Popularny olsztyński fotografik Henryk Cirut znów odnosi sukcesy. Niedawno zebrał pochwały za wystawę w Warszawie, a już w najbliższy piątek pokaże „Hydroformy” w Olsztynie.
Henryk Cirut to rzadko spotkany, ale godny naśladowania przykład twórczej aktywności. Co prawda jest absolwentem Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu i pracował w Lublinie jako konserwator, wykonując m.in. sztukaterię w zamojskim ratuszu, ale skończył Uniwersytet Warszawski na kierunku psychologiczno-pedagogicznym. Potem trafił na Warmię, pracując jako redaktor graficzny w „Gazecie Olsztyńskiej”, był współtwórcą studenckiego pisma „Dylematy” oraz Olsztyńskiego Informatora Kulturalnego, redagując także biuletyny prasowe Spotkań Zamkowych „Śpiewajmy Poezję”. Ma więc na swoim koncie działalność kulturalną, lecz zawodowo pracował jako wykładowca Wyższej Szkoły Pedagogicznej, później Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Gdy doczekał wieku emerytalnego, wrócił do drzemiącej w nim od lat pasji - fotografiki. I poczynił w tej sztuce niebywałe postępy, odkrywając w pospolitych formach geologicznych, na nieczynnej żwirowni koło Dobrego Miasta, niezwykłe wprost piękno natury. Mieliśmy okazję podziwiać te prace na wystawach pod nazwą „Geoformy”. Fotogramy Henryka Ciruta ozdabiały też muzyczno-wizualne spektakle Elżbiety i Andrzeja Mierzyńskich.
Przed kilku tygodniami wernisaż nowej wystawy fotografika pt. „Hydroformy” odbył się w Warszawie. Zdjęcia pokazują zaskakujące twory przyrody powstałe w wyniku działania wody na środowisko naturalne. „Autor zaprasza nas nie tyle do kontemplacji wymyślonych światów, ale do zderzenia się z widokami wykreowanymi poprzez wybór fotograficznych kadrów” - napisał Zbigniew Tomaszczuk w recenzji ze stołecznej wystawy Henryka Ciruta.
Teraz kolej na Olsztyn - już od najbliższego piątku, 21 października będziemy mieli okazję podziwiać „Hydroformy” w Galerii Rynek MOK na Starym Mieście w Olsztynie. Wernisaż o godz. 17.
Z D J Ę C I A