W Muzeum im. Mariana Rapackiego w Olsztynie odbyło się dzisiaj (30.10) kolejne spotkanie z ciekawą postacią świata sportu. Do dzisiejszego gościa muzeum doskonale pasuje powiedzenie: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”, bowiem Jerzy Litwiński, który spotkał się w muzeum z kibicami, jest trenerem I klasy taekwondo, wychowawcą znakomitych zawodników w tej dyscyplinie i... dyrektorem olsztyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Jerzy Litwiński jest absolwentem WSP w Olsztynie, po podyplomowych studiach trenerskich i menadżerskich w AWF Białą Podlaska i AWF Poznań. Taekwondo zainteresował się po obejrzeniu filmu „Wejście Smoka”. Wtedy postanowił być drugim Brucem Lee. Taekwondo zajmuje się od 1983 roku, do 2002 było to taekwondo ITF, a obecnie taekwondo olimpijskie.
W latach 1992-2001 Jerzy Litwiński był trenerem reprezentacji Polski kobiet w taekwondo ITF, z którą odniósł wiele znaczących sukcesów. W Olsztynie wychował też czwórkę Mistrzów Świata Seniorów: Tomasza i Dariusza Idzikowskich, Monikę Jabłońską i Dorotę Majorkiewicz. Obecnie działa w wielu związkach i federacjach sportowych. Jest m.in. członkiem zarządu Polskiego Związku Taekwondo Olimpijskiego.
Gość muzeum w bardzo interesujący sposób opowiedział o początkach swojej kariery. Taekwondo wciągnęło późniejszego trenera niemalże całkowicie, jednak nie zapomniał on o studiach i marzeniach o pracy trenerskiej. Praca trenerska stała się bardzo ważną częścią kariery Jerzego Litwińskiego. Do jego sekcji początkowo zgłaszała się różna, często trudna młodzież, lecz po latach kończąc karierę sportową zawodnicy w większości mieli wyższe wykształcenie.
Jerzy Litwiński ma dziś jedno sportowe marzenie. Pragnie, by z jego klubu - Startu Olsztyn Taekwondo przynajmniej jeden zawodnik pojechał na Igrzyska Olimpijskie. A szanse są duże, ponieważ klub zajmuje bardzo liczącą się pozycję w kraju oraz za jego granicami. Ostatnio Aleksandra Kowalczuk zdobyła w Belgradzie złoty medal w międzynarodowym turnieju klasy G1 - Serbia Open 2014 w taekwondo olimpijskim.
Według Jerzego Litwińskiego sportów walki jest zbyt mało w mediach, a zwłaszcza w telewizji. Boks i KSW to zdecydowanie za mało. Pokazywanie np. taekwondo oraz innych tego typu dyscyplin z pewnością przyczyniłoby się do masowej popularyzacji sportów walki. Nie jest to łatwe, jak twierdzi trener, ponieważ do tego potrzebne są duże pieniądze, a o nie nie jest łatwo.
Spotkanie w muzeum z Jerzym Litwińskim poprowadził redaktor Marek Dabkus.
Z D J Ę C I A