Zapowiadana jako hit sezonu w Teatrze im. Stefana Jaracza premiera sztuki Michaiła Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata” już jutro (5.04). Spektakl przygotował cały zespół teatru na czele z dyrektorem Januszem Kijowskim jako reżyserem.
„Mistrz i Małgorzata” to klasyka literatury światowej, ciesząca się niesłabnącym zainteresowaniem czytelników i widzów. Akcja utworu rozgrywa się w dwóch - tylko pozornie odległych - światach. Pierwszy, zanurzony jest w siermiężnej codzienności Moskwy lat 30. ubiegłego stulecia. Szmatławe, na poły tragiczne, na poły komiczne, egzystencje „moskiewskich” bohaterów zmieniają raptownie swój kształt pod wpływem mistrza czarnej magii Wolanda oraz jego skandalizującej bandy. Widzialna i empirycznie rozpoznawalna rzeczywistość zaczyna trzeszczeć w swych podstawach. Materialistyczna koncepcja człowieka z jej opresywnością okazuje się żałosnym bublem ideologii, spod której wyłania się rozpaczliwe wołanie o miłość, wolność i dobro.
Drugi świat toczy się wokół niezwykle ważnego i brzemiennego w skutkach spotkania Poncjusza Piłata z Jeszuą. Bułhakow podejmuje trud zrozumienia „chrystusowego” planu przez pryzmat ludzkiego losu. Rozmowa między namiestnikiem Judei a Mesjaszem jawi się jako zderzenie wielkich żywiołów: przypadku i przeznaczenia, logiki i miłosierdzia, historii i jej odbicia w wyższym, boskim planie.
Obydwa światy ogniskują się wokół istoty człowieczeństwa, zanurzonego w odwiecznej walce dobra ze złem. Paradoksalnie jednak Bułhakow wprzęga szatańskie siły do walki o szlachetniejszą stronę natury ludzkiej. „Sprowadzając” do Moskwy zło w najczystszej postaci, ukazuje „nienaturalność”, miałkość i ordynarność zła typowo ludzkiego.
Premierowe przedstawienie rozpocznie się o godz. 19. na dużej scenie.