W 1940 roku III Rzesza utworzyła obóz zagłady w Auschwitz, by więzić w nim Polaków. Dwa lata później powstał obóz Auschwitz II-Birkenau, który stał się miejscem masowej zagłady europejskich Żydów. Dziś (5.05) drogę pomiędzy obydwoma obozami pokonało kilka tysięcy ludzi, którzy zjechali tu z całego świata na 25. Marsz Żywych. My, licealiści XI LO w Olsztynie, także uczestniczyliśmy w tym ważnym dla społeczności żydowskiej wydarzeniu. Inicjatorem naszego wyjazdu do Muzeum i Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau była Ewa Mieszczyńska, nauczycielka historii i wos-u w XI LO w Olsztynie.
Tegoroczny Marsz odbywał się 80 lat po uchwaleniu tzw. norymberskich ustaw rasowych, które stały się fundamentem antyżydowskiej polityki w III Rzeszy i 70 lat od zakończenia procesu norymberskiego, podczas którego osądzeni zostali nazistowscy przywódcy odpowiedzialni za zbrodnie III Rzeszy.
A oto przebieg tego bogatego w emocje wydarzenia. Uczestnicy przyjeżdżali na teren byłego obozu do godz. 11.30. Następnie mieli czas na zwiedzenie Auschwitz I. My robiliśmy to samodzielnie, wędrowaliśmy z wirtualnym przewodnikiem - skorzystaliśmy z „wirtualnegospaceru” dostępnego na stronach muzeum. Następnie udaliśmy się na miejsce zbiórki - każda grupa miała wyznaczony sektor, w którym oczekiwała na sygnał wzywający do przejścia wspólnie „drogą śmierci” z byłego niemieckiego obozu Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau w Marszu Żywych.
Kulminacją uroczystości był przemarsz z byłego Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau. W trzykilometrową trasę wyruszyliśmy sprzed bramy z historycznym napisem „Arbeit macht frei”. Sygnałem do wyjścia był dźwięk szofaru, rogu baraniego używanego podczas religijnych ceremonii. Przy pomniku ofiar w byłym obozie Birkenau wspominaliśmy ofiary zagłady. Odmówiono kadisz, jedną z najważniejszych modlitw w judaizmie, oraz odśpiewano żałobną modlitwę El male rachamim. Uczestnicy nieśli flagi krajów, z których się wywodzą. Najwięcej było barw Izraela. Wiele było biało-czerwonych chorągwi.
Jakie mamy pierwsze, na szybko zebrane przemyślenia?
- Organizacyjnie były, moim zdaniem, rzeczy do poprawy - zauważyła Natalia.
- Ale przeżycia intensywne. - Marsz Żywych pozwolił mi uświadomić sobie skalę holocaustu - stwierdził Kamil.
- Marsz Żywych to głębokie przeżycie, takie, które mnie poruszyło.- Taką wycieczkę powinien odbyć każdy Europejczyk. Zaskoczyła mnie liczba uczestników z całego świata i emocje tych ludzi, ich intensywność - powiedziała Sandra.
- A na mnie wrażenie zrobił Oświęcim jako miejsce pamięci, który w jednym dniu potrafi zgromadzić tak wiele osób z całego świata, których połączyła wspólna idea, by oddać hołd bestialsko pomordowanym. Tu na marszu nie liczy się jakiej jesteś narodowości, tylko wspólne przeżycie. Za rok też tu przyjedziemy - dodał Bartek.
Z D J Ę C I A