Takiego spotkania w stolicy Warmii i Mazur nie pamiętają nawet najbardziej zagorzali fani tej dyscypliny sportu. Rugbiści WMPD PUDiZ pokonali na własnym boisku Lechię Gdańsk 23:22 (do przerwy 13:5).
Uskrzydleni zwycięstwem ze Skrą Warszawa (24:0) podopieczni Leszka Borsa przed niedzielnym pojedynkiem liczyli przede wszystkim na jeden bonusowy punkt. W drużynie z Trójmiasta występuje przecież wielu reprezentantów Polski. Do tego dochodzą także wzmocnienia z zagranicy (wczoraj w Lechii zadebiutował Anglik Mike Griffin).
Szkoleniowiec rywali od pierwszych minut nie wpuścił na boisko Rafała Witoszyńskiego, Mariusza Michalaka oraz Rafała Wojcieszaka, którzy zostali powołani na najbliższe zgrupowanie kadry.
Poczynania zawodników obu drużyn oglądał Tomasz Putra, selekcjoner biało-czerwonych. -
Jak to pomoże olsztynianom, to będę przyjeżdżał na ich mecze za każdym razem - śmiał się po zakończeniu spotkania. -
Olsztyn wygrał, bo był kolektywem.
W siódmej minucie pierwsze pięć punktów dla gdańszczan zdobył Robert Kuźmiński, który urwał się prawą stroną boiska. Po efektownej szarży wyrównał Marcin Fijałkowski, zaś Grzegorz Buczek zdobył kolejne dwa oczka z podwyższenia. -
Panowie, oni nie są tacy groźni, można z nimi wygrać - mobilizowali się nawzajem zawodnicy z Warmii i Mazur.
Rzeczywiście, trzeba przyznać, że nasi rugbiści wiosną prezentują się znacznie lepiej niż w poprzedniej rundzie. Swój dzień miał Grzegorz Buczek, skutecznie egzekwując rzuty karne. Tuż przed przerwą gospodarze wybronili się przed atakiem rywali - znakomitą obroną popisał się Wojciech Flisiak.
Tuż po przerwie szkoleniowiec Lechii zdecydował się na sześć zmian i bardziej doświadczeni zawodnicy rozpoczęli pogoń za WMPD PUDiZ. Choć w międzyczasie karny na trzy punkty zamienił ponownie Buczek. Goście na prowadzenie (17:16) wyszli po przyłożeniach Tomasza Rokickiego, wychowanka olsztyńskiego zespołu i Rafała Wojcieszaka.
Kiedy beniaminek tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego przegrywał już 16:22 większość widzów cieszyła się ze zdobytego punktu. Mile zaskoczył ich Donatas Streckis, zawodnik z Litwy, który przyłożył pięć oczek. Cisza na stadionie przy ul. Gietkowskiej zapadła wówczas, gdy przed szansą podwyższenia stanął Buczek. Piłka odbiła się jeszcze od słupa, ale ostatecznie powędrowała tam, gdzie powinna. Zaraz po tym arbiter zakończył pojedynek, a na konto olsztynian trafiły cztery punkty za zwycięstwo. Dzięki nim awansowali na ósme bezpieczne miejsce w tabeli.
-
Dobrze szło mi dzisiaj kopanie, dlatego myślałem tylko o tym, by zdobyć te punkty - mówi Buczek. -
Zawodnicy z młyna zrobili kawał dobrej roboty, spychając w ostatniej minucie maula. Nikt nie spodziewał się, że wygramy z Lechią, ale my zagraliśmy przede wszystkim bez presji. W końcu uwierzyliśmy w swoje siły, a ostatnie zwycięstwa podbudują nas tylko przed następnymi spotkaniami o punkty. Będzie ku temu okazja już w następnym tygodniu, bo WMPD PUDiZ zagra na wyjeździe z Juvenią Kraków.
WMPD PUDiZ: A. Nowiński, P. Nowiński (Kawecki), Karłowicz, T. Silwanowicz, P. Silwanowicz, Streckis, Flisiak, Pawłowski (Bekier), Wardaszko, Wardaszko, Petronius, Fijałkowski, Koleskinas, Buczek, Czaprowski, Jermak******
Wyniki 15. kolejki I ligi rugby:Budowlani Łódź - Ogniwo Sopot 99:9
Arka Gdynia - Orkan Sochaczew 46:0
AZS AWF Warszawa - Posnania Poznań 29:24
Skra Warszawa - Juvenia Kraków 15:40