W Salonie Artystycznym w Centrum Kulturalno-Bibliotecznym w Dobrym Mieście w sobotę (9.04) odbyło się spotkanie autorskie z Heleną Piotrowska. W przypadku autorki „Przyjdź będziesz tańczyć... wspomnienia o Wojciechu Muchlado” (2004) i dawnej tancerki Zespołu Pieśni i Tańca „Olsztyn”, literatura przeplata się, jakżeby inaczej, z tańcem. Jak się okazuje, pod koniec ub. wieku Helena Piotrowska pracowała w Domu Kultury w Dobrym Mieście jako instruktorka tańca. Wraz z mężem zatańczyła poloneza i mazura na balu charytatywnym w SP nr 2 w Dobrym Mieście, jak też wsparła występem WOŚP.
Kontynuacją tematu tańca ludowego i choreografii jest biogram Wojciecha Muchlado - jako jeden z 14. biogramów twórców ludowych jej autorstwa - w monografii „Nasze dziedzictwo kulturowe” (2014).
Autorka zwierzyła się z daru przewidywania zdarzeń i podała przykłady, jak jedna książka „rodzi” drugą: po napisaniu książki o choreografie otrzymała propozycję przybliżenia postaci dyrektorki szkoły specjalnej w Olsztynie - „Trzeba mieć serce. Ewenement Janiny Triebling” (2009). O kontaktach z malarzem, rysownikiem, działaczem społecznym, bohaterem „Życie jest sztuką a sztuka życiem. Rzecz o Hieronimie Skurpskim” (2005), napisała w rozdziale zbioru „Artysta, który miał świadomość spełnienia” (2014). Po biografii artystki tkaczki „Hulajnitka. Życie i twórcze dzieło Barbary Hulanickiej” (2010), trafił jej w ręce temat plenerów ujętych w monografii „60 Lat Okręgu olsztyńskiego ZPAP” (2009).
Omawianiu tematyki poszczególnych książek towarzyszyły: zdjęcia z występów, tkanina podwójna Barbary Hulanickiej, grafika Hieronima Skurpskiego oraz lalka kokeshi, którą z Igrzysk Olimpijskich w Tokio 1964 przywiózł trener kajakarstwa i propagator idei olimpijskiej, bohater „Kocham młodzież. Marian Rapacki, trener-wychowawca” (2014).
Najwięcej emocji podczas zbierania i opracowywania materiału wzbudziły w Helenie Piotrowskiej „Zakrętasy„” (2014) - rzecz o tragedii ludności mazurskiej - w których częściowo zawarła losy swojej rodziny. Jak stwierdziła, na miejsce ludności mazurskiej, która w większości po wojnie wyjechała do Niemiec, przybyli Polacy, w tym repatrianci ze Wschodu, których losy wojenne opisała w „Czyżby diabeł ostatnią skrzynię otworzył?” (2013) [pozycja zrealizowana w ramach stypendium z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2010)].
Dzięki „W Warkoczu spalin. Rodowód i pasje Kazimierza Kurgana” (2014) sięgnęła do epizodów z I wojny światowej, wojny polsko-bolszewickiej i II wojny św. ale przede wszystkim do sportu motorowego w PRL.
Ostatnia publikacja „Weźcie to dziecko” (2015) jest, w odróżnieniu od poprzednich, z gatunku powieści. Akcja dzieje się współcześnie i dotyka problemu dziecka odrzuconego, które trafia do domu dziecka, a następnie do rodziny zastępczej.
Helena Piotrowska dała wyraz konsekwencji w dążeniu do celu. Cieszy ją wiedza, jaką zdobywa podczas zgłębiania tak różnorodnych tematów. W czasie spotkania wynikł temat wymogu, jaki stawiany jest literaturze faktu; pozwoliła nam zajrzeć za kulisy pisarskie i wydawnicze.
Na pytanie z widowni, czy czuje się bardziej choreografem, czy pisarką, połączyła oba te stany w zabawne anegdoty.
Z D J Ę C I A