Działający w Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie Ośrodek Badań nad PRL zaprosił dzisiaj (17.02) do sal kopernikowskich olsztyńskiego zamku na kolejne spotkanie prezentujące wyniki prac naukowców z ośrodka. Dzisiejszym prelegentem był dr hab. Zbigniew Chojnowski, prof. UWM, literaturoznawca, pracownik Instytutu Filologii Polskiej UWM. Swój wykład poświęcił obalaniu mitów o bitwie pod Studziankami, jednej z większych bitew II wojny światowej na ziemiach polskich. Podstawą rozważań profesora był poemat z 1964 roku „Pancerni” autorstwa Jerzego Zagórskiego (1907-1984), poety, eseisty i tłumacza.
- Nasz ośrodek ma charakter interdyscyplinarny - wyjaśnił dr hab. Witold Gieszczyński, prof. UWM, kierownik ośrodka, otwierając spotkanie.
- Do tej pory nasze spotkania były zdominowane przez historyków, ale również wyniki swoich badań będą prezentować specjaliści z innych dziedzin: literatury, filozofii, ekonomii, prawa, żeby zaprezentowana była jak najszersza paleta problematyki związanej z PRL-em. Swój wykład prof. Chojnowski zatytułował „Mit bez prawdy traci moc. Bitwa pod Studziankami W poemacie „Pancerni” (1964) Jerzego Zagórskiego”. Przypomnijmy, że Bitwa pod Studziankami stoczona została w dniach 9-16 sierpnia 1944 roku pod wsią Studzianki (obecnie Studzianki Pancerne). O przyczółek warecko-magnuszewski walczyły oddziały 8 Gwardyjskiej Armii z przydzieloną do niej 1 Brygadą Pancerną im. Bohaterów Westerplatte oraz dwie niemieckie dywizje pancerne (1 Dywizja Pancerno-Spadochronowa Hermann Göring i 19 Dywizja Pancerna) a także 45 Dywizja Grenadierów. Bitwa zakończyła się zwycięstwem oddziałów radziecko-polskich. Poemat Zagórskiego był peanem na cześć polskich pancerniaków walczących pod Studziankami.
- Mój wykład będzie mówił o zapomnianym poemacie historycznym Jerzego Zagórskiego „Pancerni” - powiedział nam prof. Zbigniew Chojnowski przed rozpoczęciem wykładu. -
Zagórski jest właściwie poetą bardzo dobrym, z pokolenia Czesława Miłosza, szczególnie interesował się tym, by literatura służyła wojskowości. Ale właściwie będę „rozbrajał minę” - minę, która tkwi w naszych głowach, czyli będę mówił o stereotypach odnoszących się do historii II wojny światowej. Moje pokolenie, a myślę, że nie tylko moje, ale także trochę starsze i trochę młodsze, było zdominowane taką przestrzenią memoratywną, przestrzenią pamiętania, w której czołg był symbolem II wojny światowej. W tej chwili wojna kojarzy się z holokaustem, z Powstaniem Warszawskim, a mojemu pokoleniu, w dzieciństwie, wkładano do głowy, że to byli czterej pancerni i pies.
Prof. Chojnowski podkreślił, że ze stereotypami bardzo trudno walczyć, ale trzeba o nich dyskutować.
- I dlatego analizie podałem utwór, można by powiedzieć - zapomniany, trzeciorzędny, bo tu nie chodzi o jakość literatury, tylko o to, jak literatura współuczestniczyła w tworzeniu mitu, który - moim zdaniem - był i jest słaby - mówił profesor.
- Dlatego, że wiele „majstrowano” przy faktach związanych z bitwą pod Studziankami. Na przykład jedną z rzeczy podstawowych, a niezapamiętanych, jest to, że tak naprawdę była to bitwa, w której zwyciężyli Rosjanie, a we wszelkich dostępnych mi kompendiach wiedzy mówi się o tym wydarzeniu jako o jednym z największych bojów polskich, nie tylko z okresu II wojny światowej.Poematu „Pancerni” trudno szukać w księgarniach. Można go znaleźć w zbiorach archiwalnych niektórych bibliotek.
- Tego utworu autor się chyba wstydził, bo w ostatnim wyborze swoich poezji, wydanym na rok przed śmiercią, nie ma nawet fragmenciku tego poematu - podkreślił Zbigniew Chojnowski.
- Ale jest zawsze wzmianka we wszelkich biogramach Jerzego Zagórskiego, że taki poemat powstał, został wydany i zajmował znaczące miejsce w twórczości poety. Tego utworu broniono argumentem, że jest to jeden z ostatnich eposów, poematów, które mają swoją tradycję w eposach rycerskich, a więc sięgających literatury średniowiecznej, zachodnioeuropejskiej, ze średnich wieków. Bo trzeba powiedzieć, że literatura polska od czasów romantyzmu szalenie żywiła się historią. I nagle, w okresie powojennym, ta historia stała się instrumentem propagandy. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że była to bardzo wyrazista polityka historyczna. A w tej chwili, od dwudziestu paru lat, zwłaszcza młode pokolenia nie żyją historią, na świecie nawet ogłaszano koniec historii, chociaż wiemy, że to nie jest prawda. Trzeba więc dyskutować o tych czołgach, które za mojego dzieciństwa były symbolem rycerstwa, szlachetności. Było to jednak raczej wyobrażenie, którego nie potwierdzały fakty.Zdaniem prof. Chojnowskiego, mity budowane na nieprawdzie nie mają szansy na przetrwanie w ludzkiej pamięci. Tak jak mit o roli polskich pancerniaków w bitwie pod Studziankami.
- Jak podkreślam w tytule dzisiejszego wykładu, mit bez dozy prawdy jest słaby, nie jest nośny - podsumował Chojnowski.
- Gdyby teraz przejść się uliczkami Olsztyna i zapytać przechodniów, zwłaszcza ludzi poniżej 40. roku życia, czy coś wiedzą o bitwie pod Studziankami, wydaje mi się, że większość w ogóle nie kojarzyła by z niczym tego faktu. Jakby go nie było w ich głowie...
Z D J Ę C I A
F I L M Y