Ponad 20 tysięcy złotych z samych licytacji udało się zebrać w Biskupcu podczas koncertu na rzecz Weroniki Sądej. Cała kwota będzie znana po podliczeniu pieniędzy zebranych do puszek oraz ze sprzedaży ciast i innych rzeczy, które można było kupić w amfiteatrze.
Pieniądze są potrzebne na pierwszą z co najmniej trzech operacji, które mają uratować życie dziewczynki. Choć Weronika urodzi się w listopadzie, już dziś wiadomo, że ma poważną wadę serca. W akcję zbiórki włączyło się wiele osób: rodzina, przyjaciele i sąsiedzi. Także mieszkańcy Biskupca okazali w sobotę (6.08) swoje wielkie serca.
Podczas licytacji prowadzonej przez Pawła Jarząbka chętnie otwierali swoje portfele. Za rekordową kwotę - ponad 5 tysięcy złotych, kupiono kanapę. Ponad tysiąc złotych kosztowały piłka z podpisem Roberta Lewandowskiego czy luksusowy zegarek. Za 950 złotych wylicytowano rejs jachtem. Mieszkańcy mogli powalczyć także m.in. o koszulki Joanny Jędrzejczyk, sprzęt elektroniczny, biżuterię, lot szybowcem, vouchery do hoteli, spa, zakładów kosmetycznych i wiele innych fantów, oferowanych przez darczyńców. Wylicytowano także dzień w fotelu burmistrza Biskupca.
Choć momentami z nieba płynęły potoki wody, mieszkańcy dopisywali do końca akcji, którą zakończyły występy muzyczne.
- Jestem w szoku, widząc co dzieje się na scenie - mówił ojciec Weroniki Krzysztof Sądej.
- To, w jaki sposób obcy ludzie włączają się w pomoc, jak bardzo rozumieją sytuację i jak pomagają podnosi na duchu, nawet w najtrudniejszych chwilach. Dziękuję wszystkim, którzy w najmniejszy nawet sposób przyczynili się do dzisiejszego spotkania.Wokół sceny ustawione były stoiska z ciastami i napojami, wyprzedażą garażową i zabawkami dla dzieci. Dochód ze sprzedaży także trafi na konto fundacji, pomagającej państwu Sądej. Do akcji włączył się także olsztyński kierowca rajdowy Zbigniew Staniszewski, który pokazywał w Biskupcu swój samochód oraz przeznaczył na licytację przejażdżki treningowe.
Ostateczna kwota zebrana w Biskupcu będzie znana w najbliższych dniach.
Z D J Ę C I A