W piątek (1.04) o godz. 19.00 w sali koncertowej filharmonii wystąpi Orkiestra Symfoniczna Polskiej Filharmonii Bałtyckiej z Gdańska. W programie koncertu jubileuszowych gości olsztyńskiej filharmonii znalazły się utwory: Wojciech Kilar - Poemat symfoniczny Krzesany, Mieczysław Karłowicz - Odwieczne pieśni op. 10 oraz Karol Szymanowski - Fragmenty z baletu Harnasie. Gdańskich filharmoników w olsztyńskim koncercie poprowadzi młody, niezwykle utalentowany dyrygent Jakub Chrenowicz.
Orkiestra Symfoniczna Polskiej Filharmonii Bałtyckiej powstała wraz z filharmonią w roku 1945. Obecnie filharmonicy gdańscy należą do grupy wiodących orkiestr w Polsce, a Polska Filharmonia Bałtycka w Gdańsku jest dynamicznym ośrodkiem muzycznym i miejscem znaczących wydarzeń o randze krajowej i międzynarodowej. Muzycy Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej z końcem marca bieżącego roku powrócili do Gdańska z najdłuższego tournée w swojej 70 letniej historii. Podczas dwumiesięcznej trasy po USA orkiestra symfoniczna wystąpiła z dużym powodzeniem w ponad 40. amerykańskich salach koncertowych. Koncert w Olsztynie będzie pierwszym występem orkiestry po powrocie do kraju.
WprowadzeniePoemat symfoniczny Odwieczne pieśni Mieczysława Karłowicza (1876-1909) to tryptyk skomponowany w latach 1904-06, po ukończonych w roku 1901 studiach kompozycji w Berlinie u „wagnerysty” Heinricha Urbana. Muzyka wyrosła z melancholijnych nastrojów Młodej Polski, spowita modernistycznym spleenem, świetny przykład stylu epoki, której nieodrodnym synem był ów wybitnie utalentowany kompozytor polski.
Był to czas, gdy dominującym w Europie klimatem umysłowym stała się krytyka powszechnego do niedawna, powierzchownego optymizmu pozytywistów, gasnącego pod natarciem nastrojów schopenhauerowskiego pesymizmu i rozdarcia, co znalazło odbicie w wielu dziedzinach sztuki, nie wyłączając muzyki. Za jej pośrednictwem - jako sztuki „czystej, niezależnej, zdolnej dolecieć najdalej i najgłębiej” - twórcy starali się wyrażać niedopowiedziane tęsknoty za zjednoczeniem z Wszechbytem, za rozpłynięciem się w buddyjskiej nirwanie... Dla modernistów polskich ulubionym tłem takich medytacji były Tatry, świeżo odkryte w kręgach inteligencji krakowskiej i warszawskiej.
Oto próbka tamtych nastrojów spod pióra samego Karłowicza, który tak opisywał inspiracje towarzyszące powstawaniu Odwiecznych pieśni:
...I gdy znajdę się na stromym wierzchołku, sam, mając jedynie lazurową kopułę nieba nad sobą, a naokoło zatopione w morzu równin zakrzepłe bałwany szczytów - wówczas zaczynam rozpływać się w otaczającym przestworze, przestaję się czuć wyosobnioną jednostką, owiewa mnie potężny, wiekuisty oddech wszechbytu. Tchnienie to przebiega przez wszystkie fibry mej duszy, napełnia ją łagodnym światłem i sięgając do głębin, gdzie leżą wspomnienia trosk i bólów przeżytych, goi, prostuje, wyrównywa. Godziny przeżyte w tej półświadomości są jakby chwilowym powrotem do niebytu: dają one spokój wobec życia i śmierci, mówią o wiecznej pogodzie roztopienia się we wszechistnieniu.Karłowicz przyjechał do Zakopanego po raz pierwszy latem roku 1889 z ojcem Janem - wybitnym filologiem i etnologiem. Przyszły kompozytor, a także fotograf, taternik i działacz Sekcji Turystycznej Towarzystwa Tatrzańskiego, miał wówczas niecałe trzynaście lat - i był to dla niego początek ogromnej fascynacji, która zakończyła się 8 lutego 1909 roku jego tragiczną śmiercią, w wieku zaledwie 33 lat, pod lawiną śnieżną pod Małym Kościelcem. A sceneria tego dramatu przydaje szczególnej, symbolicznej wymowy jego muzyce i wyżej cytowanym rozmyślaniom.
Kim byłby, gdyby nie ta przedwczesna śmierć? Jak by się rozwinęła dalsza twórczość Karłowicza? W ciągu krótkiego czasu, jaki upłynął między skomponowanym w roku 1902 Koncertem skrzypcowym, uznanym przezeń za pierwszą kompozycję już dojrzałą, a ostatnimi poematami symfonicznymi: Stanisław i Anna Oświęcimowie, Smutna opowieść oraz dokończonym już po jego śmierci przez dyrygenta Grzegorza Fitelberga Epizodem na maskaradzie - kompozytor ten stał się najwybitniejszym i najoryginalniejszym twórcą polskim na polu symfoniki w początkach XX wieku. Jednocześnie zaś czynnie włączył się w działalność na rzecz muzyki w kraju: był członkiem zarządu Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego, gdzie utworzył orkiestrę smyczkową, jako publicysta zabiegał o miejsce dla twórczości młodych kompozytorów w programach świeżo otwartej (w 1901 roku) Filharmonii Warszawskiej...
Krzesany Wojciecha Kilara (1932-2013) należy do najbardziej znanych utworów kompozytora, który w latach 70. niedawno minionego stulecia cechował się dość spektakularnym zwrotem od estetyki awangardy ku tradycji, folklorowi, a nawet programowości.
Kilar, współtwórca - wraz z Krzysztofem Pendereckim i Henrykiem Góreckim - polskiej szkoły awangardowej, a w jej ramach nowego kierunku zwanego sonoryzmem, otrzymał szlify kompozytorskie, studiując przez rok (1959-60) w Paryżu pod kierunkiem Nadii Boulanger - sławnej nauczycielki kilku pokoleń muzyków, przyjaciółki Szymanowskiego i Strawińskiego. Wcześniej zaś, w roku 1957, dane mu było uczestniczyć w jednym z Kursów Wakacyjnych Nowej Muzyki w Darmstad, legendarnym centrum nowej muzyki europejskiej, prawdziwej kuźni powojennej awangardy. Talent kompozytora w dziedzinie artystycznych poszukiwań zaowocował w latach 60. tak efektownymi utworami jak jazzujący Riff 62 (1962), Generique (1963), Diphtongos (1964) na chór mieszany i orkiestrę, dodekafoniczny Springfield Sonnet, czy minimalistyczno-sonorystyczne Upstairs-Downstairs na dwa chóry dziecięce i orkiestrę.
I oto - wykorzystując bogate doświadczenie w dziedzinie materii dźwięku, awangardzista zaskakuje publiczność, wskrzeszając staroświecką, i dawno - zdawałoby się - przebrzmiałą formę „poematu symfonicznego”. Krzesany, wykonany po raz pierwszy na festiwalu Warszawska Jesień w roku 1974, jest efektowną apoteozą zbójnickiego tańca, balansującą na granicy wręcz ilustracyjnej „pocztówki muzycznej z Tatr”. Świadom zdziwienia, jakie w owych latach może wywołać ta niespodziewana zmiana estetyki, kompozytor tłumaczył się w wywiadzie:
- Z jednej strony chciałoby się, by Krzesany, wykonany w formie estradowej, pozostał czymś zagadkowym, żeby trudno było powiedzieć, czy jego autor jest bardzo wyrafinowanym awangardystą, czy też mamy przed sobą prostaczka, ot takiego wiejskiego organistę z Podhala... Z drugiej strony, jeśli dorobić do tego góry, owce i baców w obrazie filmowym, to cała zagadkowość się ulatnia... Nie wiem, co jest ważniejsze: opinia środowiska, czy solidarność z towarzyszami spotykanymi na ścieżce na Rysy... Wydaje mi się jednak, że to, co jest bardziej autentyczne, własne i szczere, jest także bardziej współczesne.Następne kompozycje Wojciecha Kilara to były również obrazki z Tatr: Kościelec 1909 (z roku 1976), poświęcony wspomnieniu tragicznej śmierci Mieczysława Karłowicza, Siwa mgła na baryton z orkiestrą (1979) i Orawa (1986).
Nota bene to, czego Kilar się obawiał, czyli dosłowność „gór, owiec i baców w obrazie filmowym” prędko do Krzesanego dorobiono: w roku 1979 powstał znany baletowy film telewizyjny z udziałem Polskiego Teatru Tańca pod kierunkiem Conrada Drzewieckiego. Świadectwo, że ta muzyka zaczęła już żyć własnym, niezależnym życiem. Nadchodziły już zresztą całkiem inne czasy...
Od lat 80. w twórczości kompozytora znaczącą rolę odgrywać zaczyna muzyka religijna (m.in. Angelus, 1984; Króluj nam Chryste, 1995; Agnus Dei, 1996; Missa pro pace, 2000). Zaś w świadomości coraz szerszych rzecz odbiorców Wojciech Kilar zaczął być obecny jako autor odnoszący ogromne sukcesy na polu muzyki filmowej. Tę ostatnią dziedzinę uprawiał wprawdzie już od lat 50., lecz światową popularność przyniosła mu dopiero współpraca z reżyserami tej rangi co Andrzej Wajda (szeroko znana muzyka do filmu Pan Tadeusz), Krzysztof Zanussi, Krzysztof Kieślowski czy Francis Coppola, dla którego stworzył muzykę do Draculi.
Balet Harnasie Karola Szymanowskiego (1882-1937) ukończony został w roku 1933 i należy do tego nurtu w twórczości kompozytora, w którym przejawia się jego fascynacja folklorem polskim, zwłaszcza podhalańskim. Do przykładów tej fascynacji można zaliczyć np. 20 Mazurków na fortepian (1926), opracowanie cyklu Pieśni kurpiowskich częściowo na chór a cappella, częściowo głos i fortepian (1929), a także niezwykłe, wyrosłe z religijności ludowej Stabat Mater na głos solo, chór mieszany i orkiestrę w – co znamienne – stylizowanym przekładzie polskim (1926).
Sów tamtych lat, uległ silnej fascynacji Tatrami i samym Zakopanem. Przyjeżdżał tam od początku lat 20, miał wielu przyjaciół wśród górali. I tak to w 1923 roku został drużbą na weselu Heleny Gąsienicy-Roj z Jerzym Rytardem. A podczas owego wesela podobno narodził się pomysł „tatrzańskiego” baletu.
Rzecz składa się z trzech obrazów:
Obraz I - to hala i redyk owiec. Jedna z dziewcząt spotyka nieznajomego górala, który jej wyznaje swe uczucia. Ale dziewczyna jest już po słowie z innym i szykuje się do wesela...
Obraz II - trwa wesele dziewczyny, gdy wpada ów nieznajomy harnaś w towarzystwie kompanów - zbójników i porywa pannę młodą.
Obraz III - zakochani na hali, na tle gór, wśród gromady zbójników.
Nad muzyką do tego prostego scenariusza Szymanowski pracował bardzo długo, ponad osiem lat. Ostatecznie prapremiera baletu odbyła się w roku 1935 w Pradze, a rok później Harnasie weszły na scenę Opery Paryskiej.
******
Orkiestra Symfoniczna Polskiej Filharmonii Bałtyckiej powstała wraz z Filharmonią w roku 1945. Obecnie filharmonicy gdańscy należą do grupy wiodących orkiestr w Polsce, a Polska Filharmonia Bałtycka w Gdańsku jest dynamicznym ośrodkiem muzycznym i miejscem znaczących wydarzeń o randze krajowej i międzynarodowej.
Filharmonia Bałtycka gościła i współpracowała z wybitnymi światowymi zespołami, dyrygentami i solistami, takimi jak: Gewandhausorchester z Lipska, Orkiestra Symfoniczna Teatru Maryjskiego z Sankt Petersburga, Filharmonicy Moskiewscy, Deutsche Kammerphilharmonie Bremen, Bamberger Symphoniker, Orquesta Sinfonica de Madrid, Sinfonia Varsovia, Sinfonietta Cracovia, Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus, The King’s Singers, Sir Neville Marriner, Walery Giergiew, Riccardo Chailly, Paavo Järvi, Jonathan Nott, Jesús López Cobos, Jurij Simonov, Herbert Blomstedt, Maxim Vengerov, Roman Kofman, Krzysztof Penderecki, Marc Minkowski, Jerzy Semkow, Witold Rowicki, Jerzy Maksymiuk, Kazimierz Kord, Gabriel Chmura, José Mario Florencio, Franco Ferraro, Enoch von zu Gutenberg, Felix Carrasco, Juozas Domarkas, Krystian Zimerman, Cyprien Katsaris, Nigel Kennedy, Shlomo Mintz, Arto Noras, Ivan Monighetti, Leonidas Kavakos, Konstanty Andrzej Kulka, Rafał Blechacz, Edward Auer, Piotr Paleczny, Ann Murray, Lucia Aliberti, Helen Bickers.
Orkiestra Symfoniczna uczestniczyła w wielu krajowych i europejskich festiwalach muzycznych. Do znaczących wydarzeń artystycznych ostatnich lat można zaliczyć:
» 2005 - Stocznia Gdańska, koncert Jeana-Michela Jarre’a z okazji 25-lecia powstania Solidarności i podpisania Porozumień Sierpniowych;
» 2006 - Stocznia Gdańska, rocznica Sierpnia ’80, prawykonanie Kantaty o wolności Jana A.P. Kaczmarka;
» 2008 - Sekcja Dęta Orkiestry Symfonicznej wzięła udział w wykonaniu Siedmiu bram Jerozolimy Krzysztofa Pendereckiego w ramach koncertu w okazji 75-urodzin. Koncert poprowadził sam kompozytor, pod którego batutą zagrała również Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej, chór i soliści;
» 2009 - w ramach Festiwalu „Solidarity of Arts” wykonanie War Requiem Benjamina Brittena pod batutą Sir Neville’a Marrinera. Koncert uświetnił światowe obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej i 20. rocznicy odzyskania wolności i upadku komunizmu w Europie Środkowej.
Orkiestra zarejestrowała wiele nagrań radiowych, telewizyjnych i płytowych CD/DVD. Z ostatnich realizacji płytowych z udziałem orkiestry wyliczyć należy nagranie War Requiem Brittena pod batutą Sir Nevilla Marrinera (płyta otrzymała nominację do nagrody FRYDERYKA 2011), nagranie VI Symfonii i koncertu skrzypcowego Czajkowskiego pod batutą Maxima Vengerova czy prawykonanie i rejestrację VIVO XXX Pawła Mykietyna (2010) oraz kantatę Genesis pod batutą Ernsta Van Tiela (2012).
Muzycy Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej 22 marca br. powrócili do Gdańska z najdłuższego tournée w swojej 70 letniej historii. Podczas dwumiesięcznej trasy po USA orkiestra symfoniczna wystąpiła w ponad 40 amerykańskich salach koncertowych.
Jakub Chrenowicz - dyrygentW latach 2010-2012 pełnił funkcję asystenta dyrektora Antoniego Wita w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Stanowisko to objął zaraz po ukończeniu z wyróżnieniem Akademii Muzycznej im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu w klasie dyrygentury symfoniczno-operowej Jerzego Salwarowskiego. W ramach programu LLP Erasmus kształcił się także w Hochschule für Musik und Darstellende Kunst we Frankfurcie n/Menem oraz był stypendystą Accademia Musicale Chigiana, gdzie studiował pod kierunkiem Gianluigiego Gelmettiego. Obecnie pracuje na stanowisku asystenta na macierzystej uczelni.
Artysta koncertował z takimi orkiestrami, jak Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej w Warszawie, Sinfonia Varsovia, Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach, Polska Orkiestra Radiowa, Kammerorchester Berlin, Orkiestra Gran Teatre del Liceu, z orkiestrami Filharmonii: Poznańskiej, Łódzkiej, Pomorskiej, Krakowskiej, Polskiej Filharmonii Bałtyckiej i innymi. W sezonie artystycznym 2012/2013 pełnił funkcję pierwszego dyrygenta Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku.
W sezonie artystycznym 2011/2012 Jakub Chrenowicz zadebiutował w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie, gdzie powierzono mu kierownictwo muzyczne premiery Polskiego Baletu Narodowego Opowieści biblijne. W kolejnych sezonach prowadził szereg przedstawień operowych (Straszny dwór Stanisława Moniuszki) i baletowych (m.in. Święto wiosny Igora Strawińskiego).
W październiku 2013 zadebiutował z orkiestrą i chórem Gran Teatre del Liceu w Barcelonie, prowadząc w tym słynnym teatrze przedstawienia Polskiego Baletu Narodowego (Tańczmy Bacha).
W maju 2015 roku objął w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej kierownictwo muzyczne spektaklu Casanova w Warszawie w choreografii Krzysztofa Pastora; był również autorem koncepcji muzycznej tego przedstawienia.
Współpracował ze znakomitymi solistami, m.in. z Aleksandrem Gawryliukiem, Daniiłem Trifonowem, Peterem Jablonskim, Kają Danczowską, Krzysztofem Jakowiczem, Konstantym Andrzejem Kulką, Bartłomiejem Niziołem, Łukaszem Długoszem, Leszkiem Możdżerem, Piotrem Palecznym.
******
Bilety w cenie: 40 zł normalny i 30 zł ulgowy do nabycia w kasie filharmonii w dniach pon.-pt. w godz.10-18 oraz poprzez stronę internetową Filharmonii: http://bilety.filharmonia.olsztyn.pl/numerowane.html?id=283
Bilety na koncert dostępne również na Kartę Dużej Rodziny w ramach projektu „Warmia i Mazury dla dużej rodziny”.
Z D J Ę C I A