(foto: Grzegorz Grabowski)
Już w najbliższy czwartek dojdzie do trzeciego półfinałowego pojedynku PLS, w którym AZS Olsztyn podejmować będzie Skrę Bełchatów. Jego stawką będzie zbliżenie się do awansu do finału rozgrywek, który może rozstrzygnąć się już w czasie kolejnego, piątkowego spotkania.
Oba mecze rozegrane zostaną w hali Urania. Ze względu na transmisję telewizyjną ich początek zaplanowano na godzinę 20:30. Kibice, którzy do tej pory nie nabyli biletów mogą zapomnieć o jakimkolwiek miejscu Uranii. Wejściówki rozeszły się w poniedziałek jak świeże bułeczki. Nikogo to jednak nie dziwi, bowiem zarówno stawka spotkania, jak i klasa obu drużyn mówią same za siebie.
Skra Bełchatów to bez wątpienia najlepszy polski zespół ostatnich trzech lat. Jej zawodnicy są w posiadaniu mistrzowskich tytułów za trzy ostatnie sezony, a w miniony weekend osiągnęli jeden z największych sukcesów polskiej klubowej siatkówki, zajmując w finałowym turnieju Ligi Mistrzów trzecią pozycję.
Olsztynianie to z kolei drużyna, która od kilku lat nieprzerwanie celuje w największe trofea. Niestety jak dotąd największym sukcesem ekipy, która przed kilkoma laty wróciła do czołówki polskich zespołów jest wicemistrzostwo Polski. Kibice ze stolicy Warmii marzą jednak o jeszcze większych osiągnięciach i pomimo, iż faza zasadnicza obecnych rozgrywek nie była zbyt szczęśliwa dla ich pupili to po niezwykle zaciętym ćwierćfinałowym boju z Resovią Rzeszów oraz dość udanej wyprawie do Bełchatowa, nadzieje fanów na ostateczny sukces odżyły.
Dzięki zwycięstwu w drugim półfinałowym spotkaniu podopieczni Mariusza Sordyla mogą już w piątek cieszyć się z awansu do finału rozgrywek. Żeby tak się stało w najbliższych dwóch spotkaniach bełchatowianie muszą dwukrotnie uznać wyższość gospodarzy pojedynków. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, szansa na złoty medal będzie tak wielka, jak nigdy dotąd. Zwykle bowiem to siatkarze z Bełchatowa stawali olsztynianom na drodze do mistrzowskiego i robili to na tyle skutecznie, że sami ostatecznie cieszyli się ze zwycięstwa w rozgrywkach.
Czy tym razem los się odwróci, okażę się w ciągu najbliższych dni. Bełchatowianie przyjadą do Olsztyna nieco zmęczeni występem w finale Ligi Mistrzów. Podopieczni Daniela Castellaniego w miniony weekend rozegrali w Łodzi dwa niezwykle zacięte pięciosetowe pojedynki, co mogło przelać się na ich formę. Mimo zmęczenia siatkarze Skry mogą być jednak podbudowani niedzielnym zwycięstwem nad włoskim Sisleyem Treviso.
Oba zespoły wystąpią najprawdopodobniej w swych najmocniejszych składach. Nieoficjalnie mówi się o urazie Mariusza Wlazłego, ale z uwagi na klasę atakującego reprezentacji Polski, należy obawiać się go nawet wówczas gdy jest... kontuzjowany.
Kibice, którzy nie zdołali zakupić wejściówek na czwartkowe i piątkowe spotkanie będą mogli pasjonować się grą swych pupili przed telewizorami. Relację z obu spotkań przeprowadzi na żywo Polsat Sport.