Butelki, puszki, papiery, metale, plastiki, a nawet oponę i akumulator samochodowy znaleźli młodzi wędkarze podczas dzisiejszej (9.04) akcji sprzątania terenów wokół olsztyńskiego Jeziora Długiego. Tę społeczną akcję zorganizowało Koło Olsztyn-Miasto Polskiego Związku Wędkarskiego.
- My, jako Polski Związek Wędkarski, dzierżawimy od miasta Jezioro Długie, ale utrzymanie porządku wokół jeziora należy do miasta - tłumaczy Kazimierz Jatczak, prezes Koła Olsztyn-Miasto PZW.
- Tym nie mniej co roku, w kwietniu-maju, organizujemy społeczną akcję sprzątania brzegów jeziora. Termin tegorocznej akcji przypadł właśnie na dzisiaj. Wzięli w niej udział dorośli wędkarze, ale przede wszystkim młodzi adepci wędkarstwa, uczestniczący w naszej szkółce wędkarskiej, na których w takich sprawach zawsze możemy liczyć.Do siedziby PZW przy ulicy Bałtyckiej przyjechało z rodzicami ponad 30. młodych wędkarzy. Każdy z nich otrzymał worek na śmieci, jednorazowe rękawiczki i odcinek brzegu jeziora do posprzątania. I chociaż, jak co roku, organizatorzy akcji spodziewali się kilkuset kilogramów śmieci, to niektóre znaleziska sprzątających wzbudziły wręcz oburzenie wędkarzy.
- Proszę sobie wyobrazić, że w pobliżu naszej siedziby, ktoś wrzucił do wody akumulator samochodowy wypełniony kwasem - mówi Kazimierz Jatczak. - To wyjątkowa bezmyślność, którą nawet skomentować w kulturalny sposób nie można.
Sprzątacze znaleźli też takie „skarby” jak opona samochodowa, zużyte materiały budowlane i metalowe elementy domowych urządzeń. Ale najwięcej było butelek i papierów.
- Niestety, nie wszystkie śmieci udało nam się usunąć - mówi jeden z uczestników akcji.
- Dużo z nich znajduje się w wodzie, w przybrzeżnych trzcinach, a my nie mieliśmy odpowiedniego wyposażenia, by się do nich dostać.Efektem dwugodzinnej akcji było kilkadziesiąt worków ze śmieciami, które wypełniły podstawiony przez Remondis kontener. A dla uczestników akcji jej organizatorzy przygotowali podziękowanie: upieczoną na grillu kiełbasę i kaszankę oraz napoje.
Z D J Ę C I A
F I L M Y