- Kiedy zainteresowałeś się muzyką?- Jako słuchacz - od dziecka, a tworzyć muzykę zacząłem od około 18. roku życia.
- Jaki był pierwszy instrument, na którym chciałeś grać?- Od zawsze syntezatory, ich dźwięki przyprawiały mnie o zawrót głowy. Słuchając ich, zastanawiałem się, jak to działa. Teraz już wiem.
- Jakiej muzyki słuchasz?- Maści wszelakiej... od klasycznej do bardzo ciężkiego i szybkiego grania.
- Czy słuchasz radia, czego chcesz słuchać?- Ze względów na zawartość, to jak z telewizją - z dnia na dzień coraz rzadziej... pojedyncze audycje, najczęściej zaś audycji w internetowym radiu Proradio.pl w soboty wieczorem, prowadzonej przez Jurka Kapałę „Czarno Białe Klawisze”, którego przy okazji pozdrawiam.
- Co to jest wg Ciebie sztuka niszowa? Nieużytek? Źródło czegoś, co buzuje w podziemiu popkultury? Eksperyment? Wolność twórcza?- Według mnie nie ma takiego pojęcia, miejsce jest dla każdego..., prawdziwe tworzenie nie wynika z oczekiwania poklasku, a z samej potrzeby tworzenia..., jeśli znajdą się odbiorcy, to świetnie, jeśli nie, to cóż, tworzymy dalej.
- Gdzie znajdujesz inspiracje?- Od czasu jak zamieszkałem z dala od miasta inspiruje mnie natura albo wręcz deinspiruje, bo słuchając natury staram się tym dźwiękom nie przeszkadzać... Tworzę, jak mam dużo niezmąconego niczym „realnym” wolnego czasu, bo prawdziwy świat otwiera podwoje, jak się zaczyna coś tworzyć....
- Co sądzisz o środowisku artystów niszowych? - Jak wyżej powiedziałem, nie ma artystów niszowych. Ci z piedestału i ci jak to mówisz niszowi, są tak jak inni przedstawiciele gatunku, czyli są i dobrzy, i są źli.
- Czym jest lub może być dla Ciebie pomysł organizatorów na dialog z Rudym Księdzem? Czy Vivaldi, mistrz baroku, może być inspiracją w XXI wieku?- Vivaldi..., może tę opowieść zostawię już na sam koncert... Dużo emocji. Jest inspiracją jak najbardziej, kopalnią sztuczek na tysiące utworów... Piękna obrazowa muzyka.
- Jak Ci się pracuje z Vivaldim? Co od siebie dodajesz w tym koncercie? - Współpraca z „Rudzielcem” uczy pokory wobec własnych niedoskonałości, ale też wiele uczy, i o to chyba właśnie chodziło - podjąć wyzwanie nauczyć się czegoś nowego. Wolność w transpozycji dzieła i przekładanie go na „koślawe smocze dźwięki”, to nie lada wyzwanie... tempo gry smyków przewalone na arpeggiatory to będzie coś wspaniałego, o ile moje wyobrażenie tego utworu (gram Lato) uda się przelać na syntezatorowy tembr... Co do koncertu w planetarium, to będzie mój pierwszy raz, więc trudno mi określić, czy będzie to na plus czy na minus koncertu. Zobaczymy 9 października.
- Dodatkowe pytanie: Co według Ciebie dzieje się w polskiej kulturze, skoro o powodzeniu artysty decydują odsłony w sieci internetowej, a w gronie jurorów zasiadają nastoletnie blogerki modowe? - Polska kultura? Z mojej czy naszej działki odpowiem. Tworzymy najlepszą muzykę elektroniczną na świecie... to, że promowana jest wyłącznie przez internet - tu podziękowania należą się zarządzającym tym poletkiem. Media i ministerstwo kultury, jurorzy, mnie nie interesują do czasu, kiedy sami nie pokażą swoich „dzieł”... Zresztą, jak wiesz, nie uczestniczę w konkursach, castingach itp. Co innego jest odpowiedzieć pozytywnie na Twoje pytanie: Zagrasz w Olsztynie? Pewnie, że zagram!
- A zatem graj! Do zobaczenia na wspólnej scenie!Cykl koncertów odbędzie się w dniach 9 i 10 października w Olsztyńskim Planetarium. Organizatorem inicjatywy jest Fundacja Środowisk Twórczych a partnerem organizacyjnym Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne. Projekt finansowo wsparły: Samorząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego i Samorząd Olsztyna.Wkrótce więcej o pozostałych artystach (muzycy, wokaliści, fotografik), biorących udział w koncertach, na które zapraszamy. Wstęp wolny. Po koncertach - coś miłego dla podniebienia także się znajdzie. Rozmawiała: Elżbieta Mierzyńska
Z D J Ę C I A