Działania i decyzje władz Spółdzielni Mieszkaniowej „Pojezierze” wzbudzają coraz większe niezadowolenie. Do posłanki Lidii Staroń i dziennikarzy, dołączyli teraz anonimowi pracownicy spółdzielni.
Do Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe wpłynął anonim, podpisany przez „pracowników spółdzielni”, którego autorzy zarzucają prezesowi spółdzielni nieprawidłowe rozliczenia kosztów, zakup samochodów osobowych dla władz spółdzielni oraz zakup 100 telefonów komórkowych. Informację o anonimie potwierdził dzisiaj (4.04) rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski.
Wcześniej posłanka Lidia Staroń złożyła w prokuraturze kolejne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zrobiła to po tym, jak niemający w zasobach „Pojezierza” mieszkań ani lokali użytkowych członkowie władz spółdzielni, ich zaufani współpracownicy oraz znajomi zostali przyjęci w poczet członków spółdzielni. Sprawę ujawniła Gazeta Olsztyńska.
Prezes Barański odpiera zarzuty. Twierdzi, że prawo spółdzielcze nie zabrania wstępowania w poczet członków spółdzielni osobom niemających w ich zasobach lokali. Odmiennego zdania jest poseł Lidia Staroń. -
Członkostwo w spółdzielni mieszkaniowej z racji zatrudnienia w tejże spółdzielni jest bezprzedmiotowe i w moim przekonaniu służy wyłącznie produkcji sztucznych głosów na najbliższe walne zgromadzenie - powiedziała dziennikarzowi GO.
-
Zarzuty są bezzasadne - ripostuje prezes Barański.
- Jestem przekonany, że zostaną oddalone, a wtedy pani poseł Staroń może spodziewać się spotkania w sądzie. Miarka się przebrała...No, właśnie!