Dokładnie 34 gimnazjalistów klas trzecich z gimnazjów w Dywitach i Tuławkach wzięło udział w czwartym w historii spływie kajakowym Łyną na zakończenie roku szkolnego. Siedmiokilometrową trasę z elektrowni na Wadągu do Brąswałdu wszystkim udało się pokonać bez wywrotki.
Uczniowie gimnazjów kończących swoją edukację w szkołach na terenie Gminy Dywity już od trzech lat mogą uczestniczyć w spływie kajakowym Łyną.
- To swego rodzaju nagroda od gminy za dobre wyniki w nauce - mówi Jacek Szydło, wójt Gminy Dywity.
W czwartym w historii spływie wzięła udział rekordowa liczba 34 uczniów z Tuławek i Dywit. Razem z gimnazjalistami ubranymi w kapoki popłynęli też nauczyciele oraz czterech ratowników. Na szczęście mimo dość kapryśnej aury nikt nie zaliczył wywrotki, a uczniowie chwalili sobie taki sposób aktywnego wypoczynku.
- Było ekstra, nawet się za bardzo nie zmęczyłem - mówił jeden z uczestników spływu.
- A trasa była niezwykle malownicza. Po raz pierwszy płynąłem kajakiem i już teraz wiem, że nie po raz ostatni.Spływ tradycyjnie rozpoczął się na styku rzek Wadąg i Łyna przy elektrowni wodnej. Po dopłynięciu do stanicy w Brąswałdzie przyszedł czas na ognisko, pieczenie kiełbasek i gorącą herbatę. Na kajakarzy czekał również wójt gminy Dywity Jacek Szydło, który wręczył wszystkim praktyczne gadżety, czyli wodoszczelne etui na dokumenty i telefon.
- Liczę że w ten sposób zachęcę Was do kontynuowania kajakarskich pasji - mówi wójt Jacek Szydło.
Obecna na spotkaniu Sabina Robak, przewodnicząca Rady Gminy Dywity podziękowała młodzieży za dobrą naukę, twórcze rozwijanie pasji oraz życzyła uczniom udanych wakacji i dobrej pogody.
Serdeczne podziękowania za pomoc w zorganizowaniu spływu należą się Strażakom z OSP Brąswałd oraz Sołtysowi wsi Brąswałd.
Z D J Ę C I A