Gośćmi marszałka województwa Jacka Protasa byli dzisiaj (17.03) olsztyńscy mistrzowie fryzjerstwa klasycznego. Okazją do spotkania było zdobycie najwyższych laurów na Mistrzostwach Świata Fryzjerstwa Artystycznego w Chicago. Polacy przywieźli z tych mistrzostw jeden złoty i dwa srebrne medale.
Andrzej Matracki wykonał najwyżej ocenioną fryzurę kreatywną, a w drugim konkursie w tej samej kategorii zajął drugie miejsce. Lepszy, jednym punktem, był tylko reprezentant Włoch. Wysokie pozycje pozostałych członków polskiej ekipy pozwoliły zdobyć naszej drużynie drugie miejsce i srebrny medal mistrzostw. W skład medalowej ekipy wchodzili: Andrzej Matracki, Aleksander Stankiewicz, Paweł Matracki i Tomasz Zimny. W konkursie drużynowym lepsi od Polaków byli tylko Japończycy.
-
Dla mnie jest to niesamowita frajda, bowiem nie często zdarza się mieć na Warmii i Mazurach mistrzów świata - powiedział marszałek Jacek Protas, witając swoich gości. -
Mam też satysfakcję, bo pan Andrzej dotrzymał słowa. Przed mistrzostwami powiedział: Panie Marszałku - w tym roku trzeba przywieźć złoto! I deklaracji dotrzymał.Jak stwierdził marszałek, sukces olsztynian odbił się szerokim echem w Polsce i na świecie. Marszałek zaproponował wykorzystanie międzynarodowego sukcesu do promocji nie tylko samych zawodników, ale również Warmii i Mazur.
-
Będziemy na pewno współpracować - odpowiedział marszałkowi Andrzej Matracki, mistrz i wicemistrz świata. -
Medale to nie tylko wynik naszego uporu, naszej ciężkiej pracy, ale również wsparcia Samorządu Województwa i Miasta Olsztyn. Polacy byli bardzo dobrze przygotowani do mistrzostw. Cała kadra spędziła półtora roku na treningach. W tym czasie zawodnicy startowali też w konkursach, m.in. w Paryżu, Berlinie i Wiedniu. Miesiąc przed startem na mistrzostwach świata, za radą włoskiego trenera-konsultanta zupełnie zmienili linię. -
To było ryzyko, bo tuż przed mistrzostwami raczej nie zmienia się tego, nad czym pracowało się przez półtora roku - powiedział Andrzej Matracki.
- Zaryzykowaliśmy. Zmieniliśmy linię według wskazówek konsultanta. Dodaliśmy swoje elementy i to dało nam złoty medal, i... smutne miny Japończyków, którzy do tej pory zabierali nam medale. -
Jestem szczęśliwy, że wszczepiłem to ziarno, które urosło do takiej miary - powiedział na spotkaniu Aleksander Stankiewicz, członek „srebrnej drużyny i jednocześnie jej trener. -
Gdy ja zaczynałem starty lata temu nie miałem tyle szczęścia. Uczyłem się od Węgrów i Niemców. Nie miałem żadnego „parasola” nad sobą.Uczestnicy spotkania mogli obejrzeć zdjęcia, katalogi i prezentację multimedialną z mistrzostw w Chicago. Gdy na ekranie pojawiły się zdjęcia z dekoracji zwycięzców, Andrzej Matracki powiedział: -
To było niesamowite wrażenie. Pierwszy raz w życiu płakałem i śmiałem się jednocześnie. Euforia niesamowita, flaga polska...Andrzej Matracki przygodę z fryzjerstwem zaczął 18 lat temu, potem wciągnął do zawodu młodszego brata - Pawła. Dwukrotnie zdobył tytuł mistrza Europy. Był też wicemistrzem świata.
Z D J Ę C I A