Dzisiaj (16.12) bardzo gorący dzień w polskim Sejmie. Posłowie opozycji blokują sejmową mównicę i ławy marszałków. Sejm nie może procedować, a miał na dzisiaj ważne zadanie - uchwalenie budżetu państwa na 2017 rok. Wszystko to dzieje się za sprawą zapowiedzi marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego ograniczenia dostępu dziennikarzy do posłów i senatorów. Punktem zapalnym „buntu” opozycji było wykluczenie z posiedzenia Sejmu posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby, który wszedł na sejmową mównicę z hasłem w obronie wolnych mediów w Sejmie. W tej sprawie otrzymaliśmy od olsztyńskiej posłanki Urszuli Pasławskiej materiał prasowy, który publikujemy w całości.
Polskie Stronnictwo Ludowe nie zgadza się na cenzurowanie mediów i bezkarne łamanie procedur sejmowych przez polityków Prawa i Sprawiedliwości. Uważamy, że dobro życia publicznego wymaga pełnej transparentności, czego warunkiem jest swobodny wstęp dziennikarzy do Sejmu i swoboda wypowiedzi, także w Sejmie. Dlatego razem z innymi partiami opozycyjnymi bierzemy dziś (16.12) udział w symbolicznej manifestacji w obronie wolności słowa w Polsce.
Prawo do informacji to jedna z elementarnych zasad demokracji, zapisana w polskiej Konstytucji, w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela Organizacji Narodów Zjednoczonych. Państwo, które je zabiera, nie ma prawa nazywać się demokratycznym. Próba cenzurowania mediów to również najwyższe stadium arogancji władzy. Politycy PiS zapominają, że ich pracodawcą nie jest prezes Kaczyński, nawet nie Sejm, ale wyborcy. Wyborcy - jako pracodawcy! - mają pełne prawo do recenzowania pracy parlamentarzystów, którym zaufali oddając głos w wyborach. Skąd mogą czerpać wiedzę, jak nie z obiektywnych relacji medialnych? Trudno zrozumieć, dlaczego posłowie PiS mają czelność odbierać swoim pracodawcom - jak sami nazywają, „suwerenom” - prawo do obserwowania swoich poczynań.
Marek Kuchciński, marszałek Sejmu tłumaczył, że zamknięcie przed dziennikarzami przysłuży się „wizerunkowi Sejmu”. Być może politycy PiS wstydzą się swoich kłamstw, niespełnionych obietnic wyborczych, pędu do władzy i pieniędzy. Być może boją się, że wyborcy znów zobaczą marszałka Kuchcińskiego wyłączającego mikrofony posłów opozycji, pijaną panią poseł Kruk, śpiącego ministra Jurgiela albo jedzącą sałatki panią poseł Pawłowicz. Byłoby jednak lepiej, gdyby politycy PiS po prostu nauczyli się szanować swoje słowa, swoje czyny i swoich wyborców.
Blokowanie mównicy przez opozycję, w którym uczestniczą także posłowie PSL, nie było zaplanowaną akcją, lecz spontaniczną reakcją na rażące złamanie procedur sejmowych przez marszałka Marka Kuchcińskiego. Bezpodstawnie wykluczył on z dyskusji posła opozycji Michała Szczerbę tylko dlatego, że wszedł on na mównicę z kartką z napisem „Wolne media w sejmie”. Wspólny protest jest solidarną demonstracją w obronie wolności słowa i łamaniu wszelkich zasad demokracji przez polityków PiS.
Rzeczowa dyskusja na argumenty z politykami PiS nie jest niestety możliwa, do nich przemawiają jedynie manifestacje siły obywateli. Prosimy więc Państwa redakcje o wsparcie naszego protestu. Z pewnością rozumiecie Państwo, że kneblowanie mediów i łamanie zasad demokracji prowadzi nas do państwa totalitarnego. Na taką Polskę nie ma naszej zgody.
Z D J Ę C I A