Dobrych ludzi, wrażliwych ma los braci mniejszych, informuję, że 7 kwietnia, mimo negatywnej opinii Rady Miasta Olsztyna, w sekretariacie Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego oraz w kancelarii Prezydenta Olsztyna złożyłam prośbę o wnikliwe rozpatrzenie sytuacji i poczynienie takich kroków, które umożliwiłyby utworzenie choć jednego w regionie, legalnego grzebowiska - cmentarzyka dla zwierząt domowych. Temat być może kontrowersyjny i obojętny dla jednej części społeczeństwa, ale niezmiernie ważny i cenny - dla drugiej (i być może większej części), która czeka na dobre rozwiązanie.
Do pisma z prośbą dołączyłam wydruk wszystkich komentarzy, jakie Państwo zamieściliście pod tekstem „Olsztyn mówi NIE” opublikowanym na portalu olsztyn24 w dniu 2 kwietnia oraz mapkę najbardziej znanych cmentarzyków dla zwierząt w Polsce (przykład, że można je utworzyć!). Wiem, że na portalach społecznościowych został ten temat także żywo podjęty - zaangażowały się w to m.in. Monika Falej (Olsztyn) i Barbara Zarudzka (Pasłęk). Jeśli ludzi dobrej woli nie zabraknie, może uda się znaleźć rozwiązanie na miarę XXI wieku i nie będziemy musieli działać „na dziko”, zaznając różnych utrudnień i przykrości, nie godząc się na spalanie czworonożnych przyjaciół wraz z odpadami z rzeźni.
Miejsca pochówku zwierząt - grzebowiska czy cmentarze - to nie wydumany problem miłośniczki zwierząt, lecz temat ważny dla wielu, ponieważ już cztery lata temu według statystyk żyło w Polsce prawie 9 milionów psów i 5 milionów kotów. Te zwierzęta kiedyś odchodzą nawet od najukochańszego pana i sprawiają mu swym odejściem ból jak po utracie najprawdziwszego przyjaciela. Jak zatem rozstać się z pupilem, gdy nasz system prawny i administracyjny nie rozwiązuje problemu, lecz go piętrzy, ponieważ lecznica weterynaryjna ma obowiązek przekazywania martwych zwierząt do utylizacji w zakładach utylizacyjnych (z odpadami). Na dziko zwierząt chować nie można, bo prawo tego zabrania. Na spalanie psa czy kota z odpadami trudno się zgodzić. Co zatem? Jest jedno rozwiązanie - legalne urządzenie cmentarza dla zwierząt domowych. To usługa płatna, porządkująca temat i uwzględniająca aspekty etyczne oraz ochrony środowiska. Poza tym ma też działanie edukacyjne - uczy odpowiedzialności do końca życia i dzień po. Udało się i wciąż udaje się organizować takie miejsca w Polsce, ale jeszcze nie w województwie warmińsko-mazurskim. A przecież rozwiązania są co najmniej trzy, jako: dodatkowa usługa komunalna, działalność stowarzyszenia czy fundacji, usługa prywatnego przedsiębiorcy. Bez przychylności i decyzyjności władz w tym kierunku, jednak niczego się nie zdziała, stąd apel i prośby.
Dla przypomnienia: pierwszy w historii cmentarz dla zwierząt powstał na terenie londyńskiego Hyde Parku w 1881 roku. Od tamtej pory powstało wiele podobnych miejsc na świecie. Pierwszy cmentarz dla zwierząt w Polsce powstał w miejscowości Konik Nowy pod Warszawą w 1991 roku, gdy jeszcze takie miejsca były przez wielu traktowane jako bzik czy fanaberia. Od tamtego czasu jednak mentalność Polaków się zmieniła i nie dziwi już nikogo, że takie miejsca mają prawo być. Najbardziej znane cmentarzyki są koło Wrocławia, Bydgoszczy, Rzeszowa, Białegostoku, Rybnika, ale rozwijają się już w Poznaniu, Szczecinie, Katowicach. Wszędzie usługi są podobne: opłata za transport (jeśli właściciel go zamawia), kwaterę, roczna opłata za pielęgnację miejsca pochówkowego, kamień pamiątkowy (wg życzenia właściciela), usługa krematoryjna (jeśli jest tam świadczona). Kolorowo prezentują się miejsca pochówkowe w Mochle i Koniku Nowym. Na świecie cmentarze są miejscami, które prezentują się, ze względu na duży porządek, wręcz elegancko.
Publikowany przeze mnie apel wywołał wiele komentarzy, bardzo pragnę przytoczyć z kilkudziesięciu opinii chociaż kilkanaście fragmentów na uwiarygodnienie problemu.
~Anna Prawo reguluje pochówek ciał ludzkich. Natomiast w kwestii zwierząt (czy to nam się podoba, czy nie) padłe zwierzęta są odpadem i muszą być unieszkodliwiane poprzez spalanie. Jeśli ktoś obiecuje, że pomoże w lokalizacji grzebowiska zwierząt to po prostu nie zna prawa. ~krystyna flis Całym sercem jestem za cmentarzem dla zwierząt. Beznadziejny wpis Anny - w innych miastach obowiązuje to samo prawo, a grzebowiska dla zwierząt są. To jak traktujemy zwierzęta, po ich odejściu też, świadczy o nas. Będę na pewno rzecznikiem tej sprawy. ~właściciel psa do Anny. Każdy z nas jest odpadem po śmierci, pani też... i co z tego, że prawo coś tam reguluje. To prawo jest niedoskonałe, zresztą nie tylko w tej kwestii. W Polsce jest już około 11 cmentarzy dla zwierząt (pieski, koty). I nie ma z tym problemu. W Olsztynie jest, bo Olsztyn to wiocha - jeszcze ciągle Polska „B” i nie pomogą tu żadne tramwaje.Andrzej Małyszko Bez względu na prawo popieram wniosek pani Eli. Mamy psa, jest jak członek rodziny i co, po zejściu to jest odpad? Kilkanaście lat wierności i przyjaźni do śmietnika? A kto nas uczył, że zwierzęta to są nasi bracia mniejsi? Nie był to przypadkiem JPII? Potrzebna odrobina dobrej woli, ale podatki za psa płacimy! Po reinkarnacji będę wrednym psem, wtedy pogadamy. Pani Elu, proszę się nie poddawać! AndrzejTamara Jesionowska Ludzie, którym oddaliśmy władzę nie mogą być biurokratami, zasłaniającymi się z przepisami. Bo jak się chce wykazać dobrą wolę, to można problem rozwiązać. To niezupełnie tak, że nie może powstać legalny smętarz (od smętku, smutku) dla zwierzaków. Takie miejsca w Polsce istnieją i ich organizatorzy z pewnością podzielą się informacjami dotyczącymi przepisów, które umożliwiły im założenie i prowadzenie miejsca pochówku zwierząt. PSI LOS Miejscowość: Konik Nowy (woj. mazowieckie), Telefon: 22-7836006, kom.: 601-309-045, Strona internetowa: www.psi-los.com, Opłaty: (bez transportu: 250 zł - małe zwierzęta (do 20 kg), 350 zł - duże zwierzęta (powyżej 20 kg), 50 zł - utrzymanie grobu (każdy kolejny 1 rok) CMENTARZ MAŁYCH ZWIERZĄT Miejscowość: Rzędziany (woj. podlaskie), Telefon: 607-220-111, Strona internetowa: www.cmentarz-zwierzat.pl, Opłaty: ok. 150 zł - pochówek, W cenę wliczona jest tabliczka pamiątkowa oraz opieka nad grobem przez okres 2 lat, 30 zł - każdy kolejny rok TĘCZOWY MOST Miejscowość: Szymanów (woj. dolnośląskie), Telefon: 71-7891139, kom. 600-758-555, Strona internetowa: www.hotelkubus.com/cmentarz.html GRANICA Miejscowość: Ropczyce (woj. podkarpackie), Telefon: 17-2218638, kom. 605-888-266, 605-888-166, Strona internetowa: www.cmentarz-dla-zwierzat.pl, Opłaty: 50 zł - bardzo małe zwierzęta, 200 zł - małe zwierzęta (do 10 kg), 300 zł - psy 10-30 kg, 400 zł - psy powyżej 40 kg, Cena dotyczy dzierżawy grobu na okres 5 lat, 100 zł - każde kolejne 5 lat CMENTARZ DLA ZWIERZĄT Miejscowość: Rybnik (woj. śląskie), Telefon: 32-4246299, Opłaty: 50-70 zł dla zwierzęcia spoza schroniska CMENTARZ DLA ZWIERZĄT Miejscowość: Mochle (woj. kujawsko-pomorskie), Telefon: 52-3815271, kom. 600-751-996 ~Zbigniew Przeszlowski-Chicago Drodzy Olsztyniacy, rozumiem Waszą troskę o los swoich „domowników”. Bogu dzięki, że rodzice dbali o to, abyśmy rośli z miłością do zwierząt. To samo miały moje córki, pies był nieodłączną częścią ich życia. Obecnie mam trzy pieski ze schroniska, w tym jeden bez przedniej nóżki. Chciałem powrócić do tych, które pożegnały nas, a my ze łzami w oczach żegnaliśmy ich. Każdy był kochany i na pewno nie oddali byśmy na śmietnisko, mniejsze zwierzątka po prostu zakopywaliśmy w ogrodzie, w skrzyneczkach-trumienkach, większe pieski oddawaliśmy do weterynarza, skąd zabierają do crematorium i po zbiorowym spopieleniu idą do wspólnego miejsca pochówku. Można zamówić sobie prywatne spopielenie i otrzymać prochy w urnie. Ja mam jednego w urnie, najbardziej przywiązanego „Gizmo”, który przybłąkał się i pozostał z nami na siedem lat. Do dzisiaj łzy się cisną do oczu na wspomnienie o nim. U weterynarza zrobili mu w gipsie odcisk łapki, a z krematorium dostałem spinkę z pieskiem z aureolą nad główką i świadectwo spopielenia. Pewnie zażyczę sobie, aby te prochy włożono mi kiedyś do trumny. ~Małgorzata Śrutkowska-Felińska Jestem na duże, największe jakie może być TAK! Powinny być cmentarzyska dla naszych ukochanych piesiorków. Nie różnią się niczym od ludzi (może tylko tym, że człowiek potrafi być zły). ~joanna wańkowska sobiesiak /Mój ogród jest pełen grobów moich kotów i psów. Mam już dosyć wygrzebywania kości przez nowe zwierzęta, które przewijają się przez mój dom. Wszystkie moje zwierzęta zasługują na to aby pozostał po nich jakiś ślad na ziemi.~Izabela Rojek /Jakie to nieludzkie !!!! jak można skwitować tak poważną sprawę słowem NIE!!! Jestem za cmentarzem dla zwierząt, miejscem, gdzie można pomyśleć i oddać hołd swojemu przyjacielowi, który kochał bezinteresownie, który bronił i pocieszał w chwili smutku!!!. Ludzie bądźcie bardziej ludzcy!!!!ANNA KOWALEWSKI /Naprawdę nie spodziewałam się innej odpowiedzi, urzędnicy w moim dawnym kraju nadal znają jedno slowo NIE....a gdzie szacunek dla zwierzat, dla ich właścicieli? ~Honorata Jakubowska /Taki cmentarz powinien powstać. W moim mieście / Gorzów Wlkp. / taki istnieje już od kilku lat.~lucyna pasternak /WSTYD, widziałam, że to słowo już padło w komentarzach. Jak ci ludzie śmieją składać życzenia wiary, nadziei i miłości. Mnie się po prostu nie mieści w głowie dlaczego ludzie o wrażliwości nogi stołowej mogą być wybrani do jakichś władz, a może to właśnie warunek nadawania się do tego? Koszmar, jestem z Krakowa, gdzie takiego miejsca też nie ma, co się dziwić Olsztynowi. Mojego kota po śmierci wiozłam do krematorium pod Wrocław, ale przecież nie każdego na to stać. Kiedy ludzie przestaną być podli?Marek Jankowski / Absolutnie popieram, dla większości z nas to byli członkowie rodziny (od szczurka po psa)~Małgorzata Romaniuk /W pełni popieram wniosek pani Eli i z całym sercem przyłączam się do niego i obiecuję wsparcie. To jest niegodne nas ludzi, abyśmy swoich najwierniejszych przyjaciół po ich odejściu traktowali jak śmieci. Też ma dwa chore i stare, ale bardzo kochane pieski i nie wyobrażam sobie, aby taki byłby ich koniec. Władze naszego miasta nie kochają chyba zwierząt, kiedyś apelowałam o pojemniki na psie odchody, bo każdy krytykuje udekorowane trawniki, ale nikt nie daje szansy właścicielom psów aby wyrzucać psie kupki do wyznaczonych pojemników. Ja po swoich zbieram i niestety wrzucam do śmietnika ogólnego.~Andrzej Karski / Jestem na TAK. Ilość komentarzy świadczy, że z problemem trzeba się zmierzyć.wspomnienie Łysego Pewnie wszyscy wiemy, ktoś już wyżej napisał, że miarą naszego człowieczeństwa jest m.in. stosunek do naszych braci mniejszych,
niezależnie od tego czy ich zjadamy czy tylko głaszczemy. Czy w Ratuszu ktoś zadaje sobie pytanie jaką lekcję człowieczeństwa dajemy dzieciakom nie rozwiązując problemu pochówku zwierząt? Można się roześmiać, bo tyle jest ważniejszych spraw, ale dzieciaki widzą, że starość, niedołęstwo, choroba, martwy mieszkaniec domu stają się problemem. Trzeba sprawę załatwić chyłkiem, potajemnie, wstydliwie. To jedna z wielu lekcji. Miałem to szczęście, że Łysy miał twardy charakter, mimo wielu chorób trzymał się dzielnie i spoczął na działce pod lasem zaprzyjaźnionego właściciela kawałka ziemi. Ta sprawa, jak wiele innych, pokazuje też stosunek władz - nikogo imiennie, chociaż wspominajmy na kogo głosowaliśmy - do różnych spraw, a przede wszystkim do znaczenia słowa Samorząd i tego kto, wobec kogo pełni rolę służebną. SAMO-URZĄD postanowił prowadzić rządy technokratyczne, uznał, że wie lepiej, czy warto rozkopać miasto i wprowadzić w jego nieprzystosowaną tkankę obce ciało. Technokratyczne myślenie zwycięża, zamiast zatrzymać się, zastanowić nad problemem. Najłatwiej jest wprowadzić obostrzenia: rejestracja, śmietniki na odchody, mandaty, ale czy życie naprawdę sprowadza się tylko do takich spraw jak płacenie podatków, wydalanie i system nakazowo-rozdzielczy, a wszystko to w równych tabelkach?
******
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie wpisy, bo one znaczą, że nie jestem sama w poszukiwaniu rozwiązania na TAK. A czekam na to ja, mój pies i miliony podobnych w tym kraju.
Elżbieta MierzyńskaNa zdjęciach: miejsca pochówkowe w Polsce i cmentarze za granicą (www.vice.com, www.obiektywna lodz.pl, e.poznan.pl, galeria Konik Nowy).
Z D J Ę C I A