie jej do domu byłoby zbyt kłopotliwe - śmieje się Masza, córka Olega Żyrowa, organizatorka całego wyjazdu. Masza planuje także zaprosić mieszkańców Kaliningradu na swój odczyt do Biblioteki Miejskiej, w której pracuje, podczas którego opowie Rosjanom o polskiej tradycji wigilijnej, niezwykle dla nich atrakcyjnym zjawisku kulturowym.
Z D J Ę C I A