Dzięki internetowi apel o miejsce pochówku dla zwierząt domowych publikowany 5 lutego na olsztyn24 rozszedł się daleko i reakcją na niego jest list, przysłany przez Polaka z USA. Cieszyłoby jeszcze bardziej, gdyby olsztyńscy radni zadziałali nawet bez takich listów, na co czeka nie tylko autorka apelu, ale i wszyscy, którzy znają psi los.
Potrzebuję Państwa opinii i rad, aby działać skutecznie. Czekam pod adresem: redakcja@olsztyn24.com lub moim: elamierzynska@o2.pl Najbardziej oczekuję decyzji Rady Miasta Olsztyna, adresata apelu. Dziękuję Pani Przewodniczącej Rady Halinie Ciunel, która przysłała zapewnienie, że nie zignoruje tematu.
List w sprawie (fragment) Przykro pisać, przykro myśleć, przykro mówić o tych sprawach, których wielu ludzi nie może zrozumieć, gdyż ich serca zamarzły, albo skamieniały. Zwierzęta, szczególnie te udomowione, są naszymi przyjaciółmi, członkami naszych rodzin, którym należy się szacun i odrobina serca. Niestety, są trepy, którzy nigdy nie doznają przyjemności kochania psa bardziej niż siebie samego. Oczywiście szacun należy się każdemu zwierzęciu, gdyż istnieje ono dla spełnienia jakiegoś celu, i dlatego Ci nielubiący fauny czy też flory, są dla mnie prostakami z kamieniołomów, bez szacunu u mnie.
Tutaj na cmentarzach dla zwierząt są różne stworzątka, łącznie z psami, kotami, ptaszkami a nawet końmi. Jak się zrobi cieplej, to pojadę na taki cmentarzyk i porobię zdjęć. Dla wielu to jest jedyne miejsce, gdzie mogą porozmawiać z nieżyjącym przyjacielem, bo o żyjącego jest coraz trudniej, nawet wśród członków rodziny.Pozdrawiam ciepło z zimowego Chicago