Od dawna wiadomo, że Olsztyn jest stolicą tańca towarzyskiego. Od kilku lat wiedzą o tym nie tylko ludzie na co dzień zajmujący się tańcem, ale także miliony Polaków. Wszystko za sprawą programu „Taniec z gwiazdami”, który od 2005 roku gości w ramówce TVN-u.
Obecnie w stacji należącej do Grupy ITI możemy oglądać już siódmą edycję jednego z najatrakcyjniejszych telewizyjnych show ostatnich lat. Średnio, jeden odcinek programu ogląda pięć milionów telewidzów. W obecnej edycji na parkiecie oglądać możemy m.in. Mariusza Pudzianowskiego, najcięższego uczestnika w całej światowej historii programu, czy też pochodzącą z Ukrainy wokalistkę Marinę Łuczenko, która jest najmłodszą uczestniczką polskiej edycji programu.
Olsztyn w „Tańcu z gwiazdami” rozsławili głównie jurorzy programu, Iwona Szymańska-Pavlović i Piotr Galiński. Oboje są emocjonalnie związani ze stolicą Warmii, co podkreślają na każdym kroku. Iwona Pavlović to wielokrotna taneczna mistrzyni kraju. W Olsztynie działa powołana przez nią jedna z największych polskich szkół tańca. Piotr Galiński to z kolei wybitny polski choreograf, specjalizujący się głównie w tańcu jazzowym, towarzyskim i nowoczesnym.
Dwójka jurorów to jednak nie jedyne postacie związane z naszym miastem, które przewinęły się przez show TVN-u. W V edycji programu uczestniczyła m.in. pochodząca z Olsztyna aktorka Anna Samusionek. Absolwentka olsztyńskiego III Liceum Ogólnokształcącego długo nie zabawiła jednak wśród gwiazd. Wraz ze swoim partnerem Łukaszem Czarneckim, późniejszym zwycięzcą VI edycji programu, odpadła już w trzecim odcinku, zajmując przedostatnie miejsce.
O wiele więcej szczęścia mają, jak na razie, olsztynianie występujący w VII edycji. Obecnie na parkiecie możemy oglądać aż trzech przedstawicieli naszego miasta. W roli gwiazd występują prezenter telewizji MTV oraz wokalista zespołu Afromental Wojciech Łozowski, a także aktor Marek Kaliszuk. Wśród zawodowych tancerzy jest też debiutujący w programie Michał Uryniuk.
24-letni Wojtek Łozowski jest czarnym koniem programu. Dotąd nieznany wielkiej widowni piosenkarz już w pierwszym odcinku swym występem oczarował członków jury. Jego cha-cha doprowadziła do wzruszenia nieugiętą do tej pory Iwonę Pavlović. Jurorce przypomniała się postać ojca Wojtka, Andrzeja Łozowskiego. Zmarły przed niespełna piętnastu laty tancerz był, jak powiedziała Pavlović jej wielkim tanecznym autorytetem.
Dzięki dość wysokiej punktacji jurorów Wojtek w pierwszym odcinku obecnej edycji uplasował się na wysokim drugim miejscu. Tuż za nim uplasował się inny olsztynianin, Marek Kaliszuk. Walc angielski w jego wykonaniu został oceniony przez jurorów niewiele gorzej niż taniec Łozowskiego.
W drugim odcinku po raz pierwszy w szranki stanęły kobiety. W związku z tym na parkiecie zobaczyliśmy Michała Uryniuka, partnerującego Marinie Łuczenko. Młody olsztyński tancerz tak dobrze poprowadził w rumbie piękną piosenkarkę, że para ostatecznie uplasowała się na drugim miejscu.
W kolejnym odcinku mieliśmy okazję podziwiać już wszystkich uczestników programu. Panowie tańczyli jive’a, kobiety zmierzyły się natomiast z tangiem. Wśród „naszych” gwiazd ponownie najlepiej zaprezentował się wokalista zespołu Afromental. Dzięki 36. punktom, jakie Łozowski otrzymał od jurorów (Beata Tyszkiewicz uhonorowała olsztyniaka pierwszą w tej edycji „dziesiątką”), para z numerem 9 ponownie zagościła na drugim miejscu.
Nieco gorzej poszło tym razem Markowi Kaliszukowi. Aktor występujący w serialu „M jak miłość” uplasował się na 7. pozycji. Tuż przed nim wylądowali Marina z Michałem Uryniukiem, choć gdyby brać pod uwagę tylko noty jurorów zajęliby oni czwarte miejsce.
Kolejne zmagania tancerzy TVN pokaże już w świąteczną niedzielę. Wojtek z Markiem pod kierunkiem swych partnerek zatańczą fokstrota, natomiast Michał pokieruje młodą piosenkarkę w paso doble. Jeśli wszystkie trzy pary przebrną czwarty odcinek, w kolejnym czekać będą na nich walc wiedeński oraz salsa.