Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Olsztyn24
23:17 24 listopada 2024 Imieniny: Emmy, Jana
YouTube
Facebook

szukaj

Newsroom24 Działalność polityczna
Tadeusz Iwiński | 2014-09-11 11:33 | Rozmiar tekstu: A A A

Kobieca droga przez mękę. Prawica blokuje ratyfikację Konwencji Rady Europy.

Olsztyn24
 

Niedługo minie sto lat od chwili, gdy Aleksiej Tołstoj rozpoczął pisanie swej słynnej trylogii „Droga przez mękę”, poświęconej losom inteligencji rosyjskiej w okresie wojny domowej. Batalia prawno-polityczna toczona od kilku lat nad Wisłą wokół ratyfikacji Konwencji Rady Europy „o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”, otwartej do podpisu 11 maja 2011 r. w Istambule (dlatego określana jest ona często mianem Konwencji Istambulskiej), nieuchronnie przypomina tytuł owego dzieła.

Ten dokument stanowi na gruncie europejskim najnowszą regulację prawną sytuacji, w której coraz więcej kobiet (także w Polsce) doznaje przemocy w różnej postaci. Warto przypomnieć, że już w grudniu 1979 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło Konwencję o likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, nazywaną „międzynarodową kartą praw kobiet”, ratyfikowaną przez 187 państw. Po raz pierwszy zdefiniowano w niej pojęcie „dyskryminacji kobiet” oraz przewidziano możliwość zastosowania tzw. dyskryminacji pozytywnej w celu przyspieszenia osiągnięcia rzeczywistej równości płci. Ważnym uzupełnieniem i wzmocnieniem tej Konwencji stała się w 1993 r. ONZ-owska Deklaracja o eliminacji przemocy wobec kobiet. Uznano w niej tę przemoc za „manifestację historycznej nierówności” między płciami oraz pogwałcenie praw i fundamentalnych wolności kobiet. Wkrótce ustanowiono też 25 listopada Międzynarodowym Dniem Eliminacji Przemocy wobec Kobiet.

Rada Europy (mylona nierzadko z Radą Europejską) z siedzibą w Strasburgu, jako najstarsza (istnieje od 1949 r.) instytucja polityczna na kontynencie, zajmuje się obroną praw człowieka i rozwojem demokracji. Czyni to m.in. poprzez przyjmowanie konwencji, których jest ponad 200. Niektóre z nich, poczynając od fundamentalnej Europejskiej Konwencji praw człowieka i podstawowych wolności z 1950 r., uznawane są za swego rodzaju kamienie milowe całego procesu. Konwencja Istambulska wydaje się być taką właśnie. Ujęta w 12 rozdziałach i 81 artykułach ma realizować 3 główne cele - zapobiegać przemocy wobec kobiet, chronić jej ofiary oraz ścigać sprawców przemocy. Zapewnia ponadto specjalny mechanizm monitoringu gwarantujący skuteczne wdrożenie przepisów Konwencji przez strony, które ją ratyfikowały. Poszerza pojęcie przemocy o przemoc ekonomiczną.

Przedmiotową Konwencję podpisało dotychczas ok. 40 państw (Polska uczyniła to w grudniu 2012 r.). 1 sierpnia tego roku weszła ona już w życie w związku z wymaganą liczbą ratyfikacji, której dokonały nie tylko takie kraje, jak Szwecja, Francja, Włochy, czy Hiszpania, lecz np. również Turcja, Albania i Bośnia-Hercegowina. Batalia o ratyfikację w naszym kraju napotkała jednak poważne przeszkody. Niektóre środowiska i siły polityczne uznały ten dokument za wysoce kontrowersyjny, jakoby skoncentrowany wokół idei „walki płci”. W tym gronie znalazło się Prawo i Sprawiedliwość, Episkopat Polski i szereg organizacji prorodzinnych, jak choćby Polska Federacja Ruchów Obrony Życia. Przez dłuższy czas proces ratyfikacji blokował minister sprawiedliwości koalicji PO-PSL Jarosław Gowin, a teoretycznej podbudowy do takich działań dostarczał mu jego zastępca Michał Królikowski, swoiście interpretujący niektóre zapisy Konstytucji RP.
R E K L A M A
Po odejściu z rządu J. Gowina i wahaniach części Klubu Platformy Obywatelskiej, Rada Ministrów przedstawiła wiosną br. Sejmowi projekt ustawy o ratyfikacji Konwencji Stambulskiej. Dostosowano też polskie prawo do niektórych jej zapisów, wprowadzając np. do kodeksu karnego przepis, że wszczynanie śledztw o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej nie będzie już uzależnione od wniosku ofiary, lecz odbywać się to będzie z urzędu. Skierowano wreszcie cały projekt do sejmowych komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Spraw Zagranicznych, gdzie - po burzliwej dyskusji - został przyjęty.

Gdy zobaczyłem w projekcie porządku obrad obecnego posiedzenia Sejmu punkt dotyczący ratyfikacji analizowanej tu Konwencji bardzo się ucieszyłem. Uznałem też, iż Pani marszałek Ewa Kopacz (której trzeba życzyć wszystkiego najlepszego w związku ze spodziewanym, rychłym wyborem na Prezesa Rady Ministrów) takim silnym akordem, w sprawie nader istotnej dla polskich kobiet, zakończy swą działalność na dotychczasowej funkcji. Niestety we wtorek wieczorem Klub PiS zwrócił się z wnioskiem o zdjęcie tego punktu i skierowanie projektu ustawy do prac w sejmowych komisjach Polityki Społecznej i Rodziny oraz Edukacji, Nauki i Młodzieży. Realizacja ostatniego postulatu byłaby kuriozum - nie tylko z uwagi na timing, lecz na otwieranie „puszki Pandory” (łącznie dyskusja miałaby się odbywać - precedensowo - aż w 4 komisjach).

Decyzją marszałek Kopacz ów punkt został niestety zdjęty z porządku obrad. Oznacza to, iż tytułowa „droga przez mękę”, jaką jest ratyfikacja Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej nie przywiodła nas jeszcze do celu. Chcę wierzyć, że mamy do czynienia z ostatnią próbą zablokowania tego procesu i na następnym posiedzeniu Sejmu dojdzie wreszcie do głosowania oraz do przyjęcia odnośnej ustawy. Takie słyszę obietnice. Pamiętam wszakże o gorzkiej, a nawet przewrotnej maksymie Thomasa de Quincey, wybitnego angielskiego pisarza z XIX stulecia, że „OBIETNICA obowiązuje w odwrotnym stosunku do liczby osób, wobec których została złożona”.

Jedno nie ulega wszak wątpliwości - POLSKIE KOBIETY CZEKAJĄ NA TĘ RATYFIKACJĘ !

Tadeusz Iwiński

REKLAMA W OLSZTYN24ico
Pogodynka
Telemagazyn
R E K L A M A
banner
Podobne artykuły
Najnowsze artykuły
Polecane wideo
Najczęściej czytane
Najnowsze galerie
Copyright by Agencja Reklamowo Informacyjna Olsztyn 24. Wszelkie prawa zastrzeżone.