Heraklitowe powiedzenie „panta rhei” o braku stałości rzeczy, jak ulał pasuje do sytuacji na olsztyńskich ulicach. Nie tak dawno w bólach materializowała się koncepcja włączenia nowej ulicy Artyleryjskiej i alei Wojska Polskiego w ciąg drogi krajowej nr 51 (Olsztynek - Bezledy). Potem z ciągu drogi nr 51 formalnie wyłączono odcinek ulicy Warszawskiej od granic miasta do skrzyżowania z ulicami Obrońców Tobruku i Armii Krajowej, by w przyszłości ruch tranzytowy skierować na południową obwodnicę Olsztyna do Wójtowa, a potem ulicami Towarową, Leonharda, Wyszyńskiego, Pstrowskiego, Sikorskiego i Obrońców Tobruku do ulicy Armii Krajowej i dalej ulicami Schumana, Artyleryjską i Wojska Polskiego w kierunku Bezled. Dzisiaj (27.05), podczas X sesji Rady Miasta, olsztyńscy radni, na wniosek prezydenta miasta, zmienili podjęte rok czy dwa lata temu decyzje uznając, że dla miasta korzystniejsze są inne rozwiązania komunikacyjne, chociaż poprzednie nie weszły jeszcze w życie.
Co spowodowało zmianę stanowiska prezydenta i radnych w sprawie układu komunikacyjnego w Olsztynie? Jest takie powiedzenie, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. I tak jest w tym przypadku, co bez ogródek przyznał dzisiaj Jerzy Roman, dyrektor olsztyńskiego Zarządu Dróg Zieleni i Transportu.
- W związku z rozpoczętą już realizacją obwodnicy Olsztyna i pojawieniem się możliwości sfinansowania niektórych dróg w Olsztynie ze środków krajowych, istnieje potrzeba takiego dostosowania przebiegu i kategorii dróg w Olsztynie, żeby podłączenie się do obwodnicy i remonty niektórych dróg zostało sfinansowane ze środków krajowych - wyjaśnił Jerzy Roman.
Innymi słowy, korzystniejsze dla miasta jest ponowne włączenie do przebiegu drogi krajowej nr 51 ulic Kętrzyńskiego, Pl. Bema, Limanowskiego i Sybiraków, bo wtedy rząd wyłoży pieniądze na budowę połączeń miejskich ulic z obwodnicą oraz remonty ulic włączonych w przebieg drogi krajowej. Warunek formalny starania się o dofinansowanie jest jednak taki, że ulice te będą zaliczone do kategorii dróg krajowych przez ministra infrastruktury i rozwoju. Rozporządzenie ministra może być jednak wydane dopiero po zasięgnięciu opinii (wyrażonej w uchwale) lokalnego samorządu.
Dzisiaj więc radni podjęli wnioskowane przez prezydenta uchwały, pozwalające ministrowi zmienić przebieg drogi krajowej nr 51 przez Olsztyn.
Konsekwencje podjętych dzisiaj uchwał mieszkańcy miasta poczują dopiero za dwa-trzy lata, kiedy zakończy się budowa południowej obwodnicy Olsztyna. Wówczas dopiero minister infrastruktury i rozwoju wyda rozporządzenia włączające południową obwodnicę i wskazane przez radnych ulice w ciąg drogi krajowej nr 51. Wtedy też ciężarówki jadące od Olsztynka do Bezled zostaną skierowane na obwodnicę do węzła Wójtowo, gdzie wjadą w nową ulicę Towarową, a potem ulicami Kętrzyńskiego, Pl. Bema, Limanowskiego, Sybiraków i Wojska Polskiego opuszczą miasto. W odwrotnym kierunku ruch będzie odbywał się tą samą trasą.
Co w takim razie z ulicą Artyleryjską, która w tej chwili jest częścią drogi krajowej nr 51, i którą obecnie jadą ciężarówki do przejścia granicznego z Obwodem Kaliningradzkim?
- Zdjęcie z ul. Artyleryjskiej statusu drogi krajowej pozwoli prezydentowi miasta na samodzielne kształtowanie zasad zarządzania tą drogą w granicach miasta - wyjaśnił Jerzy Roman.
- Dzisiaj jest to droga krajowa, w związku z tym wszelkie zmiany w organizacji ruchu, np. ograniczenie ruchu ciężarówek, bez zgody odpowiednich władz nie jest możliwe. Kiedy droga stanie się drogą gminną, od prezydenta lub od upoważnionych przez niego osób będzie zależało, jak organizacja ruchu na tej drodze będzie wyglądała.
Z D J Ę C I A