Już nie kanarka, lecz krokodyla trzeba kupić dziewczynie, by jej zaimponować. Tak było i jest, o czym dwukrotnie w piątek (10.06) przekonywali widzów uczniowie olsztyńskiego LO XII prezentując się w „Zabawach z Fredrą”, czyli w najchętniej cytowanych scenach, znanych z desek teatrów czy tytułów lektur szkolnych.
Szkolny spektakl „Zabawy z Fredrą” był podsumowaniem warsztatów teatralnych prowadzonych przez aktora Teatru im. Stefana Jaracza - Marcina Kiszluka. Młodzi aktorzy zagrali dwukrotnie - o godz. 13.00 swoim koleżankom i kolegom i zaraz potem o godz. 14.00 tym, którym udało się dotrzeć - rodzicom czy osobom zainteresowanych talentem młodzieży.
Opiekun grupy - Marcin Kiszluk osobiście powitał publiczność małego teatru i przeprosił, że nie dotrwa do końca spektaklu, ponieważ musi udać się do pracy w dużym teatrze, wierzy jednak, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem, czyli dobrze. Opowiedział też, na czym polega mix scen i postaci, inaczej mówiąc uprzedził widzów, dlaczego zobaczą oni m.in., kilku Gustawów!
Licealiści zagrali lekko (jakby w ogóle nie mieli tremy) i z wdziękiem, na swój młodzieńczy sposób interpretując sceny zalotnej zmowy, zalotów i miłosnych intryg. Na zakończenie otrzymali gromkie brawa. Z pewnością ich spektakl wymaga jeszcze jak dobra potrawa „dogotowania”, ale to, co już zaprezentowali sprawia, że można im ufać.
Spektakl obejrzeli także przedstawiciele Stowarzyszenia Pro Kultura i Sztuka, które uczestnicząc czy też śledząc wydarzenia w kulturze, stara się jeszcze zdobywać wiedzę o publicznie mało znanych inicjatywach artystycznych. Szkolny teatr z LO XII z hasłem Fredro może znaleźć się w gronie tych, których rozwój i pasję warto wspierać.
Specjalne gratulacje dla młodzieży za to, że znalazła czas i ochotę na teatr po lekcjach, zostając na próbach w szkolnych murach. Zapewne jest to też niemałą zasługą Marcina Kiszluka, nauczycieli i wspierających rodziców.
Z D J Ę C I A