Na posiedzeniu Komisji ds. Politycznych i Demokracji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (jestem jej wiceprzewodniczącym) odbyło się dziś (21.04) w Strasburgu wysłuchanie na temat aktualnej sytuacji na Białorusi. Wzięli w nim udział z jednej strony przedstawiciele władz ze szczebla kierownictwa Izby Reprezentantów tego kraju, a z drugiej - opozycji pozaparlamentarnej (z Centrum Praw Człowieka Viasna, Frontu Ludowego i Ruchu na rzecz Wolności). Białoruś jest obecnie jednym z dwóch tylko państw naszego kontynentu (obok Kosowa, którego niepodległości nie uznaje m.in. 5 krajów Unii Europejskiej) nie będącym członkiem Rady Europy - najstarszej organizacji zajmującej się obroną praw człowieka i rozwojem demokracji.
Działacze opozycji wskazywali na istniejące wciąż liczne przypadki naruszania praw człowieka, wykonywanie nadal wyroków kary śmierci (w 2014 r. - czterech), słabość niezależnych mediów i pozostawanie w miejscach odosobnienia szeregu aktywistów, w tym socjaldemokraty Nikołaja Statkiewicza itd. Mają przy tym świadomość, że - ze względu na swoistą rolę mediatora w konflikcie rosyjsko-ukraińskim jaką odgrywał prezydent Łukaszenka i na podpisanie dwóch porozumień pokojowych akurat w Mińsku - obraz Białorusi w świecie uległ pewnej poprawie, co ma też swoiste znaczenie przed wyborami głowy tego państwa w listopadzie 2015 r.
W swym wystąpieniu wskazałem na szczególne zainteresowanie Polski sytuacją na Białorusi (m.in. 415 km wspólnej granicy, istnienie polskiej mniejszości w tym kraju i vice versa, związki historyczne), a także przypomniałem, iż w styczniu 1997 r. Zgromadzenie Parlamentarne Rady na mój wniosek (jako wiceszefa ZPRE, po rozmowach w Mińsku, także z prezydentem) zawiesiło tzw. status specjalnego gościa Rady Europy, jaki miało to państwo. Opowiedziałem się za prowadzeniem dialogu Strasburga z Mińskiem i postawieniem kilku jasnych warunków (zwłaszcza wprowadzenia moratorium na wykonywanie kary śmierci), których spełnienie mogłoby zaowocować przywróceniem status quo ante.
Białoruś - na której terytorium znajduje się geograficzne centrum Europy - pozostaje wprawdzie państwem rządzonym autorytarnie, ale tamtejszy stan praw człowiek nie odbiega od sytuacji istniejącej obecnie w kilku krajach członkowskich Rady (np. południowego Kaukazu). Bliższe związki z Radą Europy mogłyby długofalowo doprowadzić do tego, iż obywatele białoruscy mieliby np. szanse korzystać ze zwracania się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Poparłem dalszą działalność sprawozdawcy Zgromadzenia ds. Białorusi - włoskiego deputowanego Andrea Rigoni.
Tadeusz Iwiński