W najbliższą sobotę (20.01) miłośnicy opery w Olsztynie będą mogli zobaczyć kolejną wielką inscenizację przygotowaną w The Metropolitan Opera. O godz. 18.55 w sali koncertowej Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie rozpocznie się transmisja opery „Turandot” Giacomo Pucciniego, do której libretto napisali Giuseppe Adami i Renato Simoni na podstawie baśni Carla Gozziego. Premiera „Turandota” odbyła się 26 kwietnia 1926 r. w Teatro alla Scala w Mediolanie.
W spektaklu wystąpią:
» Księżniczka Turandot - Nina Stemme (sopran),
» Liù - Anita Hartig (sopran),
» Calàf - Marco Berti (tenor),
» Timur - Alexander Tsymbalyuk (bas-baryton)
» Orkiestra i Chór The Metropolitan Opera w Nowym Jorku.
Dyryguje Paulo Carignani. Reżyseria i scenografia: Franco Zeffirelli. Gospodynią wieczoru będzie Reneé Fleming.
Planowany czas przedstawienia - 3 godziny 35 minut (w tym dwie przerwy).
Piękna i okrutna księżniczka chińska ma wielu adoratorów, a każdemu z kandydatów do swojej ręki zadaje trzy zagadki; kto nie odpowie - ten da głowę pod topór. Głowy spadają. Ale i ją samą czeka zagadka...
Ta fantastyczna baśń operowa jest ostatnim dziełem Pucciniego. Dokończona po jego śmierci na podstawie pozostawionych szkiców, światła sceny ujrzała w La Scali pod batutą legendarnego Toscaniniego. The Metropolitan Opera przypomina ją na nowo w legendarnej dziś, pełnej przepychu inscenizacji Franco Zeffirelliego z roku 1987.
******
Streszczenie akcjiAkt IChiny „w czasach legendarnych”. Przed pałacem cesarskim czytany jest edykt: kto by chciał ubiegać się o rękę księżniczki Turandot, musi odgadnąć trzy zagadki. Kto je odgadnie - ten zostanie mężem Turandot. Kto nie odgadnie - ten da głowę pod topór. Ostatni z dotychczasowych kandydatów - książę perski - zostanie właśnie stracony o wschodzie księżyca.
Wśród zebranych przed pałacem znalazł się młody książę tatarski Calàf, który przybył do Pekinu w przebraniu - i oto w popychanym przez tłum starym człowieku rozpoznaje dawno utraconego ojca, wygnanego przez wrogów króla Tatarów - Timura. Starcowi towarzyszy tylko niewolnica Liù, która mu pozostała wierna, bo - jak się od niej dowiemy - pewnego razu, dawno temu, syn jego... uśmiechnął się do niej.
Księżyc wzszedł. Tłum domaga się krwi. Lecz kiedy już zgromadzeni ujrzeli księcia Persji prowadzonego na egzekucję, wzruszeni losem młodzieńca wołają do księżniczki, by go oszczędziła. Mimo to okrutna Turandot rozkazuje, by egzekucję wykonano.
Olśniony urodą księżniczki Calàf postanawia ją zdobyć, ku przerażeniu Liù i Timura. Odwieść Calàfa od tego wręcz samobójczego zamiaru próbują także krążący w tłumie incognito trzej ministrowie Turandot: Ping, Pang i Pong. Lecz młody człowiek trwa w swym postanowieniu. Pociesza Liù, powierza jej opiekę nad ojcem, a następnie uderza w ceremonialny gong, oznajmiający zgłoszenie nowego kandydata.
Akt IIW pałacu. Ping, Pang i Pong narzekają na krwawe rządy Turandot, z nadzieją, że może kiedyś wreszcie miłość pokona księżniczkę i przywróci w cesarstwie spokój. Wtedy oni też mogliby wrócić do swych spokojnych wiejskich domostw. Do rzeczywistości przywołuje ich gwar tłumu, który się zebrał, by oglądać kolejne widowisko.
Stary cesarz, ojciec Turandot, zmęczony okrucieństwem córki, na które sam zezwolił złożoną jej nieopatrznie obietnicą, apeluje do nieznajomego, by ten raz jeszcze przemyślał swoją decyzję. Ten jednak nie daje się odwieść od postanowienia.
Pojawia się Turandot. Opowiada starą historię o swej pięknej protoplastce, księżniczce Lou-Ling, którą uprowadził był kiedyś i zabił cudzoziemski książę. To z zemsty za tamto wydarzenie sprzed lat Turandot postanowiła, że nigdy nie zdobędzie jej żaden mężczyzna.
A zatem czas na trzy zagadki. I oto - ku jej rosnącemu przerażeniu - tajemniczy nieznajomy na wszystkie odpowiada prawidłowo.
Tłum wybucha radością. Księżniczka na próżno błaga ojca, by nie oddawał jej cudzoziemcowi. Calàf zaś, w nadziei, że jednak zdobędzie jej miłość, proponuje Turandot własną zagadkę. Gotów jest zginąć jak wszyscy poprzednicy, jeśli ona do świtu zdoła odgadnąć jego imię.
Akt IIINoc w cesarskich ogrodach. Calàf ze spokojem oczekuje świtu. Kiedy Ping, Pang i Pong usiłują go przekupić, by opuścił miasto, odrzuca ich ofertę, pewien tego, że ostatecznie zdobędzie Turandot.
Tymczasem jednak strażnicy schwytali Liù i Timura. Z rozkazu księżniczki oboje mają być poddani torturom. Chcąc ratować starca, Liù oznajmia, że tylko ona zna tożsamość cudzoziemca, lecz nigdy jej nie wyjawi - i mimo tortur, zachowuje milczenie.
Turandot, pod wrażeniem, pyta Liù, co dało jej taką siłę charakteru. - To miłość - odpowiada Liù. I gdy żołnierze wzmagają tortury, Liù chwyta sztylet i zabija się. Pełen współczucia tłum wynosi ciało Liù w procesji żałobnej. Turandot zostaje sam na sam z nieznajomym, a ten - całuje ją. Księżniczka doznaje uczucia, którego dotąd nie doświadczyła w swym życiu. Szlocha i prosi młodzieńca, by jej pozwolił odejść. On stawia jednak wszystko na jedną kartę i wyznaje: mam na imię Liù, jestem synem króla Timura. Teraz znów jego życie znalazło się w rękach Turandot.
Wstał świt. Przed tronem cesarskim Turandot oświadcza, że poznała imię nieznajomego. Brzmi ono - powiada księżniczka: „Ukochany”.
******
Giacomo Puccini (1858-1924) w latach młodości, w rodzinnym miasteczku Lucca, uchodził za ucznia bardzo leniwego. I nie wiadomo, kim by ostatecznie został, gdyby w roku 1876, w Pizie, nie obejrzał przedstawienia Aidy Verdiego. -
Poczułem, że otworzyło się przede mną okno na muzykę - wspominał później.
Tym niemniej czekało go jeszcze długie dojrzewanie, zanim stał się drugim po Verdim włoskim kompozytorem oper. Gdy odniósł pierwszy sukces, przedstawiając swoją Manon Lescaut - miał już 35 lat. Dopiero potem powstały kolejne, najsławniejsze operowe przeboje: Cyganeria (1896, premierę w Turynie prowadził młody Arturo Toscanini), Tosca (1900), Madame Butterfly (1904), Dziewczyna z Zachodu (1910), i na koniec Turandot, opera nad którą pracę przerwała śmierć kompozytora w roku 1924.
Nad partyturą tej fantastycznej baśni operowej, osnutej na sztuce teatralnej Carla Gozziego, weneckiego autora z XVIII wieku, pracował Puccini przez całe cztery lata. Praca posuwała się naprzód z przerwami, mozolnie, wśród zwątpień i kryzysów. Kompozytor dojrzał bowiem w tekście Gozziego materiał na dzieło wyjątkowej, oszałamiającej fantazji - i świadomość podjętego wzywania nań paraliżująco. Tymczasem w ostatniej fazie pracy zdiagnozowano u niego ostatnie stadium raka gardła, rozwijającego się w gwałtownym tempie. Umierając, skarżył się, że zabrakło mu ledwie dwudziestu dni, by rzecz dokończyć...
Pracę zdążył Puccini doprowadzić do sceny śmierci zakochanej w księciu Calàfie wiernej niewolnicy Liù. Resztę, na podstawie pozostawionych szkiców, uzupełnił młody kompozytor Franco Alfano. Prapremierę w La Scali poprowadził - jak 28 lat temu Cyganerię w Turynie - Arturo Toscanini... i przerwał spektakl w miejscu, w którym przerwał Puccini. Całość, z uwzględnieniem partii, które dopisał Alfano, wykonano dopiero następnego dnia.
Kroniki odnotowały jedną, znamienną nieobecność na prapremierze. Nie pojawił się - zazwyczaj obecny przy tak ważnych wydarzeniach - „wódz narodu” Benito Mussolini. Przyczyną było to, iż Toscanini ośmielił się odmówić zagrania na jego powitanie faszystowskiego hymnu Giovinezza.
******
Głosy prasy o spektaklu:[Nina Stemme w roli księżniczki Turandot]
w zadziwiająco sugestywny sposób potrafiła oddać charakter tej przerażająco lodowatej dziewczyny. Jej silny głos przez cały wieczór lśnił blaskiem, a wysokie nuty osiągane przez nią bez wysiłku, nigdy nie sprawiały wrażenia forsowanych, nawet w chwilach, gdy sopran solistki dominował nad masami orkiestry i chóru. Anita Hartig wypadła pięknie w partii pełnej poświęcenia Liù, jej łagodny, pełen ekspresji głos nabrzmiewał nutami żalu; głęboki bas-baryton Alexander Tsymbalyuk wcielił się w postać pełnego godności Timura. Dyrygent Paolo Carignani sprawnie odczytywał każdy szczegół pysznej partytury Pucciniego.„The New York Times”[Nina Stemme jako Turandot]
w umiejętny sposób umiała surowym i władczym tonom tej z gruntu niesympatycznej księżniczki przydać cechy nieodpartego magnetyzmu. [Marco Berti w roli Calàfa] wznosi się na wyżyny, emanując godnością ...„Financial Times”Sceneria pałacu cesarskiego - to jeden z najbardziej olśniewających bogactwem obrazów, jakie można oglądać na scenie Met. [Anita Hartig]
od pierwszych chwil na scenie ukazuje Liù jako postać pełnowymiarową, zarówno pod względem wokalnym jak i dramatycznym, wyrażając w swoim urzekającym śpiewie siłę udręczonej miłości tej dziewczyny. Pozostali wykonawcy również są świetni, zwłaszcza Alexander Tsymbalyuk jako stary król Timur, który dysponując głębokim bas-barytonem o mahoniowej barwie, przydaje kreowanej przez siebie postaci nadzwyczajnego patosu.„New York Classical Review”******
Bilety w cenie sektor I -50 zł | sektor II -35 zł do nabycia w kasie pon.-pt. w godz.10.00-18.00 oraz poprzez stronę internetową
Z D J Ę C I A
F I L M Y